Dobry!
Dziś na DansE MacabrE mam przyjemność opublikować recenzję, która pierwotnie pojawiła się na łamach portalu The Node, gdzie zamieścił ją Sarmor.
Dziś na DansE MacabrE mam przyjemność opublikować recenzję, która pierwotnie pojawiła się na łamach portalu The Node, gdzie zamieścił ją Sarmor.
Pzdr,
qc
***
Mamy dziś piątek, dlatego tradycyjnie
pojawi się recenzja modelu fantasy w skali 28 mm. Nie zmienia to jednak faktu, że omawiana
postać świetnie odnajdzie się w Starym Świecie. Nie przeciągając już
dłużej, przedstawiam Wam Maikę von Ostwald od Hasslefree Miniatures.
Pakowanie
Omawiany dzisiaj model jest jednym z kilku, które dostałem w podziękowaniu za poprzednie recenzje ich produktów.
Dzięki temu miałem okazję przekonać się, jak w Hasslefree pakują
zamówienia. A robią to dość normalnie: podarunek dostałem w zwykłej
kopercie bąbelkowej, w której oprócz figurek znalazłem też gumę
rozpuszczalną (słodycze to tradycyjny dodatek do paczek od tej firmy).
Standardowo Maika była zapakowana w
woreczek strunowy, tym razem jednak bez naklejki z kodem i nazwą (choć
pozostałe modele w paczce takie naklejki miały). Do modelu dołączona
była standardowa okrągła podstawka 25 mm, ale przy zamawianiu można
poprosić o podstawkę kwadratową 20 lub 25 mm.
Jakość
Obróbka omawianej figurki ograniczała
się wyłącznie od usunięcia delikatnej linii podziału (którą czasami
trudno było dostrzec) oraz zgrubień na ostrzu miecza w miejscach, gdzie
styka się ono z biodrem postaci.
Jak głosi opis w sklepie Hasslefree,
Maika von Ostwald jest córką szlachcica, która po śmierci brata poszła w
jego ślady i dołączyła do Wielkich Mieczy Imperatora, ostatecznie
obejmując dowodzenie nad jednym z oddziałów. Nawiązanie do jednostki z
WFB nie ogranicza się jedynie do ubioru: postać jest ubrana i wyposażona
niczym dobrze znani żołnierze (a także historyczni lancknechci, na
których są wzorowani). Ma na sobie wysokie buty, spodnie z ozdobami u
dołu nogawek, kirys wraz z elementami chroniącymi biodra, bufiaste
rękawy kaftana i dużą, przypominającą beret czapkę z wielkimi piórami.
Wspiera się dwuręcznym mieczu o głowni przywodzącej na myśl płomień.
Wszystkie te elementy są wyrzeźbione wyraźnie i aż proszę się o
pomalowanie w żywe kolory (no, może za wyjątkiem miecza).
Podobnie jak w przypadku mjr Stephanie,
kobiecość figurki nie jest na siłę wyeksponowana, ale patrząc na figurę
czy długie włosy nie ma wątpliwości, że mamy do czynienia z kobietą.
Maika stoi spokojnie, opierając się na
swoim wielkim mieczu. Jej poza wygląda bardzo naturalnie, jest jednak
mało bojowa, co może się niektórym nie podobać (dla tych osób Kev White
stworzył wersję dynamiczną).
Porównanie
Jak Maika wpasowuje się w szeregi modeli
GW? Jak widać poniżej, przy wojowniku z imperialnego pospolitego
ruszenia wypada nieźle. Wzrostem niewiele się różni (należy wziąć pod
uwagę, że imperialista stoi na ugiętych nogach) choć – jak to bywa w
przypadku rzeźb Keva – jest smuklejsza, co w przypadku kobiety moim
zdaniem zupełnie nie przeszkadza.
Gorzej z Gondorczykiem z Władcy Pierścieni, który jest wyraźnie niższy od omawianego modelu.
Na drugim zdjęciu mamy już figurki
innych firm: szkielet od Mantic Games i elfkę od SpellCrowa. Maika
pasuje naprawdę dobrze do obu.
Podsumowanie
Maika von Ostwald to bardzo udany, choć
nieco stateczny model lancknechtki. Jest niezłym wyborem dla wszystkich
graczy, którzy chcieliby zwiększyć liczbę kobiet w swojej imperialnej
armii lub drużynie awanturników.
Zachęcam także do POLUBIENIA gry Warheim FS na FB,
dołączenia do BLOGOSFERY oraz komentowania wpisów!
Zapraszam także na forum AZYLIUM, które skupia graczy
Mordheim i Warheim FS.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz