Strony

wtorek, 25 lipca 2017

Imperium, część 61 - Prowincje. Baronia Nordlandu, część 1 - Kraina.

Nazwa oficjalnaBaronia Nordlandu 
WładcaBaron Werner Nikse, Baron Nordlandu, Książę Salzenmund, Pan Laurelorn i Książę Marienburga, Groza Norsów 
Rządustrój feudalny 
StolicaSalzenmund
Tradycyjne barwy prowincji: błękit i żółć/złoto 
Główne towary eksportowedrewno, owcze i kozie sery, płody rolne, wełna i wyroby wełniane 
Baronia Nordlandu to najdalej na północ wysunięta prowincja Imperium. Kraina ograniczona od północy mrocznymi wodami Morza Szponów graniczy na południu z Middenlandem, na wschodzie z Ostlandem, na zachodzie z Jałową Krainą, zaś na południowym-wschodzie z państwem-miastem Middenheim.

Nordland jest jedną z dwóch Imperialnych prowincji, posiadających dostęp do morza. Jednak podobnie jak sąsiedni Ostland nie posiada wielu portów, ani nawet osad położonych nad brzegiem morza. Z jednej strony, jest to spowodowane nieustannych zagrożenie ze strony piratów, zamieszkujących oddalony o 450 kilometrów półwysep Norski, z drugiej zaś strony, smagane mroźnymi wiatrami, urwiste, skalne wybrzeże nie stanowi dogodnego miejsca do osiedlania. Baronowie Nordlandu zgromadzili w ciągu tysiącleci imponującą kolekcję tytułów i roszczeń, które gdyby je wyegzekwować, uczyniłyby z arystokratów władców większości północnych ziem Imperium. Rzeczywistość jednak lubi zakpić sobie z największych ambicji i faktycznie, rządy Baronów Nordlandu obejmują najwyżej połowę obszarów, wobec których magnaci Północy wysuwają roszczenia.

Nordland pokrywają dwa wielkie lasy, zostawiając ludziom miejsce wolne od drzew w dwóch obszarach ciągnących się wzdłuż jałowego i skalistego wybrzeża. W skład wschodniej ćwiartki wchodzą krawędzie Lasu Cieni, którego główna część leży w Ostlandzie. Las Cieni ma ponurą reputację wśród Ostlandczyków, którzy przekazali ją sąsiadom z Nordlandu. Wiadomo, że w głębi lasu czają się olbrzymie drapieżne pająki i Zwierzoludzie. Grupy drwali rzadko zapuszczają się głęboko w las bez ochrony żołnierzy.

Na zachód od Salzenmund i górujących nad nim Nawiedzonych Wzgórz rośnie prastary, zamieszkały przez elfy Las Laurelorn, sięgający na zachód aż do Jałowej Krainy. Formalnie jest to część domeny Barona Nordlandu, ale Laurelorn to w istocie niezależne królestwo. Nordlandczycy wierzą, że las nawiedzany jest przez duchy, które razem z Elfami polują na nierozważnych ludzi. Strach, wywoływany przez las jest tak silny, że zamieszkujący Nordland drwale, wolą pozyskiwać drewno z położonego na północ od Salzenmund, mrocznego Lasu Cieni. Jedynie doświadczeni, odważni myśliwi i traperzy przekraczają granice Lasu Laurelorn, jednak nawet oni czynią to wyłącznie za dnia. W ramach porozumienia z władcą Nordlandu Elfowie pozwalają ludziom z Imperium, osiedlać się na obszarze pomiędzy rzekami Erge i Schankel, które wpływają do Morza Szponów. Porozumienie ściśle ogranicza jednak wielkość populacji, a założenie nowej osady wymaga zgody Elfów. Nie udzielają jej jednak zbyt często, dodatkowo nakładając liczne ograniczenia na ilość zwierzyny, jaką osadnicy mogą odłowić w lesie. Ludzi dławią te restrykcje i szlachta naciska Barona Wernera, żądając renegocjacji traktatu z Elfami. Ponieważ nie przyniosło to żadnych efektów, niecierpliwi ludzie założyli na tym obszarze nielegalne osady, co z kolei wywołało protesty, a nawet groźby użycia siły ze strony Elfów. Niektórzy obawiają się starcia pomiędzy żołnierzami barona Wernera a wojownikami z Laurelorn.

Po drugiej stronie rzeki Erge znajduje się serce Laurelorn, miejsce zwane przez Nordlandczyków Wiedźmim Lasem ze względu na przesądny strach przed Królową Elfów. Obywatelom Imperium zabrania się wkraczania na tę ziemię pod groźbą śmierci - dotyczy to nawet barona Wernera. Nie wiadomo, co leży we wnętrzu Wiedźmiego Lasu. Niektórzy twierdzą, że Elfowie nie mają stolicy i żyją jak koczownicy pod drzewami. Z drugiej strony, stare księgi wspominają o tajemniczym mieście ze szkła położonym w głębi puszczy. Ma to być miejsce, które lśni własnym blaskiem. Jakkolwiek wygląda prawda, jest pewne, że żaden stwór Chaosu ani Zielonoskóry nie przetrwa długo, gdy wejdzie do Laurelorn, bowiem Elfowie bronią swej ojczyzny przed wszelkimi intruzami. Wybrzeże Nordlandu to opustoszałe miejsce, gdzie twardzi ludzie próbują utrzymać się z darów morza. Całe wybrzeże regularnie okrywają gęste mgły, a jesienią i zimą chłoszczą je okrutne sztormy. Z tego powodu Nordland nie jest zbyt przyjazną bazą na floty imperialnej, ale od kiedy Marienburg oderwał się od Imperium, flota oceaniczna nie ma innego wyboru, jak korzystać z tutejszych portów zaopatrzeniowych, z których najważniejszych jest rozwijająca się osada Hargendorf. Tam wykorzystuje się bogate zasoby drewna z okolicznych lasów do budowania nowych okrętów.

Od Hargendorfu, do położonego na wschodzie Neve Emskrank wybrzeże składa się z piaszczystych nizin, często przeplatanych bagnami lub trzęsawiskami. Na wschód w stronę Kustlandhaus morski brzeg staje się bardziej skalisty i kamienisty, przechodząc we wzgórza Ostlandu. Żyjący na wybrzeżu rybacy poławiają wielkie ilości śledzi i dorszy, z których większość jest solona i przewożona na Południe. Plagą wybrzeży są piraci z Norski oraz korsarze ściągający statki na mieliznę i rabujący ich ładownie. To nieustanny powód do zmartwienia także dla władz w Marienburgu, których dostatek zależy do swobodnego przepływu towarów.

ciąg dalszy nastąpi...
(a wszystkie wpisy fluffowe opublikowane dotychczas dostępne są w czytelni).

Zachęcam także do POLUBIENIA gry Warheim FS na FB,
dołączenia do BLOGOSFERY oraz komentowania wpisów!
Zapraszam także na forum AZYLIUM, które skupia graczy
Mordheim i Warheim FS.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz