Strony

wtorek, 30 marca 2021

Bretonnia, część 93 - Gisoreux, część 5. Znaczące miejsca.

Dolina Kwiatów

Dolina Kwiatów to rozległa kotlina położona wśród szczytów Bladych Sióstr. Dostęp do doliny jest niezwykle trudny, z trzech stron otaczają ją wysokie skały, zaś od południa pionowe urwisko. Opuszczenie doliny lub zejście na dół wymaga przynajmniej całego dnia spędzonego na wspinaczce. Południowa strona jest otwarta, a pozostałe zamknięte górskimi ścianami, co sprawia, iż w kotlinie panuje niezwykle ciepły klimat, ponieważ wysokie skały odbijają słoneczne promienie. Śnieg zalega tu tylko w najbardziej surowym okresie zimy, zaś w lecie dno doliny pokrywają dywany przepięknych kwiatów. Jak przystało na typowych Bretonnczyków, tutejsi mieszkańcy nie wyobrażają sobie, żeby można było tu hodować coś innego niż winorośl.

Tutejsze wina mają głęboki smak, lecz prawdziwą popularność zapewnia ich niewielka dostępność na rynku. Zdobycie trunku pochodzącego z Doliny Kwiatów graniczy z niemożliwością, a handlarze winem oraz bogatsi magnaci płacą za nie olbrzymie sumy i specjalnie wynajmują awanturników, aby dostarczyli im choć jedną butelkę.

Mieszkańcy doliny cieszą się opinią ludzi przyjaznych i gościnnych (warto ugościć przybysza, która podjął tak wielki trud, aby dostać się do kotliny), choć stanowczych i bezwzględnych wobec tych, którzy kwestionują ich sposób życia. Przekonał się o tym pewien łowca czarownic, który próbował oskarżyć górali o przynależność do heretyckiego kultu. Rozsierdził mieszkańców podejrzeniami o dodawanie Upiorytu do kadzi z winem. Jak się jednak okazało, łowca czarownic zbyt gorliwie próbował znaleźć dowody winy, samemu podrzucając Czarci Pył do jednej z beczek. Łowca czarownic został nakryty przez górali, którzy widząc zbezczeszczone wino wpadli w szał. Górale roznieśli łowcę czarownic na widłach i dla pewności spalili. Od tego czasu z ostrożnością odnoszą się do wszystkich przybyszów, którzy chcieliby osiąść w dolinie na stałe, i zazdrośnie strzegą tajemnicy wyrabianego trunku.

Gisoreux

Stolica księstwa to prężnie działający ośrodek handlowy, często odwiedzany przez kupców i wędrowców podróżujących wzdłuż rzeki Sannez. Oprócz być może portu L’Anguille, Gisoreux to jedyne miejsce w Bretonni, gdzie można spotkać tak wielu kupców z Imperium, a prawdopodobnie tylko tutaj Marienburg nie kojarzy się wyłącznie z żeglarzami, gdyż przez Przesmyk Gisoreux dociera tu wiele podróżnych z Jałowej Krainy.

W samym mieście wystawne rezydencje kupców sąsiadują z rozpadającymi się ruderami, które niegdyś również były pięknymi posiadłościami. Z nieznanych przyczyn żaden ród kupiecki nie utrzymał się w elicie Gisoreux dłużej niż przez jedno pokolenie. Nad miastem góruje twierdza Gisoreux, olbrzymia forteca, która zajmuje większość wschodniej części stolicy. Otacza ją pojedynczy mur o długości ponad półtora kilometra, w którym osadzone dwie potężne baszty i dziesiątki mniejszych wieżyczek oraz budynków strażniczych. Zarówno zewnętrzny, jak i boczny dziedziniec posiadają obronne donżony z osobnymi studniami i magazynami żywności. Od czasu, gdy książę Hagen przeniósł dwór do Couronne, większość zamku pozostaje opuszczona i zamknięta. Książęcy namiestnik, lord Hinsmar, zamieszkuje w większej wieży, natomiast druga z wolna popada w ruinę.

Obszar wokół zamku pozostaje zarezerwowany dla rezydencji arystokratów i szlachty z okolicznych ziem. Jednak sporo tu wolnego miejsca, ponieważ możnowładcy Gisoreux niechętnie osiedlają się w mieście, preferując spokojne i wygodne życie na wsi.

Gisoreux jest największym miastem Bretonni i ma ponad osiemdziesiąt tysięcy mieszkańców. Znaczna większość jest biedna, kaleka, chora i politycznie zmienna - motłoch z Gisoreux to przerażająca siła, opanowująca często ulice miasta w orgiach przemocy i kradzieży. Same miasto panuje nad strategicznym przejściem przez rzekę i kontroluje szeroką na sto dziesięć kilometrów przestrzeń pomiędzy północnym skrajem Szarych Gór, a Bladymi Siostrami. To właśnie stąd Gilles le Breton rozpoczął podbój pobliskich obszarów, kładąc fundamenty współczesnej Bretonni. Wielki pomnik tego potężnego wojownika wznosi się ponad stłoczonymi kramami na centralnym placu miasta.

Obecnie, na przekór sławnej historii i szczególnemu miejscu w kronikach, zepsucie i dekadencja wszystkich miast bretońskich manifestuje się tu w wyjątkowym nasileniu. Złodzieje i podżegacze są najmniej groźnymi mieszkańcami kilometrów nieużywanych tuneli i kanałów pod ulicami miasta. Te trzewia Gisoreux są odbiciem struktury społeczeństwa żyjącego na powierzchni. Ciemności zapomnianych i zrujnowanych przejść kryją działalność wyznawców Chaosu - poszukujących dreszczyku emocji arystokratów, zdeprawowanych ciągłym poszukiwaniem nowych doświadczeń, potęgi oraz egzotyki. Wielu skłonnych do dziwactw bogaczy oddaje cześć mrocznym bogom. To właśnie tunele pod Gisoreux oferują im schronienie i odosobnienie. Labirynt ukrywa również wiele istot, żyjących tylko w ciemnościach. Przy świetle księżyca wykradają się one, aby polować na słabych i bezbronnych. Chociaż Kult Bogów Chaosu nie jest tolerowany nawet w tym morzu dekadencji i rozkładu, to władze trzebią te kultu powoli i niemrawo.

Zamek Desfleuve

Na straży Przesmyku Gisoreux stoi zamek Desfleuve. To siedziba Frederika, markiza Desfleuve, z której nadzoruje utrzymanie niebezpieczeństwa na tej ważnej przełęczy. Markiz to młody rycerz i jedyny potomek rodu. Jego matka zmarła przy porodzie, a ojciec samotnie wychowywał syna aż do swojej śmierci. Jak dotąd, nastoletni Frederik wzorowo wywiązuje się z powierzonych mu obowiązków, choć jako rycerz Królestwa zaczyna napomykać o mianowaniu namiestnika i wyruszeniu na poszukiwanie Graala.

Frederik Desfleuve ma jednak poważny problem - jest kobietą. Ojciec nigdy nie pogodził się ze śmiercią żony i nie potrafił zdecydować się na powtórne małżeństwo. Dlatego też wychował jedyne dziecko na swojego następcę. Sekret dziewczyny zna jedynie jej piastunka, jednak markiz (markiza?) zastanawia się, komu może powierzyć władzę nad rodowym zamkiem, a także nad tym, komu może zaufać w kwestii spłodzenia dziedzica.

ciąg dalszy nastąpi...
(a wszystkie wpisy fluffowe opublikowane dotychczas dostępne są w czytelni).

Możecie także zostać Patronami DansE MacabrE i wesprzeć projekt za pośrednictwem strony patronite.pl.

A więcej o moim udziale na patronite.pl znajdziecie TUTAJ.
You can also become Patrons of DansE MacabrE and support the project through the patronite.pl website.

And more about my participation at patronite.pl can be found HERE.

Zachęcam także do POLUBIENIA gry Warheim FS na FB,
dołączenia do BLOGOSFERY oraz komentowania wpisów!
Zapraszam także na forum AZYLIUM, które skupia graczy
Mordheim i Warheim FS.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz