Strony

piątek, 17 października 2014

Trylogia husycka.

Jak uważni czytelnicy, do których z pewnością się zaliczacie, z pewnością zauważyli na blogu zdecydowanie za rzadko piszę o książkach. Jeśli mnie alzheimer nie myli, to do tej pory opublikowałem jedynie krótkie wzmianki dotyczące cyklu trojańskiego autorstwa Davida Gemmella oraz zbioru opowiadań Wojownicy Ulryka. I szczerze pisząc, to wątpię by jakoś poważnie zmieniło się to w najbliższym czasie. Zwyczajnie nie czuję się zbyt kompetentny do pisania recenzji książek.

Z drugiej strony od czasu do czasu na łamach bloga z pewnością pojawią się wpisy poświęcone tym wydawnictwom, których lektura szczególnie mnie poruszyła. Tak będzie i dzisiaj, bowiem chcę szanowne państwu-draństwu opowiedzieć o pewnej trylogii, która towarzyszyła mi w ostatnich miesiącach. Towarzyszyła w dwóch różnych odsłonach.


Odsłona pierwsza

Z książkowym wydaniem trylogii husyckiej autorstwa Andrzeja Sapkowskiego zetknąłem się po raz pierwszy gdzieś w okolicach 2008 roku, czyli sześć lat po wydaniu przez wydawnictwo superNOWA powieści Narrenturm, pierwszego tomu trylogii w skład której wchodzą jeszcze Boży bojownicy i Lux perpetua.

Przy okazji było to pierwszy poważny kontakt z prozą Andrzeja Sapkowskiego, bo jakoś tak przez niemal dwadzieścia lat, nie licząc opowiadań publikowanych z pismach okołoerpegowych, udało mi się nie przeczytać żadnej książki mistrza polskiej fantasy. Ale w ostatnim roku, głównie dzięki audiobookom udało mi się nadrobić zaległości.


Cóż, z pewnością nie była to miłość od pierwszego przeczytania, bo lektura trylogii husyckiej w moim przypadku nie należała do najłatwiejszych. Z jednej strony trudno nie docenić zabawy archaizmami, świetnych dialogów, nietuzinkowych bohaterów, skomplikowanej fabuły i nagłych zwrotów akcji. Z drugiej jednak strony miałem wrażenie, że powieść dłuży się niemiłosiernie, opisy są rozwlekłe, a wartka z początku akcja miejscami zwalnia, a nawet zatrzymuje się.


Nie będę państwa zanudzał szczegółami fabuły, ani tym bardziej recenzował poszczególnych tomów, bo jeśli ktoś jest zainteresowany bardziej profesjonalnymi recenzjami trylogii husyckiej to polecam lekturę wpisów opublikowanych na blogu KsiOnsHka oraz na łamach serwisu gildia.pl.


Od siebie dodam tylko, że pomimo pewnych trudności z odbiorem, lektura trylogii była dla mnie ciekawym i emocjonującym przeżyciem. Choć zdecydowanie więcej więcej emocji dostarczyła mi druga wersja powieści.

Odsłona druga


Wszystko co mogłem uznać za wadę w przypadku drukowanej powieści okazało się zaletami w przypadku audiobooka, bowiem wyreżyserowane przez Janusza Kukułę słuchowisko to prawdziwa megaprodukcja, w realizacji której udział wzięło blisko dwustu aktorów, z efektami dźwiękowymi studia Fonopolis i muzyką skomponowaną przez Adama Skorupę. Audiobooka słuchałem po raz pierwszy jeżdżąc do pracy. Teraz korzystając z każdej wolnej chwili słucham go po raz drugi.

Zgrabnie wyreżyserowane słuchowisko wciąga w wykreowany przez Andrzeja Sapkowskiego świat nadając mu tych wymiarów, których zabrakło drukowanej powieści. I nie jest to jedynie kwestia braku wyobraźni, bowiem książka i słuchowisko różnią się tak jak czarno-biała i kolorowa fotografia. Bowiem w teatrze Polskiego Radia powstało niesamowite dzieło, które dla mnie jest prawdziwym mistrzostwem świata.


Więcej o audiobooku możecie przeczytać między innymi na stronie wyborcza.pl, a fragment słuchowiska możecie odsłuchać na youtubie.



Podsumowanie

Niezależnie od formy którą wybierzecie, moim zdaniem, warto zapoznać się z trylogią husycką, bowiem jest to ciekawa, napisana z dużym kunsztem i rozmachem epicka powieść o nietuzinkowych bohaterach niesionych przez rydwan historii przez historyczne czasy.

Pozycja tym bardziej obowiązkowa, jeśli gracie w RPG. Raz, że trylogia to świetny materiał na kampanię. I jeśli kiedyś wrócę do mistrzowania WFRP to z pewnością sięgnę po  Narrenturm, Bożych bojowników i Lux perpetuę i zrobię z powieści kampanię, w której zmagać będą się ze sobą w bratobójczej wojnie wyznawcy Sigmara i Ulryka. A dwa, jest to bardzo dobry warsztat dla MG, który słuchając nagranej w studiu Polskiego Radia powieści może się bardzo dużo nauczyć nie tylko w kwestii narracji.

Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście to trylogię husycką w wersji drukowanej możecie nabyć TUTAJ, zaś słuchowisko dostępne jest między innymi TUTAJ.


I na tym kończę. Przymus podzielenia się w szanownym państwem-draństwem wrażeniami ze słuchowiska chodził za mną od kilku tygodni, a skoro dałem mu upust to zakładam słuchawki i wracam do XV wiecznej Europy w której dzieją się rzeczy historyczne.


Zachęcam także do POLUBIENIA gry Warheim FS na FB,
dołączenia do BLOGOSFERY oraz komentowania wpisów!
Zapraszam także na forum AZYLIUM, które skupia graczy
Mordheim i Warheim FS.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz