- Zaakceptuj, że nie musisz być perfekcjonistą. Perfekcjonizm to wróg kreatywności. Jeśli ciągle czekasz na idealny moment lub idealne umiejętności, by zacząć malować, to nigdy nie zaczniesz. Twoje figurki nie muszą wyglądać jak arcydzieła z podręcznika. Ważne, że są twoje. A jeśli wyglądają jakby je pomalował pięciolatek? Cóż, może to twój styl. Nazwij go postmodernistycznym ekspresjonizmem i udawaj, że to było zamierzone.
- Stwórz sobie małe cele. Nie próbuj od razu malować całej armii. To jak próba zjedzenia na raz talerza pierogów u babci – nie da się. Zamiast tego postaw sobie małe cele: dziś pomaluję jednego wojownika albo dziś zrobię podstawkę dla tego potwora. Małe kroki prowadzą do wielkich celów. A jeśli nie prowadzą, to przynajmniej masz satysfakcję, że coś zrobiłeś.
- Znajdź swoją niszę. Nie musisz robić wszystkiego. Jeśli malowanie setek figurek cię przytłacza, skup się na czymś innym. Może budowanie terenów? Albo pisanie scenariuszy do gier? A może po prostu lubisz zbierać figurki i układać je na półce? To też jest hobby. Ważne, żeby sprawiało ci radość, a nie stres.
- Nie porównuj się z innymi. Internet to miejsce, gdzie każdy pokazuje tylko swoje najlepsze dzieła. Nie daj się zwieść – za tymi perfekcyjnymi armiami stoją godziny frustracji, nieudanych prób i przekleństw rzucanych pod nosem. Zamiast się porównywać, czerp inspirację. Albo lepiej – znajdź kogoś, kto maluje gorzej niż ty, i poczuj się lepiej.
- Zorganizuj sobie przestrzeń. Nic tak nie zabija zapału jak bałagan. Jeśli twoje hobby polega na przekopywaniu się przez sterty niepomalowanych figurek, farb i pędzli, to nic dziwnego, że tracisz motywację. Zorganizuj sobie małą przestrzeń, gdzie będziesz mógł pracować bez stresu. Nawet jeśli to tylko kawałek stołu – ważne, żeby był twój.
- 30 minut dziennie, codziennie. Poświęć stały czas na hobby. Może to być godzina w sobotnie popołudnie albo 30 minut wieczorem. Regularność sprawia, że wchodzisz w rutynę, a to najlepszy sposób na podtrzymanie nawyku.
- Ciesz się procesem, a nie tylko efektem – Wielu hobbystów popada w pułapkę myślenia muszę to skończyć. Nie musisz. Możesz po prostu cieszyć się każdą chwilą spędzoną nad hobby, niezależnie od tempa postępów.
- Znajdź wspólników. Hobby to zawsze lepsze, gdy dzielisz je z innymi. Znajdź sobie grupę ludzi, którzy też lubią gry bitewne i modelarstwo. Razem możecie wymieniać się poradami, organizować rozgrywki i motywować się nawzajem. A jeśli nikt nie ma czasu, to zawsze możesz dołączyć do jednego z licznych discordów czy grup na FB – tam zawsze znajdziesz kogoś, kto zrozumie twoje zmagania z farbami.
- Pamiętaj, że to ma być zabawa. W końcu to tylko hobby. Nie musisz być najlepszy, nie musisz mieć największej kolekcji, nie musisz spędzać na tym każdej wolnej chwili. To ma być źródło radości, a nie kolejny obowiązek. Jeśli czujesz, że tracisz zapał, zrób sobie przerwę. Twoje figurki poczekają.
A teraz pytanie do was, drodzy czytelnicy: jak wy sobie radzicie z utratą zapału? Macie swoje sprawdzone sposoby? Czy może po prostu poddaliście się i teraz wasze figurki służą głównie jako ozdoba półki? Podzielcie się swoimi historiami – może razem znajdziemy sposób, by nie stracić zapału do hobby, które i tak nas zrujnuje.