środa, 14 maja 2025

Galeria: Muszkieterzy z Nuln. Muszkieter VI, stronnik.
Gallery: Musketeers of Nuln. Musketeer VI, henchman.

Muszkieterzy to świetnie wyszkoleni, zdyscyplinowani żołnierze, którzy doskonalą się w używaniu prochowej broni strzeleckiej. Większość wybiera najwyższej jakości muszkiety krasnoludzkie, choć bywają i tacy, którzy specjalizują się w strzelaniu z muszkietów hochlandzkich. Regularnie występują w rozmaitych turniejach organizowanych przez Hrabinę, zachwycają publiczność swoją celnością. W czasie rozmaitych zabaw mogą występować w charakterze osób zabawiających uczestników uczty swymi popisami, wyzywając miejscowych do naprędce zorganizowanych zawodów, w których stawką jest napitek lub niewielka suma pieniędzy.

Dziś na blogu DansE MacabrE mam dla Was zdjęcie Muszkietera służącego w szeregach kompanii Muszkieterzy z Nuln do Warheim FSToday on the DansE MacabrE blog I have a photo of a Musketeer serving in the warband of Musketeers from Nuln to Warheim FS.

wtorek, 13 maja 2025

Arabia, część 3. Polityka.

Obecny Sułtan Całej Arabii Hahmed Shas-a Qaran niespokojne siedzi na swym Lazurowym Tronie. Teoretycznie jest panem całej Arabii, ale nie ma tyle władzy ile można by przypuszczać. Kalifaty są w dużym stopniu niezależne, mają swoje prawa i w większości podejmują decyzje za siebie. Kalifowie nie mogą otwarcie sprzeciwić się Sułtanowi, ale mogą odmówić mu pomocy. Sułtan bez poparcia ze strony swoich poddanych nie musi bać się rebelii, ale raczej nie przetrwa zbyt długo. Mało popularni Sułtani często kończą ze sztyletem w plecach. Obecny Sułtan jest młody i uważany za słabego i niedoświadczonego.

Wizjonerzy to doradcy Sułtana i Kalifów. Mogą podejmować ważne decyzje w razie nieobecności ich pana, ale przed nim odpowiadają. Wizjonerzy, którzy popełniają błędy i są na tym przyłapani mają tendencję do szybkiego kończenia swojej kariery. 

Niżsi stopniem od Kalifów są Szarifowie. To szlachta lub dygnitarze wyznaczani przez Kalifa, aby rządzili mniejszymi miastami i wioskami w ich imieniu. Są odpowiedzialni za codzienne sprawy podległych im rejonów. Straż i sądy podlegają pod nich.

Grupą, która ma największy wpływ na sprawy kraju są kapłani. Arabowi są bardzo religijni, uważają że kapłani przekazują słowa samego boga. Niemądrym byłby władca, który nie posłuchałby rady kapłanów. 

Stosunki pomiędzy Arabią i Starym Światem są tak dobre jak można oczekiwać po byłych wrogach. Bogactwa uzyskiwane z handlu bardzo pomagają pokonać różnice. Arabia cieszy się tym, że nie ma wielu wrogów. Na północnym wschodzie od czasu do czasu pojawiają się gobliny, ale największym zagrożeniem są miasta-grobowce. Dość często armia nieumarłych pojawia się, aby siać zniszczenie w krainach żywych.

Każdy Kalif ma własną armię, tak samo Sułtan. Sułtan może wezwać Kalifów do walki, a oni powinni wysłać swoich żołnierzy, aby walczyli w imieniu Sułtana. Jednak Kalifowie nie zawsze odpowiadają na to wezwanie.

Wojsko jest odpowiedzialne za utrzymanie pokoju w Arabii. Bardzo często sprowadza się to do ciągłych potyczek z żołnierzami innych Kalifów o prawa handlowe lub wodę. Czasami oddziały są wysyłane do walki z rabusiami, którzy są plagą terenów przygranicznych.

Ekwipunek typowego żołnierza to lekki kaftan kolczy, tarcza żołnierska drewniana, włócznia i scimitar. Łucznicy używają krótkich łuków, gdyż te są lżejsze niż zwykłe łuki. Kawaleria dosiada nieopancerzonych koni, sami mają tylko lekką zbroję. Ich uzbrojenie to długa włócznia używana jak lanca, scimitar i krótki łuk. Wojska są skoncentrowane w miastach i miasteczkach, każda odpowiedź na atak opiera się na możliwości szybkiego przemieszczenia sił. 

Arabia przez wzgląd na duży obszar i wielką odległość między miastami rozwinęła charakterystyczny sposób rozprowadzania towarów z różnych miast. Kupcy zorganizowani w karawany, czyli duże grupy zwierząt przenoszących towary, podróżują na wielkie odległości dla zysku. Im towar jest bardziej egzotyczny w danym mieści tym większą cenę można za niego uzyskać, kiedy na przykład jego cena w mieście gdzie został zrobiony jest kilkukrotnie mniejsza. 

Duże miasta są jednak w dużym stopniu samowystarczalne i nie są tak zależne od karawan jak mniejsze osady. W dni targowe miasta stają się na ogromnymi targowiskami. Przez trzy dni w każdym miesiącu odbywają się targi, na których zakupić można niezliczone towary po okazyjnych cenach. Wybór jest zawsze ogromny i ogromne pieniądze oraz przedmioty zmieniają właścicieli. 

Plemiona Beduinów jako jedyny przedmiot na wymianę posiadają swoje kozy, bydło, wielbłądy oraz konie. Dość rzadko handlują oni z kupcami, ponieważ mają wszystko, co potrzeba im do życia.

poniedziałek, 12 maja 2025

Storytel: Miasto mgieł, Michał Śmielak.

Dziś mam dla Was dla kilka słów na temat powieści
Miasto mgieł autorstwa Michała Śmielaka. 

Storytel na swojej stronie zapowiedział powieść i streścił fabułę w następujący sposób:

Sandomierz spowity październikowymi mgłami łapie oddech po intensywnym sezonie turystycznym. Spokój mieszkańców burzy jednak brutalne morderstwo kobiety. Podobnie jak w zapomnianym rytuale ktoś rozwarł szczęki ofiary i wcisnął je w ziemię, aby ta po śmierci nie mogła pożywić się krwią.

Sprawą budzącego grozę „Wampira” zajmuje się podkomisarz Bruno Kowalski, którego kariera toczy się równie spokojnie, jak życie w Sandomierzu. Towarzyszy mu lokalny historyk, Krzysztof Szorca, dawniej konsultant policyjny, dziś człowiek pragnący po prostu świętego spokoju. Wspólnie ruszają tropem mordercy, który zdaje się znać miasto i jego historię lepiej od nich.

Rozpoczyna się wyścig z czasem, bo każdej nocy w gęstej mgle czai się śmiertelne niebezpieczeństwo. Śledczy będą musieli szybko znaleźć odpowiedź na pytania o to, czy Sandomierz znów stał się polską stolicą łowców wampirów, kto wyruszył na polowanie, aby ochronić mieszkańców przed bestiami z piekła rodem i czy przez tysiąc lat zmieniły się motywy, jakimi kieruje się człowiek odbierając drugiemu życie.

Nade wszystko jednak będą musieli powstrzymać zło skrywające się we mgle.

Miasto mgieł Michała Śmielaka to kryminał, który pachnie wilgotnym murem starego Sandomierza, spleśniałymi legendami i mgłą tak gęstą, że można by ją kroić nożem – najlepiej rytualnym. Autor z chirurgiczną precyzją łączy tu policyjne śledztwo z lokalnym folklorem, dodając do tego kotła czarownic szczyptę horroru i okultystycznej atmosfery. Otrzymujemy zatem opowieść, w której trup nie stygnie, a duch przeszłości – dosłownie i metaforycznie – nie daje o sobie zapomnieć. Rytualne mordy, zabobony, pogłoski o wampirach i podkomisarz Bruno Kowalski, który wygląda, jakby spał trzy godziny przez ostatnie trzy tygodnie, próbując złożyć tę układankę w całość. Brzmi znajomo? Może. Ale Śmielak dorzuca do tego historyka, który zna Sandomierz jak niziołek własną spiżarnię i razem kopią głębiej, aż pod fundamenty lokalnej mitologii.

Ale zanim ktoś pomyśli, że to kolejna książka z cyklu kryminalne opowieści za pensa – nie, proszę szanownego państwa-draństwa. Miasto mgieł to rzecz dobrze przemyślana. Fabuła nie pędzi na złamanie karku, ale i nie nudzi; raczej sączy się jak wino z bukłaka starego minstrela – czasem chłodne, czasem cierpkie. Jeśli ktoś lubi śledztwa podszyte dziwaczną atmosferą i nie boi się opowieści, gdzie rzeczywistość przeplata się z tym, co dawno powinno było umrzeć, to jest to książka dla niego. A jeśli przy okazji lubicie, gdy trup ściele się gęsto, a miejscowy folklor mruczy wam coś pod nosem – tym lepiej. Śmielak pisze pewnie, z klimatem i bez śladów samozachwytu. I chociaż nie każda nuta trafia w punkt, to całość gra jak dobrze nastrojony kwartet smyczkowy przy świecach w teatrze dramatycznym Dietlefa Siercka.

Więcej o powieście możecie przeczytać między innymi nakanapie.pl.

W chwili gdy piszę tego posta, czytany przez Wojciecha Masiaka audiobook oceniło 478, a w 5 stopniowej skali ocena wynosi 4.5.

Audiobook na łamach serwisu Storytel znajdziecie TUTAJ.