Strony

wtorek, 18 czerwca 2024

Kislev, część 18. Tożsamość narodowa.

Gospodarowie nigdy nie mieli własnej tożsamości kulturowej. Życie klanu skupia się wokół wodza starszyzny, podczas gdy religia szamanistyczna nie posiada władzy centralnej. Tylko w czasach wojny silny przywódca jest w stanie zjednoczyć klany - i to też niezbyt efektywnie, co dowiodło ciągłe wypieranie Gospodarów ze stepów w stronę lasów, gdzie rozpraszają się na terenach nie nadających się do nomadycznego trybu życia, uzależnionego od występowania zwierząt stadnych.

Ungołowie mają bardziej zwartą tożsamość kulturową, opartą na koncepcji wodza naczelnego - Khana, który posiada władzę absolutną nad wszystkimi ungolskimi klanami. Władzę tę utrzymują żelazną ręką. Nadal straszy się dzieci historiami i piramidach czaszek i spalonych przez Ungołów wioskach. Po tym jak kohorty ungolskie przestały przemieszczać się z miejsca na miejsce, łupiąc wioski i wszczynając wojny, wodzowie naczelni stracili autorytet. Kasta wojowników przestała istnieć, wtapiając się w miejscową kulturę Gospodarów.

Kultura Norsmenów występuje tylko na północ od Linsku, a w szczególności w Erengradzie, gdzie arystokracja wciąż utrzymuje bliskie kontakty ze swymi krewnymi. W całym Kislevie wśród szlachty i kasty wojskowej dominują rysy norsmeńskie. Gospodarowie uważają, iż domieszka tej krwi w ich społeczności jest niewielka, wyraźnie jednak separują się od klasy rządzącej.

Trzy elementy łączą mieszkańców Kisleva w jeden naród: świątynia, car i zagrożenie z zewnątrz.

Świątynia odegrała bardzo ważną rolę w zjednoczeniu Gospodarów, kiedy wieli temu zasiedlali leśne tereny. Najeźdźcy ungolscy nie wtrącali się zbytnio w sprawy kapłanów, zezwalając im na działalność dającą chłopstwu otuchę i poczucie bezpieczeństwa. Obecnie Świątynia (w osobie metropolity Kisleva) i car wspierają się wzajemnie, tworząc centralną władzę polityczną i kościelną.

Car jest narodowym uosobieniem patriarchalnego modelu władzy znanego wszystkim nomadycznym Gospodarom. Jako patriarcha car posiada władzę absolutną na swoich ziemiach, czyli w całym Kislevie. Na ogół cyniczny chłop kislevicki postrzega osobę cara w dziwnie romantyczny sposób - jako mądrego, życzliwego odważnego protektora - a złem codziennego życia obarcza skorumpowanych biurokratów i arogancją arystokrację, nie dostrzegając w tym żadnej winy ze strony cara.

Jednakże najmocniejszym spoiwem łączącym Kislevitów są zagrożenia zewnętrzne. Wszystkie wrogie sobie klasy społeczne i zwalczające się frakcje polityczne jednoczą się w obliczu najeźdźców. W rezultacie okresy wielkich narodowych, społecznych i ekonomicznych osiągnięć najczęściej przypadają na czas niszczących wojen. Więzi jednoczące społeczeństwo znikają razem z najeźdźcą, a ludziom pozostaje gorzka rzeczywistość zrujnowanych ziem i powolny powrót do standardu życia sprzed wojny.

Okresowe zrywy narodowe wliczane są, razem z naturalnym ubóstwem Zachodniego Kisleva, do przyczyn powolnego rozwoju ekonomicznego tego regionu w porównaniu a Imperium, które przez ostatnie dwa stulecia cieszy się stabilnością ekonomiczno-polityczną.

ciąg dalszy nastąpi...
(a wszystkie wpisy fluffowe opublikowane dotychczas dostępne są w czytelni).

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz