Strony

poniedziałek, 30 września 2024

Podsumowanie miesiąca. Wrzesień.

We wrześniu na łamach bloga DansE MacabrE opublikowałem 24 posty.

Ogłosiłem czternasty i, wszystko na to wskazuje, ostatni turniej Warheim FS - Pojedynek magów.

galerii na zdjęciach zagościł Ogr, Strażnik miejski oraz Chorąży Trollobójców i Hatamoto.

W warsztacie kontynuuję malowanie modeli Marienburgczyków Middenheimczyków (czerni i szmaragdówfutrawierzchowców i ognia oraz zimowych podstawek), a także przygotowałem do malowania Smoczego Ogra, Pomiotu Chaosu oraz 'Więźniarki/Rydwanu' i Festusa Medyka do Potwornego ludu Nurgla.

Zrecenzowałem modele Ugruk-tar Goblin Mercenaries od SpellCrow, Studnia od Mini Monsters oraz Łódź wiosłowa 2 od Tabletop-Art i Zombie set no 1 od Rotten Factory.

Wtorki to od dłuższego czasu dzień w którym publikuję fragmenty historii Starego Świata, które możecie przeczytać TUTAJTUTAJTUTAJ oraz TUTAJ.

Polecam Wam także wysłuchanie, dostępnych między innymi na Storytel, audiobooków Herezja Horusa: Zstąpienie Aniołów, Mitchel Scanlon i Nocarz, Magdalena Kozak.


I na koniec trochę statystyk.

W minionym miesiącu boty oraz szanowne państwo-draństwo odwiedziło DansE MacabrE ponad 7k razy.

Na dzień 30092024 blog posiada 253 (0) obserwatorów i 931 (+1) obserwujących na FB oraz 4267 opublikowanych postów.

piątek, 27 września 2024

Recenzja: Zombie set no 1 od Rotten Factory.
Reviews: Zombie set no 1 from Rotten Factory.

Dziś w ramach piątkowych recenzji mam dla Was model z zestawu Zombie set no 1 od Rotten Factory.

Zestaw, który był częścią większej przesyłki został umieszczony w 
przeźroczystym blisterze, zamkniętym firmową ulotka.

Model składa się z dwóch odlanych w szarej żywicy części, które są dobrze spasowane, a po złożeniu przedstawiają uzbrojonego w pałkę oprycha, który zdaje się nawet po śmierci czerpać zyski z grabieży i rozbojów, tudzież dobrowolnych darowizn, które pieczołowicie chowa w przytroczonej do pasa sakwie.

Model utrzymany jest w charakterystycznym dla Rotten Factory stylu, który w tym konkretnym przypadku sprawia, że trudno ustawić figurkę w jednym szeregu z zombie od GW. Natomiast model z powodzeniem pasuje do figurek przedstawiających postaci oddane bogu zarazy.

Jakość odlewu jest bardzo dobra, nie zauważyłem większych nadlewek czy śladów podziału formy lub błon pozostałych po procesie odlewania.

Polecam!

Jeśli Rotten Factory wznowi kiedyś działalność, to więcej informacji znajdziecie na stronie sklepu.

Dopiero pisząc niniejszą recenzję zauważyłem, że na stronie producenta zestaw składa się z 5 modeli, natomiast w moim blistrze były tylko 4 zombie
Today, as part of Friday reviews, I have for you a miniatures from the Zombie set no 1 from Rotten Factory.

The set, which was part of a larger shipment, was placed in a transparent blister, closed with a company leaflet.

The miniatures consists of two parts cast in grey resin, which fit together well, and when assembled, they represent a thug armed with a club, who, even after death, seems to profit from robberies and theft, as well as voluntary donations, which he carefully hides in a pouch attached to his belt.

The miniatures is maintained in the style characteristic of Rotten Factory, which in this particular case makes it difficult to place the figure in one row with the GW zombies. On the other hand, the model successfully matches the figures representing characters devoted to the plague god.

The quality of the casting is very good, I did not notice any major overflows or traces of mold splitting or membranes remaining from the casting process.

I recommend!

If Rotten Factory ever resumes operations, more information can be found on the store's website.

It was only while writing this review that I noticed that on the manufacturer's website the set consists of 5 models, while my blister contained only 4 zombies.

czwartek, 26 września 2024

Warsztat: Marienburg i Middenheim, cześć 21. Zimowe podstawki.
Workshop: Marienburgers and Middenheimer, part 21. Winter bases.

W publikowanych w niedzielę wpisach możecie śledzić rekrutację kompanii Piechoty Morskiej z Marienburga do Warheim FS, a w ramach przerwy w budowie modułowego stołu z ruinami Mordheim zacząłem malowanie swoich Marienburgczyków i Middenheimczyków dla Szczerego.

I to właśnie te wpisy w kilka najbliższych czwartków będziecie mogli śledzić na blogu.

Niniejszy wpis to w sumie reklama dwóch produktów, których użyłem do zrobienia zimowych podstawek dla Middenheimczyków.

Na pomalowane w ziemiste odcienie podstawki nałożyłem najpierw połacie śniegu, czyli technical Valhallan Blizzard od GW, a następnie na krawędzie śniegu nałożyłem Liquid Frost od GSW.

Następnego dnia kiedy wszystko wyschło, powtórzyłem proces, tym razem mieszając wcześniej oba efekty w różnych proporcjach, a następnie nakładając papkę na położone wcześniej połacie śniegu.

Po wyschnięciu otrzymałem na podstawkach efekt jak na zdjęciach poniżej.

Ja jestem zadowolony. Polecam, dużo przyjemniejsze niż mieszanie sody oczyszczonej z klejem do drewna.
In the entries published on Sunday, you can follow the recruitment of a warband from Marienburg to Warheim FS, and as a break from building a modular table with the ruins of Mordheim, I started painting two warbands, my Marienburgers and Middenheimers for Szczery.

And these are the entries you will be able to follow on the blog over the next few Thursdays.

This post is basically an advertisement for two products that I used to make winter bases for the Middenheimers.

I first applied snow patches, technical Valhallan Blizzard from Games Workshop, to the bases painted in earthy shades, and then I applied Liquid Frost from Green Stuff World to the edges of the snow.

The next day, when everything was dry, I repeated the process, this time mixing both effects in different proportions, and then applying the paste to the previously applied snow patches.

After drying, I got the effect on the bases as in the pictures below.

I am satisfied. I recommend it, much more pleasant than mixing baking soda with wood glue.

środa, 25 września 2024

Galeria: Klan wojowników z Nipponu. Bohater - Hatamoto III.
Gallery: A clan of warriors from Nippon. Heroes - Hatamoto III.

Samurajowie, którzy wyróżnili się na polu walki, stają się częścią wewnętrznego kręgu klanu zwanych Hatamoto. Hatamoto, czyli honorowy opiekun, jest oficjalnym przedstawicielem rodu. Obok Yamabushi jest głównym pomocnikiem i doradcą Daimyo. Kiedy Daimyo podróżuje, często zdarza się, że to właśnie Hatamoto sprawuje pieczę nad majątkiem swojego pana. Głównym zadaniem Hatamoto na polu bitwy jest ochrona Daimyo oraz Yamabushi. Hatamoto traktuje swoje zadanie niezwykle poważnie, gdyż nie ma dla niego większego wstydu niż porażka. Nieudana próba ochrony Daimyo lub Yamabushi oznacza, że jego życie jest stracone i nie ma innego rozwiązania niż odebranie sobie życia, gdyż życie w hańbie jest dla nich całkowicie nie do pomyślenia.

W roli Hatamoto lub stronnika awansującego na bohatera użyłem modelu z zestawu Japanese Samurai Swordsmen od Kyoushuneko Miniatures.For the role of Hatamoto or a henchman advancing to heros, I used miniatures from the set Japanese Samurai Swordsmen from Kyoushuneko Miniatures.

wtorek, 24 września 2024

Kislev, część 32. Znaczące miejsca, Erengrad.

Wyraźnej granicy nie było, żaden znak nie informował, gdzie kończy się Imperium i zaczyna nowy kraj. Konrad zorientował się, że są już w Kislevie, dopiero wtedy, kiedy puszcza urwała się nagle jak nożem uciął i Wilk wskazał na leżące przed nimi miasto.

- Erengrad - powiedział.

Była to twierdza otoczona wysoką palisadą. Ponad nią wyrastało kilka wież, i to wszystko. Puszczę w szerokim pasie przedpola wykarczowano do cna. Dzięki temu strażnicy na wieżach mogli zawczasu ostrzec mieszkańców o każdym szturmie, zawierano bramy, i wróg, żeby wedrzeć się do miasta, musiałby wyrąbywać wyłom w ścianie z grubych bali.

Jest drugim co do wielkości, po Marienburgu północnym portem Starego Świata. Przez jego keje przewijają się liczne towary z wybrzeża Norski - tran wielorybów, rzeźby z ich kości, smoła i ryby. Statki Erengradu pływają daleko na północ, handlując z barbarzyńskimi Norsmenami i krasnoludami z Norski, narażając się na niebezpieczeństwa strasznych mórz północnych rojących się od bestii Chaosu. Na nabrzeżach Erengradu ludzie z Norski spotykają się z kupcami przybyłymi aż z Marienburga czy L’Anguille, lub marynarzami z dalekiej Bilbali czy Magritty. Miasto wznosi się nad lodowatymi wodami rzeki Linsk, wewnątrz dużej zatoki, która chroni przed zimnym morzem i wiejącymi z północy niszczycielskimi wiatrami Chaosu. Główne nabrzeże handlowe mieści się na sporej wyspie, połączonej z głównym miastem za pomocą niezwykłego drewnianego mostu, zbudowanego na ogromnych palach, wkopanych głęboko w dno zatoki.

Architektura jest unikalna dla tego regionu - tylko kilka budynków ma powyżej dwóch pięter wysokości. Jedyny wyjątek stanowią tu liczne wieże świątyń, ze swoimi złoconymi kopułami i dzwonami, z których słynie to miasto. Biją one zgodnie podczas wielkich uroczystości, a echo niesie ich głosy na kilometry dokoła. Stworom z mrocznych lasów dostępu bronią wały obronne z mocnego drewna. Za wielką brązową bramą rozpoczyna się samotna i niebezpieczna ścieżka, która wije się w kierunku Middenheim oraz Imperium.

ciąg dalszy nastąpi...
(a wszystkie wpisy fluffowe opublikowane dotychczas dostępne są w czytelni).

poniedziałek, 23 września 2024

Storytel: Nocarz, Magdalena Kozak.

Szukając kolejnych audiobooków do przesłuchania, trafiłem na Nocarza Magdaleny Kozak. Grając wówczas w Świat Mroku traktującą o wampirach powieść przeczytałem niedługo po premierze, a było to jakieś 20 lat temu. Stwierdziłem, że zobaczę jak książka się zestarzała i co z niej zapamiętałem. 

Storytel na swojej stronie zapowiedział powieść i streścił fabułę w następujący sposób:

Praca w służbach specjalnych niektórych może pociągać, innych odstraszać. Wiadomo — stres, narażanie życia i jeszcze obowiązek, który każe trzymać język za zębami. Nie jest łatwo. Ale dla niektórych to sposób na życie. Dzięki ciągłej dawce adrenaliny we krwi czują, że istnieją. Taką drogę wybrał również bohater książki Magdaleny Kozak. Służbie dla Ojczyzny gotowy był poświęcić wszystko. Dostał nowe życie, nową tożsamość, nową misję. Trafił do tajnej jednostki ABW, która pod przykrywką standardowych działań zajmowała się walką z Renegatami — groźnym rodem wampirów. Stosując coraz nowsze i brutalniejsze metody, Renegaci pozyskiwali świeży, życiodajny pokarm i niebezpiecznie szybko powiększali swoje szeregi. Vesper stanął przed wyborem: ile można poświęcić dla obrony innych, ofiarować własne życie? A co będzie, jeśli wówczas sam zostanie wampirem?
Książka Magdaleny Kozak przedstawia intrygującą wizję polskiej rzeczywistości, w której rozgrywają się rzeczy, o jakich zwykłym obywatelom nawet się nie śniło. Nic w tej książce nie jest jednoznaczne, nawet dobro. Żaden bohater nie jest jednowymiarowy. Ta historia na pewno cię zaskoczy.
Jeśli myślałeś, że wampiry nie istnieją, zobacz, jak bardzo się myliłeś...

Powieść jest silnie inspirowana wampirami z uniwersum Świata Mroku, a całość osadzona jest w realiach wchodzącej do Unii Europejskiej Polski z początku XXI wieku. Tak jak w Świecie Mroku, tak też w powieści Magdaleny Kozak mamy dwie główne frakcje zwalczających się wzajemnie wampirów, z których pierwsza stara się zachować istnienie krwiopijców w tajemnicy i to właśnie w jej szeregi zostaje zrekrutowany główny bohater.

Więcej o samej powieści przeczytacie między innymi na łamach portalu polter oraz paradoks.

Jeśli chodzi o mnie to uważam, że powieść nie zestarzała się źle, w przeciwieństwie do samych wampirów, których obecnie jakby mniej w popkulturze. Jeśli lubicie szybką akcję, wyraźnie nakreślonych bohaterów i służby specjalne, to audiobook powinien się Wam spodobać. 

W chwili gdy piszę tego posta, czytany przez Krzysztofa Plewako-Szczerbińskiego audiobook oceniły 321 osoby, a w 5 stopniowej skali otrzymał ocenę 4.4.

Audiobook na łamach serwisu Storytel znajdziecie TUTAJ.

niedziela, 22 września 2024

Rekrutacja: Potworny lud Nurgla. Postaci Dramatu - Festus Medyk, Pan Pijawek Nurgla.
The Monstrous people of Nurgle. Dramatis Personae - Festus the Leechlord, Gardener of Nurgle.

Jeśli podróżnik zapuściłby się na kręte ścieżki, wiodące z lasów na Pustkowia Chaosu, mógłby go pośród mroków nocy odwiedzić wielce podejrzane indywiduum. Powłócząca nogami, mamrocząca postać nawiedza te ziemie, jej zjedzona przez mole szata delikatnie pobrzękuje fiolkami wypełnionymi niezbadanymi miksturami, które zaaplikuje każdemu, kogo uda jej się złapać. Ów tajemniczy aptekarz, oddany Nurglowi, Panu Zarazy jest kompletnie szalony, choć ongiś cieszył się szacunkiem lekarzy i uczonych jak Stary Świat długi i szeroki.

Doktor Festus był kiedyś wprawnym medykiem, który zakładał hospicja w całym Nordlandzie, a jego współczucie dorównywało umiejętnościom. Specjalizujący się w leczniczych maściach i balsamach, dobry doktor leczył każdego roku setki ludzi. Dzięki radom Festusa Medyka Nordland pokonał epidemie Wyjącej Febry, Czarnego Ukojenia, a nawet wyniszczającej Wysypki Ghula.

Wybuch Zgrzytającej Gorączki wyznaczył początek końca doktora. Choć starał się z całej siły, nie mógł opanować rozprzestrzeniania się nowej i wysoce zaraźliwej choroby. Festus Medyk zamknął się w swoim laboratorium i bezustannie pracował nad leczniczym eliksirem.

Mijały kolejne nieprzespane noce, a doktor nie miał lekarstwa. Ofiary zarazy, które udało mu się odizolować w swoim laboratorium, umierały, a on nie mógł nic na to poradzić. Kiedy ostatni obiekt jego testów wyzionął ducha, Festus Medyk rzucił się na kolana i jął błagać o pomoc. Jedne po drugich, zwłoki z laboratorium doktora obróciły głowy i spojrzały na niego. Przemówiły jednym głosem dobytym z wysuszonych gardeł, obiecując doktorowi wiedzę, dzięki której będzie mógł poradzić sobie nie tylko z tą, ale ze wszystkimi zarazami świata w zamian za jego służbę. W akcie desperacji Festus Medyk zgodził się.

W mgnieniu oka w umyśle doktora pojawiły się szczegółowe informacje na temat każdej choroby, dolegliwości i zarazy znanej wielkiemu Nurglowi. Wiedza ta doprowadziła go do całkowitego szaleństwa, pozbawiając go współczucia i pozostawiając mu niewiele więcej ponad gruntowną znajomość tematu i chęć eksperymentowania.

Festus Medyk stał się Panem Pijawek Nurgla, który rusza na wojnę, by móc kontynuować swe odrażające badania. Choć jego lecznicze moce stały się większe niż kiedykolwiek wcześniej, nieszczęście spadnie na każdego, kto wejdzie mu w drogę – Festus Medyk zaaplikuje mu siłą swą ostatnią miksturę, kontynuując swą misję sprowadzania na świat dużo bardziej odrażających form życia.

Do złożenia Potwornego ludu Nurgla, czyli kompanii Grasantów Chaosu (Nurgla) Kultu Dzieci Zagłady do Warheim FS postanowiłem użyć modeli od GWKromlech i Rotten Factory.

Dziś mam dla zdjęcia modelu, które występować będą w roli Postaci Dramatu.
To assemble the Monstrous People of Nurgle, i.e. the company Marauders of Chaos (Nurgle) and the Cult of the Children of Doom, for Warheim FS I decided to use mniatures from GWKromlech and Rotten Factory.

Today I have models for photos who will act as henchmen.

piątek, 20 września 2024

Recenzja: Łódź wiosłowa 2 od Tabletop-Art.
Reviews: Rowboat 2 from Tabletop-Art.

Dziś mam dla Was recenzję modelu łodzi wiosłowej 2 od firmy Tabletop-Art.

Modele, które były częścią większego zamówienia ze sklepu King Games otrzymałem w solidnie zabezpieczonej paczce.

Recenzowana łódź wiosłowa została umieszczona przez producenta w wypełnionym styropianowymi chrupkami kartonowym pudełku oraz owinięta folią bąbelkową.

Na pudełku oprócz zdjęcia modelu zostały umieszczone także wszelkie inne niezbędne informacje.

Zestaw składa się z odlanego w szarej żywicy kadłuba łodzi oraz odlanych z białego metalu wioseł, dulek oraz dodatkowej deski, służącej jako oparcie wioślarza.

Dość szczegółowy wyrzeźbiony kadłub mierzy około 10 cm długości i prawie 4 cm szerokości, a całość wykonana jest w skali 28 mm.

Jakość odlewu jest bardzo dobra, a ilość detali odpowiednia. Na metalowych elementach widoczne są delikatne linie podziału formy i nadlewki.

Więcej informacji znajdziecie na stronie producenta oraz w sklepie King Games.
Today on the DansE MacabrE blog I have a review of the model Rowboat 2 from Tabletop-Art.

I received the models, which were part of a larger order from the King Games store, in a solidly secured package.

The reviewed rowboat was placed by the manufacturer in a cardboard box filled with Styrofoam crisps and wrapped in bubble wrap.

In addition to a photo of the model, all other necessary information was also placed on the box.

The set consists of a boat hull cast in grey resin and oars, rowlocks cast in white metal and an additional board serving as a backrest for the rower.

The quite detailed sculpted hull measures about 10 cm in length and almost 4 cm in width, and the whole is made in a 28 mm scale.

The quality of the casting is very good, and the amount of detail is adequate. The metal elements show delicate mold and overlay lines.

More information can be found on the manufacturer's website and in the King Games store.

czwartek, 19 września 2024

Warsztat: Marienburg i Middenheim, cześć 20. Siwek i ogień.
Workshop: Marienburgers and Middenheimer, part 20. Gray and fire.

W publikowanych w niedzielę wpisach możecie śledzić rekrutację kompanii Piechoty Morskiej z Marienburga do Warheim FS, a w ramach przerwy w budowie modułowego stołu z ruinami Mordheim zacząłem malowanie swoich Marienburgczyków i Middenheimczyków dla Szczerego.

I to właśnie te wpisy w kilka najbliższych czwartków będziecie mogli śledzić na blogu.

Kolejnym elementem, który postanowiłem pomalować są siwe umaszczenie koni oraz płomienie pochodni.

Malowanie siwego umaszczenia koni zaczałem od nałożenia layer White Scar, na którą następnie nałożyłem contrast Apothecary White oraz shade Soulblight Grey. Na koniec całość rozjaśniłem cienkimi kreseczkami layer White Scar imitującymi sierść.

Grzywy i ogony to layer Russ Grey rozjaśniane layer Fenrisian Grey plus layer White Scar i na koniec wash shade Nuln Oil.

Natomiast płomienie pochodni to layer White Scar, na który nałożyłem contrast Bad Moon Yellow, a następnie idąc w górę layer Fire Dragon Bright, contrast Magmadroth Flame i conrast Black Legion.

Wszystkie farby od GW.
In the entries published on Sunday, you can follow the recruitment of a warband from Marienburg to Warheim FS, and as a break from building a modular table with the ruins of Mordheim, I started painting two warbands, my Marienburgers and Middenheimers for Szczery.

And these are the entries you will be able to follow on the blog over the next few Thursdays.

The next element I decided to paint is the grey coat of the horses and the torch flames.

Painting the grey coat of the horses I started by applying a layer White Scar, then I applied the contrast Apothecary White and the shade Soulblight Grey. Finally I lightened the whole thing with thin lines of the layer White Scar imitating fur.

Manes and tails are a layer Russ Grey lightened with a layer Fenrisian Grey plus a layer White Scar and finally a wash shade Nuln Oil.

The torch flames are a layer White Scar, then I applied the contrast Bad Moon Yellow and then moving up a layer Fire Dragon Bright, the contrast Magmadroth Flame and the contrast Black Legion.

All paints are from GW.

środa, 18 września 2024

Galeria: Kult Pogromców z Karak Kadrin. Stronnik - Pogromca Trolli I.
Gallery: Trollslayers from Karak Kadrin. Henchmen - Troll Slayer I.

Khazadzi są nade wszystko bardzo dumnymi istotami i nie radzą sobie z porażkami czy osobistą stratą. W obliczu osobistej tragedii krasnolud jest bezradny. Strata kogoś z rodziny, utrata bogactwa tudzież nie dotrzymanie danej obietnicy może poważnie zachwiać równowagą umysłową krasnoluda. Młodzi, zakochani krasnoludowie nie potrafią się również pozbierać po odtrąceniu ich miłości. Bez względu na przyczynę odczuwania uszczerbku na honorze, porzucają łono rodziny i przyjaciół, skazując się na wygnanie.

Pozostawiają za plecami swą rodzinną twierdzę i ruszają możliwie daleko w dzicz, rozpamiętując żałość istnienia. Zrywają z twierdzą wszelkie więzy i rozpaczliwie szukają śmierci w polowaniach na wielkie potwory. Khazadzi tacy noszą miano pogromców. Są surowymi i małomównymi indywiduami, nie chwalą się swymi czynami i jedynie ich okrutnie poznaczone bliznami ciała są świadectwem potyczek z trollami, gigantami, smokami i innymi potworami.

Pogromcy farbują włosy na jasny pomarańcz i usztywniają je świńskim sadłem, by stercząc budziły strach. Sposób ich życia sprawia, że większość osiąga wyznaczony sobie cel i odnajduje śmierć z rąk którejś z kolejnych bestii napotkanej na swej drodze. Są jednak i tacy, mniej szczęśliwi, którym udaje się przetrwać – to ci najwytrwalsi, najszybsi i najbardziej zdeterminowani. Ów sposób naturalnej selekcji, odsiewa tych, którzy nie mają dostatecznie wyjątkowych umiejętności. Można być zatem pewnym, że napotkany pogromca, będzie kimś skrajnie odpornym, gwałtownym i szalenie wręcz niebezpiecznym.

Pogromcy trolli są niebywale ciekawą subkulturą krasnoludzkiej społeczności, a wielu z nich dokonało czynów sławnych i niezwykle heroicznych. Młodsi pogromcy często tworzą grupy, czasem wokół starszego mistrza, co pozwala im na rozwijanie sztuki zabijania potworów, inni podążają za zbrojnymi drużynami khazadów, by w walce odpokutować swe przewiny. I choć szukają śmierci, nie są zdolni by przegrać walkę z rozmysłem. Ruszając do boju, szukają zawsze zwycięstwa.

Jako Pogromców Trolli użyłem metalowych, oldscholoowych modeli od GW.
As Troll Slayers, I used metal, old-school miniatures from GW.