Burzowe chmury zbierają się nad skutym lodem miastem Praag, gdy nikczemne hordy Chaosu rozpoczynają oblężenie północnych krain Kisleva. Tylko Gotrek Gurnisson, poszukujący śmierci krasnoludzki zabójca i jego niezawodny ludzki towarzysz, Felix Jaeger mogą stanąć na drodze sił Mroku nacierających na starożytne miasto.
Zabójca Bestii Williama Kinga to książka, która pozostawia mieszane uczucia. Z jednej strony imponuje rozmachem - obrona Praag przed hordami Chaosu została przedstawiona z odpowiednią dawką epickości i desperacji. Gotrek, Felix i inni Zabójcy toczą nierówną walkę w mieście oblężonym zarówno przez barbarzyńców, wojowników Chaosu, jak i zdradzieckich kultystów wewnątrz murów. Autor umiejętnie buduje napięcie i pokazuje, jak dramatyczne jest znaczenie tej bitwy dla przyszłości Kisleva i Imperium. Dodatkowym atutem jest obecność Szarego Proroka Thanquola, który po serii coraz bardziej męczących występów w poprzednich tomach, w Zabójcy Bestii odzyskuje świeżość i ponownie staje się interesującą postacią.
Niestety, całość nie jest pozbawiona słabych punktów. Wątek miłosny Felixa i Ulriki, zamiast wnosić coś nowego, wydaje się sztucznie rozciągnięty i niezbyt potrzebny - raczej przeszkadza niż wzbogaca główną fabułę. Podobne odgrzewanie pomysłów daje się odczuć także w konstrukcji niektórych scen, co sprawia wrażenie, że książka miejscami przedłuża opowieść na siłę. Zabójca Bestii to nadal solidna porcja warhammerowego klimatu i krwawej przygody, ale brak tu tej świeżości i energii, które napędzały wcześniejsze tomy. Dla fanów Gotreka i Felixa to lektura obowiązkowa, ale raczej nie będzie materiałem do burzliwych dyskusji przy kuflu piwa.
W chwili gdy piszę tego posta, czytany przez Piotra Balazsa audiobook oceniło 13 osób z pewnością będących fanami uniwersum Warhammer Fantasy, bowiem w 5 stopniowej skali ocena wynosi 4.8.
Audiobook na łamach serwisu Storytel znajdziecie TUTAJ.
Audiobook na łamach serwisu Storytel znajdziecie TUTAJ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz