Jhared Krwawy był pierwszym prawdziwym Łowcą, a jego dzieje opowiada się dziś chętnie młodym ogrom. Jego ojciec Huhgr Gromkie Trzewia był zdegustowany faktem, że jego syn urodził się cherlawy, mniejszy niż inne ogry, a na dodatek pokryty od stóp do głowy rudą szczeciną. W swej złości, Huhgr cisnął swe młode w śnieg.
Niemowlę przetrwało pierwsze okrutne godziny wygnania dzięki temu, że udało mu się schronić w legowisku karmiącej piersią samicy szablozębnych. Zamiast pożreć intruza, samica dołączyła owłosione ogrzątko do swego miotu. Po osiągnięciu dojrzałości, Jhared zrzucił przybranego ojca w otchłań przepaści i stanął na czele stada. Grupa śnieżnych tygrysów prowadzona przez cichego zabójcę o czerwonych włosach szybko znalazła sobie miejsce w legendach ogrów z dolin.
W końcu Jhared powrócił do swego plemienia. Prowadził ze sobą wiele skradających się bestii, których cienie lśniły w świetle księżyca. Stado wkradło się do sali uczt. Jhared zablokował wejście do jaskini potężnym głazem. W kompletnej ciemności rzucili się na uciekającą w panice zdobycz. Na koniec Jhared wyczuł swego ojca, dopadł go i wyłupił mu oczy. Długo bawił się nim tak, jak kot bawi się złapaną myszą, by ostatecznie rozerwać mu gardło i pożreć jego ciało.
Jhared krwawy był pierwszym ogrem, któremu udało się oswoić jaskiniowe bestie. Po dziś dzień łowcy oddają cześć swemu protoplaście i z pomocą swych maczug oswajają szablozębne i nosorożniki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz