Witam szanowne państwo-draństwo i zapraszam do lektury wpisu opublikowanego w ramach sto dwudziestej siódmej edycji Figurkowego Karnawału Blogozwego.
Do tej pory, co można wywnioskować po tytule posta, odbył się sto dwadzieścia sześć edycji, których podsumowania znajdziecie TUTAJ.
Obecnie w moim warsztacie goszczą makiety od Kromlech.eu z których powstają ruiny miasteczka Struttendorf do Warheim FS, więc na razie na malowanie figurek się nie zanosi, dlatego będzie krótki pseudo felieton.
Gry bitewne to podobno wspaniałe hobby – to połączenie strategii, modelarstwa i dobrej zabawy w gronie ludzi o podobnych zainteresowaniach. Niestety, jak w każdej dziedzinie życia, zdarzają się wyznający Ranalda gracze, którzy nie do końca potrafią pogodzić się z faktem, że kości nie są po ich stronie, a zasady gry jednak obowiązują wszystkich. Oszukiwanie w bitewniakach może przybierać różne formy – od przesuwania modeli dalej niż pozwala współczynnik Szybkość, przez dziwnie wysoką skuteczność rzutów, po kreatywną interpretację zasad. Jak sobie radzić z takimi przypadkami? Warto to rozbić na trzy etapy, nawiązujące do układów pokerowych: pary, trójki i karety (sprytnie to rozgryzłem, co nie?).
Para: kiedy zaczynasz podejrzewać oszustwo
Para to sytuacja, w której dostrzegasz, że coś jest nie tak. Może to być gracz, który zawsze wydaje się mieć niesamowite rzuty, albo modele jego armii jakimś cudem ruszają się dalej, niż powinny. To jeszcze nie jest dowód na oszustwo, ale pojawia się czerwona lampka. Co można zrobić na tym etapie?
- Obserwuj – może to po prostu pech (albo szczęście) statystyczne.
- Bądź czujny, ale nie oskarżaj bez dowodów.
- Pytaj o zasady – np. „Hej, a możesz mi przypomnieć, ile dokładnie wynosi zasięg ruchu tego modelu?”, a jeśli coś budzi Twoje wątpliwości, spokojnie zapytaj: „Czy na pewno tak to działa?”
Trójka: gdy sprawy zaczynają się powtarzać
Jeśli sytuacje się powtarzają, a podejrzenia narastają, to jesteśmy na etapie trójki. Tutaj trzeba być już bardziej stanowczym, ale wciąż dyplomatycznym.
- Stawiaj sprawę jasno – jeśli przeciwnik ma dziwnie skuteczne rzuty, możesz zaproponować użycie wspólnych kości. Jeśli modele jakimś cudem pokonują nadzwyczajne dystanse, możesz po prostu powiedzieć: „Dobra, zmierzmy to jeszcze raz, bo chyba coś się rozjechało”.
- Zaproponuj sprawdzenie zasad – najlepiej przy użyciu podręcznika. Jeśli gracz oszukuje świadomie, może się zrobić nerwowy i zacząć wycofywać.
- Wprowadź zasadę fair play – czasem wystarczy jasno powiedzieć: „Ej, trzymajmy się zasad, bo inaczej gra traci sens”.
Kareta: kiedy trzeba działać stanowczo
Jeśli mimo wszystkiego, co powyżej, oszustwa się powtarzają, a rozmowy nie przynoszą efektów, trzeba przejść do ostrzejszych działań.
- Nie graj z takimi osobami – jeśli to gra towarzyska, masz prawo powiedzieć: „Słuchaj, nie chce mi się grać z kimś, kto nagina zasady”.
- Zgłoś sędziemu – jeśli to turniej, warto poinformować organizatorów. Nikt nie lubi graczy, którzy psują zabawę innym.
- Publiczne wywołanie do tablicy – to ostateczność, ale jeśli wiesz, że dany gracz nagminnie oszukuje, możesz ostrzec innych. W każdej społeczności bitewniakowej wyznawca boga oszustów zwykle szybko tracą szacunek.
Podsumowanie: fair play to podstawa
Warto też wprowadzić reguły, które pomogą utrzymać zdrową atmosferę podczas gry:
- Przed rozgrywką ustalcie, które zasady będą obowiązywać. Jeśli korzystacie z modyfikacji lub domowych zasad, upewnijcie się, że obie strony je rozumieją.
- Wprowadźcie zasadę, że kostki muszą być rzucane na widocznym miejscu (np. w specjalnym pudełku do rzutów). Jeśli wynik jest wątpliwy, powtórzcie rzut.
- Zawsze mierzcie odległości razem, używając tej samej miarki . To zapobiega przypadkowym przesunięciom figurek.
- I najważniejsze, sam graj fair!
W końcu w gry bitewne gramy dla frajdy, a nie po to, by ścigać się w oszukiwaniu. Więc trzymajmy się zasad i cieszmy się dobrą zabawą – uczciwą, strategiczną i w dobrym towarzystwie. A wy jak radzicie sobie z graczami, którzy oszukują? Macie swoje sprawdzone sposoby? Podzielcie się swoimi doświadczeniami w komentarzach.
I pamiętajcie: niezależnie od tego, czy macie parę, trójkę, czy karetę, najważniejsze to cieszyć się każdą chwilą spędzoną przy stole bitewnym. Chyba że... no właśnie, ktoś znów próbuje oszukiwać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz