W czerwcu rozegraliśmy czwartą sesję w ramach kampanii Wewnętrzny Wróg do 1 edycji WFRP.
Na sesję zapowiedziała się tylko część drużyny, to znaczy uczniowie czarodzieja Vulrgim Guślarz oraz Johann Mag, a także czeladnik Gnom - Kvinto Brannrudson O’Skadeli Dverg.
Z uwagi na powyższe, postanowiłem poprowadzić przygodę w której połączyłem elemnety drugiej części Pomylonej tożsamości z Wewnętrznego Wroga z przygodą Eureka, która opublikowana została w Potępieńcu.
W przygodzie wprowadziłem kilka zmian, oprócz oczywistego przeniesienia lokacji Der Geflugelsalat na nabrzeże dzielnicy biedoty w Altdorfie, zmieniłem także rasę Grubaska Kurzynosa z Niziołka na Gnoma oraz skrócenie nazwiska do samego Kurzynos. Gnom bardziej pasował mi do roli asystensta Wolfganga Kugelschreibera. Kolejna zmiana dotyczyła pracodawcy szpiega oraz ubogacenia nieco przeszłości szalonego wynalazcy...
Vulrgim Guślarz oraz Johann Mag i Kvinto Brannrudson O’Skadeli Dverg, wypatrzyli się w gęstwie ludzi, z trudem przecisnęli przez ciżbę i zatrzymali w jednym z tysiąca portowych zaułków, w którym oprócz nich znajdował się jeszcze gnijący trup.
Gnom, który po byle pensa gotów jest włożyć rękę w kloakę nie myśląc długo zaczął bardzo niezręcznie przeszukiwać toczone rozkładem zwłoki. Czyn ten najwidoczniej na tyle spodobał się Panu Rozkładu, że gdy poszukiwacz przygód skaleczył dłoń o pozostały w ranie złomek ostrza, Papcio Nurgle obdarzył Gnoma infekcją ran. Zresztą, nie była to ostatnia choroba, której w najbliższych dniach miał nabawić się Kvinto Brannrudson O’Skadeli Dverg.
W tym czasie Vulgrim Guślarz pośród rzeki przemieszczających się ludzi zauważył postać, która nieruchomo niczym posąg stała na drugim brzegu ulicy w podcieniu karczmy Misthaufen. Mężczyzna odziany w ciemny skórzany płaszcz z wysokim kołnierzem oraz kapelusz z szerokim rondem, oczami o kolorze żelaza wpatrywał się uważnie w twarze awanturników, a gdy nie rozpoznał wśród nich tego, kogo szukał wszedł w tłum ludzi, pośród którego rozpłynął się niczym kropla wody w oceanie.
Kurzynos przybyły z Lustrzanych Pustkowi do Altdorfu bardzo chciał zżyć się z miejscową elitą łotrów i szelmów, do której poczuł sympatię. Cóż portowi łotrowie i szelmy, także polubili Gnoma, postanowili mu jednak wyciąć pewien numer i nauczyli Kurzynosa słów, które niekoniecznie znaczą w reikspielu to samo co w kahazalidzie. I tak, Kurzynos pełen dobrych chęci i nieświadomy prawdziwego znaczenia słów wyzywał nowo poznanych ludzi od ćwoków, buców, chamów, krzywych kutasów oraz psich chujów i skurwysynów.
Cóż trzeba było widzieć minę Kvinta, gdy z uśmiechem na swej nienachalnie urodziwej twarzy powitał kuzyna, a Kurzynos opatrując mu ranę używając reikspiela publicznie zwyzywał go i obraził, bawiąc tym samym zgromadzona w karczmie Misthaufen klientelę.
Na szczęście spotkanie Gnomów nie skończyło się na wymianie epitetów. Kurzynos poznając profesje Vulrgima Guślarza oraz Johanna Maga powiedział im, że jego pracodawca Wolfgang Kugelschreiber potrzebuje sprawnych ludzi do ochrony kosztowności oferując w zamian dobrą płacę, wikt i nocleg. Poszukiwacze przygód cierpiący na brak aurum et argentum przyjęli ofertę Kurzynosa, jednak z uwagi na późną porę postanowili spędzić noc w sali wspólnej karczmy Misthaufen, a następnego dnia po skorzystaniu z łaźni i zamtuza, w tej właśnie kolejności jak upierał się Johann Mag, udać się do Der Geflugelsalat na ulicy Gummisteifelstrasse.
Ciepła woda, szybko rozleniwiła awanturników, którzy jeden po drugim zaczęli zasypiać. Gdy od ścian łaźni zaczęło odbijać się echem chrapanie Johanna Maga oraz Kvinta, Vulgrim Guślarz poczuł jak ktoś odziany w skórzany płaszcza i rękawice unieruchamia mu w potężnym chwycie ramiona i głowę, a następnie mówiąc wolno, świszczącym i chrapliwym głosem zaczyna wypytywać o baroneta Kastora von Lieberunga, z którym na pokładzie łodzi Berebelli przybył do Altdorfu.
Vulgrim Guślarz, czy to nie chcąc udzielić odpowiedzi czy zwyczajnie nie wiedząc, nie przekazał zbyt wielu informacji. Odziany w skórzany płaszcz i kapelusz z szerokim rondem mężczyzna ogłuszył ucznia czarodzieja, a następnie podszedł do śpiącego Gnoma, którego również zaczął wypytywać. W celu skłonienie czeladnika do rozmowy otworzył mu żyłę na ramieniu by nieco upuścić krwi. Jednak nieznający anatomii Gnomów mężczyzna nieco przesadził i Kvinto nim otrząsnął się ze snu, zrozumiał o co pytający pyta i nim nabrał ochoty do konwersacji ponownie osunął się w objęcia Morra osłabiony upływem krwi.
Johann Mag zbudzony szamotaniem się Gnoma zauważył tylko cień mężczyzny w skórzanym płaszczu i kapeluszu z szerokim rondem, a widząc krwawiącego Kvinta zawezwał łaziebnego cyrulika, który będąc dość wprawnym w swym fachu szybko zatamował krwawienie.
Wizyta mężczyzny w skórzanym płaszczu i kapeluszu z szerokim rondem ostudziła nieco zapał awanturników i tak poszukiwacze zamiast skorzystać z uroków, które klientom swego przybytku oferował Heisser Hodensack udali się na Gummisteifelstrasse do Der Geflugelsalat gdzie miał oczekiwać Wolfgang Kugelschreiber i Kurzynos.
Dziwaczny, duży dom znajdujący się w nie najlepszej dzielnicy miasta był widoczny z daleka. Z płaskiego dachu skierowany w niebo sterczał długi żelazny pręt, a szeroka drewniana platforma zastawiona była dziwnymi wyposażonymi w skrzydła konstrukcjami.
Po wejściu do rezydencji awanturnicy zostali zaprowadzeni przez Kurzynosa do Wolfganga Kugelschreibera, który oceniwszy awanturników przedstawił im swój problem z reketerami, którzy następnej nocy mieli zjawić się po haracz, a następnie zaproponował pracę polegającą na uwolnieniu od tych kłopotliwych ludzi za którą zaoferował każdemu z poszukiwaczy przygód 100 zk na głowę.
Vulgrim Guślarz oraz Johann Mag i Kvinto Brannrudson O’Skadeli Dverg przyjęli ofertę Wolfganga Kugelschreibera, podpisali umowę o pracę, a następnie awanturnicy wyszli na miasto dowiedzieć się, kto w okolicy ściąga haracze i na czyje zlecenie działa.
W trakcie plotkowania z dokerami, żebrakami, handlarzami Vulgrim Guślarz i Johann Mag dowiedzieli się, że:
Przy okazji śmiałkowie przekonali Wolganga Kugelschreibera, by przerobił Kugermatyczą Gaśnicę na Kugelmatyczny Miotacz Płomieni i nad tym projektem szalony wynalazca spędził resztę popołudnia.
Wieczorem, gdy nad stolicą Lenna Sigmara rozpętała się potężna burza Wolgang Kugelschreiber postanowił poeksperymentować z żywiołami i za pomocą znajdującego się na dachu Der Geflugelsalat żelaznego pręta łapać błyskawice.
Awanturnicy, którzy już zdążyli sobie wyrobić jako takie zdanie o swoim pracodawcy udali się do swoich pokojów.
Vulgrim Guślarz poruszając się cicho niczym duch zaskoczył szpiega i ogłuszył go uderzeniem w głowę. Następnie spętał intruza i obudził swych towarzyszy, wraz z którymi zaczął przesłuchiwać szpiega. I choć Helmut Weishund z początku twardo stawiał opór groźbą awanturników, to gdy Vulgrim Guślarz potraktował go rozgrzanym do białości żelazem zdradził, że jest szpiegiem Inkwizycji i miał zebrać dowody winy heretyka Wolganga Kugelschreibera. Mówiąc to torturowany wskazał, zakazane księgi i bluźniercze koncepty, które wydobył z ukrycia w biurze szalonego wynalazcy, a które właśnie Vulgrim Guślarz chował do swojej torby, i oświadczył, że jeśli nie wróci do świątyni przed świtem Sol, Inwizytor wraz ze swoją świtą zaatakuje Der Geflugelsalat.
Awanturnicy obawiając się, że Inkwizycja mogła by nie dać wiary w ich wątpliwą niewinność, postanowili pozbyć się Helmuta Weishunda przywiązując go do żelaznego pręta znajdującego się na dachu, tak by porażenie błyskawicą odebrało mu życie i zatarło ślady torturowania.
Nie namyślając się długo poszukiwacze przygód wciągnęli szamoczącego się szpiega na dach, jednak nim zdążyli przywiązać nieszczęśnika błyskawica uderzyła w pręt, a wszyscy znajdujący się w pobliżu zostali porażeni wyładowaniem elektrycznym. Gdy ogłuszający huk gromu ucichł w końcu ciężko ranni awanturnicy stanęli na chwiejnych nogach i zepchnęli z dachu ciało szpiega, a sami udali się do pracowni szalonego wynalazcy, któremu przekazali zdobyte informacje.
Wolgang Kugelschreiber w absolutnej ciszy, na oczach zdumionych awanturników rozciągnął lont prowadzący do stojącej pod ścianą beczki z prochem, który następnie podpalił i wsiadł do swojej Unterwaterschiff w której czekał już na niego Kurzynos. Szalony wynalazca wyszeptał jeszcze w stronę poszukiwaczy przygód Lauf, Idioten! po czym zamknął właz ale tego uciekający ile sił w nogach awanturnicy już nie widzieli.
Potężna eksplozja prochu oraz zgromadzonych w pracowni ingrediencji dosłownie zmiotła pracownię z powierzchni ziemi, druzgocząc mur oddzielający piwnicę od portowego kanału, a wyrzucone w powietrze paliwo z Kugelmatycznego Miotacza Ognia pokryło dachy sąsiednich budynków i pomimo deszczu zapłonęło wściekłym ogniem.
I tak śmiałkowie zostali porzuceni przez swego pracodawcę, nie otrzymawszy umówionych 100 zk na głowę. I tak jak wcześniej Vulgrim Guślarz i Johann Mag pełni pychy obnosili się z atrybutami magów, tak teraz okutani płaszczami, kryjąc się w podcieniach pośród strug zimnego deszczu, rozświetlanego płomieniami płonących dachów, wyruszyli w stronę portu w poszukiwaniu swych towarzyszy...
Zachęcam także do POLUBIENIA gry Warheim FS na FB,
dołączenia do BLOGOSFERY oraz komentowania wpisów!
Zapraszam także na forum AZYLIUM, które skupia graczy
Mordheim i Warheim FS.
Na sesję zapowiedziała się tylko część drużyny, to znaczy uczniowie czarodzieja Vulrgim Guślarz oraz Johann Mag, a także czeladnik Gnom - Kvinto Brannrudson O’Skadeli Dverg.
Z uwagi na powyższe, postanowiłem poprowadzić przygodę w której połączyłem elemnety drugiej części Pomylonej tożsamości z Wewnętrznego Wroga z przygodą Eureka, która opublikowana została w Potępieńcu.
W przygodzie wprowadziłem kilka zmian, oprócz oczywistego przeniesienia lokacji Der Geflugelsalat na nabrzeże dzielnicy biedoty w Altdorfie, zmieniłem także rasę Grubaska Kurzynosa z Niziołka na Gnoma oraz skrócenie nazwiska do samego Kurzynos. Gnom bardziej pasował mi do roli asystensta Wolfganga Kugelschreibera. Kolejna zmiana dotyczyła pracodawcy szpiega oraz ubogacenia nieco przeszłości szalonego wynalazcy...
***
Relacje z kampanii Wewnętrzny Wróg:
***
i zdobędziemy osady Imperium. Nasi bracia wyjdą z lasów, by zabijać i palić.
Chaos ogarnie ziemię,
a my, wybrani słudzy, zostaniemy wyniesieni w JEGO oczach.
Niech będzie pozdrowiony Tzeentch, Ten Który Zmienia Drogi.
Altdorf
Po opuszczeniu pokładu Berebelli, oszołomieni niedawnymi wydarzeniami awanturnicy zostali porwani i rozdzieleni przez tłum ludzi, którzy wszelkimi możliwymi środkami transportu, w niezliczonej ilości, z niemal całego Imperium przybywali do stolicy Lenna Sigmara na koronację Imperatora Karla-Franza, która miała odbyć się 18 dnia miesiąca Sigmarzeit.Vulrgim Guślarz oraz Johann Mag i Kvinto Brannrudson O’Skadeli Dverg, wypatrzyli się w gęstwie ludzi, z trudem przecisnęli przez ciżbę i zatrzymali w jednym z tysiąca portowych zaułków, w którym oprócz nich znajdował się jeszcze gnijący trup.
Gnom, który po byle pensa gotów jest włożyć rękę w kloakę nie myśląc długo zaczął bardzo niezręcznie przeszukiwać toczone rozkładem zwłoki. Czyn ten najwidoczniej na tyle spodobał się Panu Rozkładu, że gdy poszukiwacz przygód skaleczył dłoń o pozostały w ranie złomek ostrza, Papcio Nurgle obdarzył Gnoma infekcją ran. Zresztą, nie była to ostatnia choroba, której w najbliższych dniach miał nabawić się Kvinto Brannrudson O’Skadeli Dverg.
W tym czasie Vulgrim Guślarz pośród rzeki przemieszczających się ludzi zauważył postać, która nieruchomo niczym posąg stała na drugim brzegu ulicy w podcieniu karczmy Misthaufen. Mężczyzna odziany w ciemny skórzany płaszcz z wysokim kołnierzem oraz kapelusz z szerokim rondem, oczami o kolorze żelaza wpatrywał się uważnie w twarze awanturników, a gdy nie rozpoznał wśród nich tego, kogo szukał wszedł w tłum ludzi, pośród którego rozpłynął się niczym kropla wody w oceanie.
Kurzynos
Zaniepokojeni tym wydarzeniem oraz raną Kvinta poszukiwacze przygód postanowili poszukać noclegu i schronili się w gospodzie Misthaufen, gdzie po wypiciu kilku piw poprosili barmana Uwe o sprowadzenie felczera, który opatrzyłby rany Gnoma. Nauczony życiowym doświadczeniem barman pobrał od awanturników zapłatę z góry, a następnie posłał posługacza do pobliskiego zamtuza, w którym w roli felczera dorabiał Kurzynos, paskudnego usposobienia i charakteru Gnom, który ponadto niezbyt właściwie posługiwał się reikspielem.Kurzynos przybyły z Lustrzanych Pustkowi do Altdorfu bardzo chciał zżyć się z miejscową elitą łotrów i szelmów, do której poczuł sympatię. Cóż portowi łotrowie i szelmy, także polubili Gnoma, postanowili mu jednak wyciąć pewien numer i nauczyli Kurzynosa słów, które niekoniecznie znaczą w reikspielu to samo co w kahazalidzie. I tak, Kurzynos pełen dobrych chęci i nieświadomy prawdziwego znaczenia słów wyzywał nowo poznanych ludzi od ćwoków, buców, chamów, krzywych kutasów oraz psich chujów i skurwysynów.
Cóż trzeba było widzieć minę Kvinta, gdy z uśmiechem na swej nienachalnie urodziwej twarzy powitał kuzyna, a Kurzynos opatrując mu ranę używając reikspiela publicznie zwyzywał go i obraził, bawiąc tym samym zgromadzona w karczmie Misthaufen klientelę.
Na szczęście spotkanie Gnomów nie skończyło się na wymianie epitetów. Kurzynos poznając profesje Vulrgima Guślarza oraz Johanna Maga powiedział im, że jego pracodawca Wolfgang Kugelschreiber potrzebuje sprawnych ludzi do ochrony kosztowności oferując w zamian dobrą płacę, wikt i nocleg. Poszukiwacze przygód cierpiący na brak aurum et argentum przyjęli ofertę Kurzynosa, jednak z uwagi na późną porę postanowili spędzić noc w sali wspólnej karczmy Misthaufen, a następnego dnia po skorzystaniu z łaźni i zamtuza, w tej właśnie kolejności jak upierał się Johann Mag, udać się do Der Geflugelsalat na ulicy Gummisteifelstrasse.
Łaźnia i zamtuz
Po nocy przespanej w dusznej i śmierdzącej wspólnej sali w karczmie Misthaufen awanturnicy udali się do zachwalanego przez Kurzynosa zamtuza, który prowadził Heisser Hodensack. Wpierw jednak, przy czym upierał się Johann Mag, skorzystali ze znajdującej się obok łaźni. Rozebrawszy się do rosołu awanturnicy, odmówili łaziebnemu cyrulikowi, który zaoferował upuszczenie krwi celem oczyszczenia ciała z żółci i złych fluidów, a następnie zanurzyli się po szyje w wypełnionych gorącą wodą baliach, które w celu ochrony przed zbyt szybkim ostygnięciem zasłonięto dębowymi pokrywami tak, że ponad wystawała tylko głowa i ramiona.Ciepła woda, szybko rozleniwiła awanturników, którzy jeden po drugim zaczęli zasypiać. Gdy od ścian łaźni zaczęło odbijać się echem chrapanie Johanna Maga oraz Kvinta, Vulgrim Guślarz poczuł jak ktoś odziany w skórzany płaszcza i rękawice unieruchamia mu w potężnym chwycie ramiona i głowę, a następnie mówiąc wolno, świszczącym i chrapliwym głosem zaczyna wypytywać o baroneta Kastora von Lieberunga, z którym na pokładzie łodzi Berebelli przybył do Altdorfu.
Vulgrim Guślarz, czy to nie chcąc udzielić odpowiedzi czy zwyczajnie nie wiedząc, nie przekazał zbyt wielu informacji. Odziany w skórzany płaszcz i kapelusz z szerokim rondem mężczyzna ogłuszył ucznia czarodzieja, a następnie podszedł do śpiącego Gnoma, którego również zaczął wypytywać. W celu skłonienie czeladnika do rozmowy otworzył mu żyłę na ramieniu by nieco upuścić krwi. Jednak nieznający anatomii Gnomów mężczyzna nieco przesadził i Kvinto nim otrząsnął się ze snu, zrozumiał o co pytający pyta i nim nabrał ochoty do konwersacji ponownie osunął się w objęcia Morra osłabiony upływem krwi.
Johann Mag zbudzony szamotaniem się Gnoma zauważył tylko cień mężczyzny w skórzanym płaszczu i kapeluszu z szerokim rondem, a widząc krwawiącego Kvinta zawezwał łaziebnego cyrulika, który będąc dość wprawnym w swym fachu szybko zatamował krwawienie.
Wizyta mężczyzny w skórzanym płaszczu i kapeluszu z szerokim rondem ostudziła nieco zapał awanturników i tak poszukiwacze zamiast skorzystać z uroków, które klientom swego przybytku oferował Heisser Hodensack udali się na Gummisteifelstrasse do Der Geflugelsalat gdzie miał oczekiwać Wolfgang Kugelschreiber i Kurzynos.
Der Geflugelsalat
Gdy śmiałkowie dotarli pod dom Der Geflugelsalat było wczesne przedpołudnie, a nad miastem zaczynały zbierać się chmury i wyglądało na to, że wieczorem rozpęta się burza.Dziwaczny, duży dom znajdujący się w nie najlepszej dzielnicy miasta był widoczny z daleka. Z płaskiego dachu skierowany w niebo sterczał długi żelazny pręt, a szeroka drewniana platforma zastawiona była dziwnymi wyposażonymi w skrzydła konstrukcjami.
Po wejściu do rezydencji awanturnicy zostali zaprowadzeni przez Kurzynosa do Wolfganga Kugelschreibera, który oceniwszy awanturników przedstawił im swój problem z reketerami, którzy następnej nocy mieli zjawić się po haracz, a następnie zaproponował pracę polegającą na uwolnieniu od tych kłopotliwych ludzi za którą zaoferował każdemu z poszukiwaczy przygód 100 zk na głowę.
Vulgrim Guślarz oraz Johann Mag i Kvinto Brannrudson O’Skadeli Dverg przyjęli ofertę Wolfganga Kugelschreibera, podpisali umowę o pracę, a następnie awanturnicy wyszli na miasto dowiedzieć się, kto w okolicy ściąga haracze i na czyje zlecenie działa.
W trakcie plotkowania z dokerami, żebrakami, handlarzami Vulgrim Guślarz i Johann Mag dowiedzieli się, że:
- cała szlachta jest szalona - zawiera kazirodcze związki i jest skażona Chaosem,
- mutacje mogą cię dotknąć nawet w dorosłym wieku, skóra pewnego przewoźnika pracującego na Reiku od ponad dwóch dekad zrobiła się nagle tłusta i żółta, a oczy stały się wyłupiaste. Oczywiście przewoźnik już nie żyje, został spalony w beczce przez swych towarzyszy,
- Wolfgang Kugelschreiber był niegdyś poważanych bakałarzem i inżynierem na Uniwersytecie w Altdorfie, jednak został wyrzucony z uczelni za nazbyt odważne eksperymenty i budowanie 'dziwnych' wynalazków.
- coś dziwnego dzieje się na uniwersytecie, jest tam podobno wiele demonologów i nekromantów, babrających się w rzeczach, które lepiej jest pozostawić w spokoju, nocami po krużgankach krążą dziwnie ubrane postaci, którym towarzyszą dziwne pieśni i wycia,
- Wolgang Kugelschreiber ma wielu wrogów, a jego asystent Kurzynos obraził wielu ludzi, którzy nie lubią być obrażani.
- niektórzy mówią, że wymuszeniami i haraczami zajmują się strażnicy miejscy z pobliskiego posterunku ale nikt tego oficjalnie nie potwierdził.
Wütendrosamagieschwert
Uzbrojeni w nową wiedzę poszukiwacze przygód wrócili do Der Geflugelsalat, gdzie Wolfgang Kugelschreiber postanowił zaprezentować im swoje wynalazki. I tak śmiałkowie dowiedzieli się z grubsza jak założyć i sterować znajdującymi się na dachu lotniami, mogli podziwiać jak działa Kugelmatyczny Aparat Do Oddychania Pod Wodą, Kugelmatyczna Pochwa Szybkiego Dobywania Miecza, Kugelmatyczna Gaśnica oraz jak nie działają Kugelmatyczny Skubacz Kurcząt i Indyków, a nawet podziwiać budowaną przez szalonego wynalazcę Unterwaterschiff, która jak słusznie zauważyli awanturnicy jest zbyt duża, by zmieścić się w prowadzącym do pracowni wejściu, a także wejść w posiadanie Wütendrosamagieschwert, czyli wściekle różowego magicznego miecza najlepszej jakości, który wraz z Kugelmatyczną Pochwą Szybkiego Dobywania Miecza miał niebawem stać się własnością Kvinto Brannrudson O’Skadeli Dverg.Przy okazji śmiałkowie przekonali Wolganga Kugelschreibera, by przerobił Kugermatyczą Gaśnicę na Kugelmatyczny Miotacz Płomieni i nad tym projektem szalony wynalazca spędził resztę popołudnia.
Wieczorem, gdy nad stolicą Lenna Sigmara rozpętała się potężna burza Wolgang Kugelschreiber postanowił poeksperymentować z żywiołami i za pomocą znajdującego się na dachu Der Geflugelsalat żelaznego pręta łapać błyskawice.
Awanturnicy, którzy już zdążyli sobie wyrobić jako takie zdanie o swoim pracodawcy udali się do swoich pokojów.
Ignorancja jest łaską...
Późno w nocy, w czasie gdy Wolfgang Kugelschreiber w swojej pracowni próbował naprawić szkody wyrządzone złapaną ale niezbyt długo zamkniętą błyskawicą, Vulgrim Guślarz wymknął się z pokoju i zszedł na dół Der Geflugelsalat by przeszukać bibliotekę i biuro szalonego wynalazcy. I właśnie wtedy, gdy sam zamierzał włamać się do zamkniętego biura dostrzegł mężczyznę. Ubrany na szaro, w szarym kapturze, z szarą fizjonomią szpieg cicho niczym kot wszedł przez okno, a następnie otworzył zamek w drzwiach i zaczął przeszukiwać biuro.Vulgrim Guślarz poruszając się cicho niczym duch zaskoczył szpiega i ogłuszył go uderzeniem w głowę. Następnie spętał intruza i obudził swych towarzyszy, wraz z którymi zaczął przesłuchiwać szpiega. I choć Helmut Weishund z początku twardo stawiał opór groźbą awanturników, to gdy Vulgrim Guślarz potraktował go rozgrzanym do białości żelazem zdradził, że jest szpiegiem Inkwizycji i miał zebrać dowody winy heretyka Wolganga Kugelschreibera. Mówiąc to torturowany wskazał, zakazane księgi i bluźniercze koncepty, które wydobył z ukrycia w biurze szalonego wynalazcy, a które właśnie Vulgrim Guślarz chował do swojej torby, i oświadczył, że jeśli nie wróci do świątyni przed świtem Sol, Inwizytor wraz ze swoją świtą zaatakuje Der Geflugelsalat.
Awanturnicy obawiając się, że Inkwizycja mogła by nie dać wiary w ich wątpliwą niewinność, postanowili pozbyć się Helmuta Weishunda przywiązując go do żelaznego pręta znajdującego się na dachu, tak by porażenie błyskawicą odebrało mu życie i zatarło ślady torturowania.
Nie namyślając się długo poszukiwacze przygód wciągnęli szamoczącego się szpiega na dach, jednak nim zdążyli przywiązać nieszczęśnika błyskawica uderzyła w pręt, a wszyscy znajdujący się w pobliżu zostali porażeni wyładowaniem elektrycznym. Gdy ogłuszający huk gromu ucichł w końcu ciężko ranni awanturnicy stanęli na chwiejnych nogach i zepchnęli z dachu ciało szpiega, a sami udali się do pracowni szalonego wynalazcy, któremu przekazali zdobyte informacje.
Wolgang Kugelschreiber w absolutnej ciszy, na oczach zdumionych awanturników rozciągnął lont prowadzący do stojącej pod ścianą beczki z prochem, który następnie podpalił i wsiadł do swojej Unterwaterschiff w której czekał już na niego Kurzynos. Szalony wynalazca wyszeptał jeszcze w stronę poszukiwaczy przygód Lauf, Idioten! po czym zamknął właz ale tego uciekający ile sił w nogach awanturnicy już nie widzieli.
Potężna eksplozja prochu oraz zgromadzonych w pracowni ingrediencji dosłownie zmiotła pracownię z powierzchni ziemi, druzgocząc mur oddzielający piwnicę od portowego kanału, a wyrzucone w powietrze paliwo z Kugelmatycznego Miotacza Ognia pokryło dachy sąsiednich budynków i pomimo deszczu zapłonęło wściekłym ogniem.
I tak śmiałkowie zostali porzuceni przez swego pracodawcę, nie otrzymawszy umówionych 100 zk na głowę. I tak jak wcześniej Vulgrim Guślarz i Johann Mag pełni pychy obnosili się z atrybutami magów, tak teraz okutani płaszczami, kryjąc się w podcieniach pośród strug zimnego deszczu, rozświetlanego płomieniami płonących dachów, wyruszyli w stronę portu w poszukiwaniu swych towarzyszy...
Będzie mi miło jeśli pozostawicie po sobie komentarz i udostępnicie ten post. Jeśli chcecie postawić mi kawę przycisk DONATE znajduje się poniżej.
|
I will be happy if you leave comments and share this post with friends. If you want to put me a coffee DONATE button is below.
|
Możecie także zostać Patronami DansE MacabrE i wesprzeć projekt za pośrednictwem strony patronite.pl.
A więcej o moim udziale na patronite.pl znajdziecie TUTAJ. |
You can also become Patrons of DansE MacabrE and support the project through the patronite.pl website.
And more about my participation at patronite.pl can be found HERE. |
dołączenia do BLOGOSFERY oraz komentowania wpisów!
Zapraszam także na forum AZYLIUM, które skupia graczy
Mordheim i Warheim FS.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz