Strony

piątek, 12 sierpnia 2011

Recenzja: Vampire Lord on Zombie Dragon/Ghoul King on Terrorgheist od Games Workshop.

W ostatnich dniach GW wypuściło na rynek kilka ciekawych modeli przeznaczonych do armii Vampire Counts. Nowe figurki (i makietę) z powodzeniem można wykorzystać w Warheim Fantasy Skirmish, czy to jako modele wchodzące w skład kompanii nieumarłych czy jako elementy makiet i terenów. Tak więc do mojej kolekcji dołączyły modele Vampire Lord on Zombie Dragon/Ghoul King on Terrorgheist oraz Cairn Wraith, Tomb Banshee i Garden of Morr o których więcej w kolejnych artykułach.

GW w pudełku Vampire Lord on Zombie Dragon/Ghoul King on Terrorgheist umieściło dwie duże ramki z ponad 80 bitsami, dwie podstawki (większą o wymiarach 15x10 cm i mniejszą o wymiarach 2x2 cm) oraz instrukcję montażu (z racji dużej ilości bitsów naprawdę warto posiłkować się instrukcją w trakcie montażu modelu). Podstawka 2x2 cm sugeruje, że jednego z bohaterów można złożyć w wersji pieszej, niestety jest to możliwe (i to w dość naciąganej wersji, co widać na zdjęciach poniżej) jedynie w przypadku modelu Ghoul Kinga, model Vampire Lord może być złożony jedynie jako kawalerzysta. Ponadto, modelu potwora niemal nie sposób złożyć tak, by przy użyciu na przykład magnesów, w zależności od potrzeb był wystawiany jako Zombie Dragon lub Terrorgheist, GW postarało się aby oba warianty różniły się na tyle, by sklejenie jednej opcji praktycznie wykluczało możliwość złożenia drugiej (choć z pewnością znaleźliby się zapaleńcy, którzy przy użyciu odpowiednio dużej ilości magnesów dokonaliby tego).

Osobiście postanowiłem złożyć model w wariancie: "Bestia z Zaświatów" dosiadana przez Krwawego Smoka (
paszcza 'Gacka' urzekła mnie od pierwszego wejrzenia), zaś Ghoul King, po umieszczeniu na odpowiednio przygotowanej podstawce, będzie wampirem Strigoi w kompanii nieumarłych.

Jakość odlewu modelu jest bardzo dobra, nadlewek jest niewiele i łatwo się je usuwa. Natomiast duża liczba bitsów sprawia, że model jest trójwymiarowy i bardzo szczegółowy, a montaż dostarcza sporo frajdy i satysfakcji. Model po złożeniu jest naprawdę duży, waży całkiem sporo jak na plastik i robi wrażenie. I choć model raczej nie przyda się w rozgrywkach
WFS, to z pewnością znajdzie godne miejsce na dioramie nieumarłych, którą planuję zbudować w niedalekiej przyszłości.



Zachęcam także do POLUBIENIA gry Warheim FS na FB,
dołączenia do BLOGOSFERY oraz komentowania wpisów!
Zapraszam także na forum AZYLIUM, które skupia graczy
Mordheim i Warheim FS.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz