wtorek, 30 grudnia 2014

Podsumowanie miesiąca. Grudzień.

W grudniu na łamach bloga Danse Macabre opublikowałem 29 wpisów, czyli nieco więcej niż w minionym 2013 roku.

Bieżące podsumowanie miesiąca pozwolę sobie zacząć od Figurkowego Karnawału Blogowego. Po pierwsze na blogu zamieściłem podsumowanie #3 edycji, której miałem przyjemność być gospodarzem, a po drugie opublikowałem wpis w ramach #4 edycji, której tematem była motywacja.

Ostatni miesiąc 2014 roku to także praca nad kompanią Strażników dróg z Averlandu i tak udało mi się pomalować figurki Krasnoludzkich Trollobójców oraz modele szeregowych Strażników dróg, których zdjęcia szanowne państwo-draństwo może obejrzeć TUTAJ i TUTAJ.


Na blogu w ramach rekrutacji zaprezentowałem także fotografie pozostałych modeli, które w czasie rozgrywek w Warheim FS służyć będą w szeregach Strażników dróg z Averlandu: Trollobójcy, Rajtarzy, Myśliwi oraz Zaprzęg i Rydwan, ostatni wpis jest jednocześnie recenzją modelu West European Cart od Master Box LTD

Oprócz w/w wpisu w grudniu na blogu Danse Macabre rozpakowałem pudełko z laserowymi wskaźnikami Markerlight oraz Targetlock od Army Painter oraz zrecenzowałem zestaw Runic Tables and Altars od Ristuls Extraordinary Market.

grudniu na łamach bloga kontynuowałem także cykl fluffowy i opublikowałem cztery kolejne wpisy zawierające informacje na temat historii magii w uniwersum Warhammer Fantasy: #22: O czarownikach, #23: Tradycja Bestii, #24: Tradycja Cienia oraz #25: Tradycja Metalu i #26: Tradycja Ognia.

I tradycyjnie już w mijającym miesiącu zamieściłem także kolejne wydania Zebranych z tygodnia (#195, #196, #197 oraz #198) oraz udostępniłem odnośniki do przygotowywanych przez Maniexa i jego serwitora Subiektywnych Podsumowań Tygodnia (#94, #95, #96 oraz #97) publikowanych na łamach bloga Wrota - polska sieć blogów bitewnych.

Po kilkumiesięcznej przerwie wróciłem także do publikowania na blogu odnośników do wybranych teledysków, które z różnych względów zwróciły moją uwagę: #56 i #57.

A z okazji świąt Bożego Narodzenia i Noweg Roku życzyłem szanownemu państwu-draństwu wszystkiego najlepszego.



Zachęcam także do POLUBIENIA gry Warheim FS na FB,
dołączenia do BLOGOSFERY oraz komentowania wpisów!
Zapraszam także na forum AZYLIUM, które skupia graczy
Mordheim i Warheim FS.

poniedziałek, 29 grudnia 2014

Historia magii. Część 26. Tradycja Ognia.

Płonąc jasno w ogniu i żarze
Płomienisty strumień, materię pożera.
Wszystko niszczy, wszystko zmienia.
Strzeż się Czerwieni, co duszę zżera.
Magia Ognia, znana też jako Piromancja, jest najbardziej niszczycielską Tradycją magii. Opiera się na manipulacji Aqshy - czerwonym Wiatrem Magii. Magistrowie tej Tradycji nazywani są płomienistymi czarodziejami (Cardo Artis). Często można ich spotkać na polach bitew, jako że dysponują wieloma zaklęciami o wyjątkowo niszczycielskim działaniu.
Wraz ze wzrostem mocy płomieniści czarodzieje stają się coraz bardziej impulsywni i nadpobudliwi. Ich włosy i brwi nabierają czerwonego odcienia i zdają się falować, niczym płomienie poruszane niewidzialnym wiatrem. Czarodzieje gwałtownie reagują na wszelkie zniewagi i łatwo się obrażają. Często pokrywają swe twarze tatuażami i źle znoszą chłód.

  • Kolegium: Płomienia.
  • Nazwa własna: Kapituła Płomienia.
  • Popularne tytuły Magistrów Aqshy: Płomieniści Czarodzieje, Piromanci.
  • Kolor: Czerwony.
  • Symbole: Klucz Tajemnic, Płomień Gniewu, Pochodnia Mądrości.
  • Wiatr Magii: Aqshy.

Aqshy
Aqshy to Eteryczne połączenie doświadczenia i pasji, w najszerszym znaczeniu tych słów. Utożsamia również gorące emocje: zuchwałość, odwagę, entuzjazm, dynamikę, porywczość, agresję i podekscytowanie. Jednak Czerwony Wiatr to także odczucie ciepła lub gorąca, które uderza ludziom do głowy w czasie zagrożenia, podniecenia lub innych silnych emocji. Piromancja to płomienna magia, która rozpala serca, umysły oraz lędźwie.

Aqshy przepływa przez świat pod postacią ognistego wiatru, choć wyczuć go mogą jedynie osoby wrażliwe na magię. Przyciągają go żarliwe kłótnie, podniecenie, porywy serca oraz pasje ciała i ducha. Podobnie przyciąga Czerwony Wiatr rzeczywisty żar płomieni, wokół których Aqshy formuje gwałtowne wiry. Z tego powodu większość rytuałów Magistrów Płomienia wymaga źródła otwartego ognia.

Opis
Taumaturgia Piromantyczna to najmniej subtelna Tradycja Magii. Związana jest z manipulacją ciepłem i ogniem w każdej jego postaci. Magistrowie Kolegium Płomienia, powszechnie zwani Piromantami, sprawują władzę nad płomieniami, zarówno naturalnymi jak i magicznymi. Dla przeciętnego mieszkańca Imperium magia płomienia jest najbardziej spektakularna i imponująca.

Magia Ognia
Magistrowie Kolegium Płomienia badają Tradycję Ognia, zwaną również Piromancją. Zaklęcia splecione z Aqshy są ucieleśnieniem agresji i zniszczenia. Czerwoni Magistrowie potrafią przywoływać proste, acz efektywne jęzory ognia i kule ogniste, a także sprowadzać deszcze płynnego ognia, które spopielają całe regimenty. W bitwie Magister Płomienia włada ogniem tak, jak inni wojownicy mieczem i łukiem. Nie bez powodu Magistrowie Aqshy uważani są za niezrównanych czarodziei bitewnych i z chęcią goszczeni na dworach, w charakterze doradców i ochroniarzy.

W pewnym sensie Kolegium Płomienia jest najstarszą ludzką szkołą magii - pierwszymi czarami przekazanymi ludzkim guślarzom przez Teclisa podczas Inwazji Chaosu były właśnie proste zaklęcia związane z ogniem.

Obowiązki i kontrakty
Wielu Piromantów zostaje czarodziejami bitewnymi, a ich talent i umiejętności nierzadko przechylają szalę zwycięstwa na stronę Imperium. Jednak talenty Magistrów Płomienia nie ograniczają się do walki. W czasach pokoju są często zatrudniani przez szlachtę, bogatych kupców oraz dyplomatów, w charakterze strażników bądź osobistej ochrony, która warta jest swej ceny, zwłaszcza w bardziej niebezpiecznych rejonach Imperium.

Piromanci często ćwiczą wraz z oddziałami wojskowymi i są najlepiej rozpoznawani przez społeczeństwo Magistrami. Nie ograniczają się tylko do wspierania oddziałów, którym towarzyszą - ich specjalnością jest walka w pierwszym szeregu.

Piromanci
Piromanci Kolegium Płomienia noszą czerwone bądź pomarańczowe szaty, skrojone na wzór wojskowego munduru i nie ograniczające swobody ruchów. Im starszy i bardziej doświadczony czarodziej, tym wyraźniej widoczne są zmiany jakie zachodzą w jego organizmie na skutek kontaktów z Wiatrem Aqshy. Starsi Magistrowie Płomienia mają rude bądź kasztanowe włosy, brwi i brody, które rozpalają się żywym ogniem, gdy Piromanta splata zaklęcie. Magistrowie Płomienia często pokrywają tatuażami swoje twarze i ramiona. Krążą plotki, że pod dotykiem Aqshy te rysunki potrafią ożywać i poruszać się.

Przy pasie Piromanci noszą pęk siedmiu kluczy. Każdy z nich wykuty jest z innego metalu. Są to Klucze Tajemnic, a każdy z nich oznacza zakończenie osobnego etapu szkolenia. Zestaw wszystkich kluczy jest oficjalnym symbolem rangi Magistra Piromanty Kolegium Płomienia.

Mentalność
Piromanci są z natury pełni pasji, impulsywni, nadpobudliwi i szybko wpadają w gniew, jednak starają się panować nad swoim wybuchowym temperamentem. Pomaga im w tym surowa wojskowa dyscyplina, wpajana od początku szkolenia. Nie zawsze jednak udaje im się powściągnąć emocje i w kłótniach z Magistrami Płomienia nierzadko padają ostre słowa, a płomienie zaczynają tańczyć na palcach rozgniewanego czarodzieja. Piromanci śmieją się i żartują równie często, jak kłócą - według nich samych, mają doskonałe poczucie humoru. Są również niezwykle pewni siebie. Często zdarza im się popadać w nadmierną dumę, graniczącą z pychą i arogancją. Podczas opadów deszczów, większość Magistrów Płomienia wpada w depresję i czuje się podle. Najpotężniejsi arcymagowie Kolegium są całkowicie odporni na płomienie i gorąco.

Uczniowie
Piromancja jest w swojej naturze magią bardzo gwałtowną i destruktywną. Z tego względu Piromanci zwykle są obdarzeni gorącym temperamentem, choć rzadko bywają okrutni. Uczniowie Kolegium Płomienia, zanim otrzymają pozwolenie na naukę jakichkolwiek magicznych umiejętności związanych z Aqshy, muszą nauczyć się kontrolować swoje serca i umysły. Z uwagi na wymaganą dyscyplinę, selekcja kandydatów, a następnie nauka w Kolegium Płomienia, są długotrwałe i niezwykle staranne.

Uczniowie zawsze otrzymują kwatery na terenie Kolegium. Nie wolno im opuszczać terenu uczelni pod groźbą kar cielesnych. Z uwagi na charakter magii Płomienia, większość zajęć odbywa się w specjalnych salach, wyłożonych grubą warstwą absorbującego magię ołowiu. Uczniowie mają obowiązek pomagania sobie nawzajem, co ma ich uczyć lojalności i wspólnoty na polach bitew. Nie ma to jednak wpływu na współzawodnictwo panujące wśród uczniów - Magistrowie nawet od najlepszych przyjaciół oczekują, że w pojedynku podczas szkolenia bojowego dadzą z siebie wszystko, nie bacząc na przyjaźń.

Magistrowie zbywają lekceważeniem nadmierne ślęczenie nad księgami, zachęcając w zamian uczniów do praktycznych eksperymentów i samodzielnego doskonalenia poznanych zaklęć. Zgodę na eksperymentowanie z magią na własną rękę otrzymują wszyscy uczniowie, którzy w opinii mistrzów wykazali się wystarczającym opanowaniem i samokontrolą. Magistrowie Płomienia spędzają dużo czasu na polach bitew i muszą szybko nauczyć się, jak walczyć i zwyciężać, a przede wszystkim, jak przeżyć bitwy. Każdy uczeń, który opanował proste podstawy sztuki czarodziejskiej, ma obowiązek walczyć u boku swojego mistrza, jeśli oczywiście zajdzie taka potrzeba. Uczniowie są do tego starannie przygotowywani, gdyż w trakcie trwania terminu regularnie staczają między sobą ustawione potyczki, zdobywając doświadczenie zarówno w walce ze zwykłymi żołnierzami, jak i wrogimi czarodziejami. Treningi starć, pojedynków i potyczek to stały element szkolenia, w którym często biorą udział nawet najwyżsi rangą Magistrowie Kolegium Płomienia, doskonaląc swe umiejętności.

W konsekwencji, w Kolegium Płomienia najszybciej awansują czarodzieje zdolni, potężni, bystrzy oraz szybko reagujący. Z terminu Kolegium Płomienia nikt nie odchodzi. Uczniowie kończą szkolenie lub giną w jego trakcie.

Reputacja Kolegium
Większość mieszkańców Imperium lęka się widowiskowej potęgi Piromantów. Biorąc pod uwagę rozległe zniszczenia terenów otaczających budynek Kolegium Płomienia, takie nastawienie nie powinno dziwić. Niektórzy jednak widzą w Piromantach bohaterów Imperium, którzy w pierwszym szeregu walczą z najeźdźcami. Obywatele Nuln postrzegają ich dwojako: jako chodzące zagrożenie (z uwagi na wielkie zapasy prochu strzeleckiego zgromadzonego w mieście) oraz niecodzienną rozrywkę (w Nuln ulubioną zabawą są fajerwerki).

Budynki Kolegium
Z Kolegium Płomienia wywodzi się największa ilość bitewnych czarodziei Imperium. To oni w pierwszym szeregu walczą z wrogami ludu Sigmara. W wyniku tego, w budynkach kolegium rezyduje niewielu pełnoprawnych Magistrów. Mniej czarodziei spotkać można chyba tylko w Kolegium Jadeitu. Jeśli chodzi o uczniów, sprawa ma się odwrotnie - w Kolegium Płomienia terminuje znacznie więcej kandydatów niż w jakiejkolwiek innej szkole magii, gdyż straty wśród czarodziei bitewnych są ogromne. Wojownicy Kolegium Płomienia cieszą się reputacją wyjątkowo odważnych w walce.

Budynki Kolegium mieszczą się w środku doszczętnie spalonej dzielnicy Altdorfu. Przyczyna pożaru sprzed osiemdziesięciu lat do dziś pozostaje nieznana. Niektórzy spekulują, iż doszło do niego na skutek katastrofalnego błędu któregoś z Magistrów Płomienia, który niewłaściwie splótł czar. Inni twierdzą, że pożar wzniecony został celowo, by oczyścić Altdorf z jakiegoś niebezpiecznego kultu. Tylko nieliczni podejrzewają, że do pożaru doszło na skutek starcia czarodziei. Opinia na ten temat bywa wyznacznikiem nastawienia danej osoby do Kolegium. Niezależnie od przyczyn tragedii, nikt nie podjął się odbudowy dzielnicy. Mówi się, że wypalone budynki są nawiedzone.

Ludzie przejeżdżający przez ruiny często opowiadają, że kątem oka widzieli jakieś sylwetki przemykające między domostwami, jednak starannie prowadzone poszukiwania w tej okolicy nie dostarczyły żadnych dowodów obecności obcych. Dostrzeżono tylko ślady stóp w popiołach, zaczynające się nagle i bez ostrzeżenia znikające. Chociaż ogień wygasł wiele lat temu, do dziś niektóre belki i ściany dymią, jakby paliły się jeszcze przed chwilą. Odważni poszukiwacze przygód zapuszczający się pomiędzy wypalone budynki, nierzadko uciekali w popłochu, gdy cała okolica znowu stawała w magicznym ogniu, jak gdyby cofnął się czas. Oficjalne dochodzenia nie odkryły przyczyn tego zjawiska, choć szepcze się, że jest to sprawka Magistrów Płomienia, którzy w ten sposób pozbywają się intruzów. Nieliczni przypuszczają, że to sprawka duchów spalonych tu żywcem osób lub innych przerażających i mrocznych istot.

Mieszkańcy Altdorfu odmówili wprowadzenia się na przeklętą ziemię spalonej dzielnicy, która pomimo znacznego przeludnienia miasta, pozostaje do dziś opuszczona. Wydano nawet dekret, który zabrania budowy nowych domostw na spalonych terenach. Ma on na celu przypominać czarodziejom o tym, jakie są konsekwencje nieodpowiedzialnego użycia magii. W spalonych ruinach często ukrywają się mieszkańcy półświatka, gdyż straż miejska rzadko zapuszcza się w te rejony.

Chroniony magiczną barierą teren uczelni pozostaje niewidoczny dla mieszkańców Altdorfu. Z zewnątrz budynek wygląda jak spalona ruina o zawalonych wieżach, chociaż w szczególnie gorące dni, przez drgające powietrze prześwituje prawdziwy widok Kolegium Płomienia. Lokalni oszuści nabierają przyjezdnych, opowiadając niestworzone historie o tym, jak budynek Kolegium Płomienia szybuje po niebie, magicznie pojawiając się nad każdym polem bitwy. Tak naprawdę Kolegium stoi solidnie na ziemi, o czym przekona się każdy, kto przedostanie się przez magiczną barierę.

Na terenie Kolegium dominuje zapach palonych substancji: drewna, węgla, wełny, płynnego metalu, a nawet mięsa. W nocy Kolegium oświetla setki pomarańczowych i czerwonych płomieni, jak również łuna płonących nieustannie dachów wszystkich dwudziestu jeden wież. Goście, którzy dotrą do Kolegium, zawsze stają przed główną bramą, bez względu na to, z której strony przybyli. Wspomniana brama jest trzykrotnie wyższa od dorosłego mężczyzny, została odlana z brązu i wydaje się być rozżarzona do czerwoności. Zbliżenie się do niej wymaga wysiłku woli, choć powietrze jest zdecydowanie chłodniejsze niż powinno to mieć miejsce tuż przy rozgrzanym brązie. Dotknięcie bramy gołą dłonią spowoduje zaledwie nieznaczne oparzenia.

Odźwierny zamieszkuje w niewielkim budynku położonym obok bramy i uchyli ją przed każdym gościem, który udowodni że ma istotny powód, aby odwiedzić Kolegium. Piromantom wolno wkraczać na teren i opuszczać Kolegium wedle woli, natomiast inni goście mogą wejść jedynie za zaproszeniem któregoś z Magistrów, który ma obowiązek powiadomić odźwiernego o wystawieniu takiego zaproszenia. Bardzo często zdarza się jednak, że Magistrowie zapominają powiadomić odźwiernego i ten wysyła do nich ucznia z zapytaniem, czy życzą sobie przyjąć przybyłych gości. Ważne osobistości, takie jak Marszałek Reiklandu albo sam Imperator, nigdy nie będą trzymani u bram, lecz ci dygnitarze rzadko przybywają bez zapowiedzi.

Za murem, na obwodzie siedmiobocznego dziedzińca, stoją czerwone budynki Kolegium. Na każdym wierzchołku siedmioboku stoi wieża, a dwie kolejne rozdzielają każdą krawędź placu na trzy części.

Pośrodku każdej krawędzi placu znajdują się drzwi prowadzące do wnętrza budynków, lub w przypadku krawędzi wjazdowej, na zewnątrz uczelni. Wewnętrzne drzwi Kolegium również odlane są z metalu i posiadają zamki zamykane na siedem kluczy. Posadzka dziedzińca wyłożona jest kolorowym brukiem, który układa się w wizerunek pęku kluczy. Każdy z nich wskazuje na inne drzwi.

Wnętrza budynków zdają się być całkowicie wykute w kamieniu. Podłogi i sufity wykładane są mozaikami, a meble wykonane zostały z drogocennych marmurów lub metali. Najczęściej spotykane dekoracje to mosiężne płaskorzeźby oraz kamienne statuetki i posągi oświetlone ogniami płonącymi w ozdobnych mosiężnych kotłach. W Kolegium niewiele jest okien, a istniejące służą raczej za otwory wentylacyjne niż do oglądania miejskiej panoramy.

Prywatne komnaty Piromantów są udekorowane z większym przepychem. Pomieszczenie usytuowane od wewnętrznej strony dziedzińca posiadają nawet pięknie malowane witrażowe okna. Powszechną metodą oświetlania Kolegium nie są jednak okna, lecz otwarte źródła ognia. W Kolegium w ogóle nie ma lamp oliwnych. Z uwagi na liczne źródła ognia, wnętrze jest nieprzyjemnie duszne i gorące, choć Piromanci czują się tu bardzo dobrze, gdyż swobodny ogień zwiększa ich magiczną moc.

Tylko szaleniec zdecydowałby się zaatakować Piromantę na terenie jego Kolegium. Każdy, nawet najpotężniejszy napastnik, zginie pod nawałą czarów ofensywnych dziesiątek adeptów i uczniów Kolegium Płomienia. Przekradnięcie się na teren Kolegium wymagałoby olbrzymich umiejętności i magicznego wsparcia. Mury uczelni są wysokie i patrolowane przez ukrytych strażników. Łatwiejszym sposobem na przedostanie się do wnętrza byłoby umówienie się na spotkanie z Piromantą, a następnie potajemne pozostanie w Kolegium.
Gości przebywających w Kolegium nikt nie zaczepi, chyba że będą dziwnie się zachowywać, na przykład spróbują włamać się do prywatnej kwatery Piromanty. Odważny i opanowany włamywacz ma sporą szansę dotrzeć do wybranego miejsca, pod pozorem wykonania niewinnych czynności. Jeśli jednak zostanie odkryty, czeka go marny koniec.

Osobistości
Thyrus Gormann,
Magister Patriarcha Kolegium Płomienia
Thyrus Gormann, Magister Patriarcha Kolegium Płomienia, jako jeden z najstarszych i najbardziej zaufanych doradców Imperatora Karla-Franza, jest częstym gościem Imperialnego Dworu w Altdorfie. Gormann posiada olbrzymie polityczne wpływy w Imperium i nie waha się z nich korzystać.

Thyrus Gormann to człowiek imponującej postury. Ma ponad metr osiemdziesiąt wzrostu, szerokie bary, równo przystrzyżoną i naoliwioną brodę o kolorze metalicznej miedzi, a także wydatny, orli nos. Nosi się raczej z dumą generała niż wyniosłością Magistra, chociaż jest jednym i drugim. Wielu dworzan obawia się jego wybuchowej natury, choć równie łatwo i często Thyrus wybucha śmiechem. Gormann jest z całą pewnością najbardziej doświadczonym i najpotężniejszym Piromantą w Starym Świecie i rzadko toleruje głupców w swojej obecności.

cdn.

Zachęcam także do POLUBIENIA gry Warheim FS na FB,
dołączenia do BLOGOSFERY oraz komentowania wpisów!
Zapraszam także na forum AZYLIUM, które skupia graczy
Mordheim i Warheim FS.

niedziela, 28 grudnia 2014

Zebrane z tygodnia #198

Zapraszam do lektury i komentowania #198 zestawienia z cyklu Zebrane z tygodnia, w którym zebrałem galerie, nowości, poradniki oraz recenzje i ciekawostki związane głównie z uniwersum Warhammer, choć nie tylko...

A sto tygodni temu wydarzyło się:

Galeria:

Guerreros del norte.

Poradniki:

Modeling Tutorial: Bow Strings.
  • K6 na swoim blogu Ere we go paintin'! udostępnił porardnik w którym krok po kroku prezentuje proces budowy i malowania podstawki z pękającą ziemią i lawą.
  • Z kolei Rob na łamach Rob Hawkins Hobby Blog opublikował tutorial w którym zaprezentował jeden z patentów na wykonanie cięciwy łuków w skali 28 mm.
  • FarseerOliver na blogu Path of Seers zamieścił tutorial zatytułowany Dark Eldar Tattoo Pattern.
  • Natomiast z lektury tutoriala opublikowanego na łamach Massive Voodoo szanowne państwo-draństwo dowie się jak wykonać magiczne efekty na figurkach.
  • I na koniec traktujący o skrzyniach tutorial opublikowany na blogu El Canto de las Espadas.

Recenzje:

INBOX042 - Hand the Imp (Nuts Planet NP-B010).
  • Maniex na swoim blogu Maniexite rozpakował blister z modelem Araloth od Games Workshop.
  • Natomiast Kamil na blogu Zielony Skaven zaprezentował zawartość pudełka z modelami Night Runners od Games Workshop.
  • Z kolei na FB profilu Superserie dostępna jest wideorecenzja Citadel Project Box od Games Workshop.
  • I na koniec zamieszczona przez Arbala na łamach bloga Coloured Dust prezentacja popiersia Hand the Imp od Nuts Planet...
  • ...oraz opublikowana przez Mr Lee na blogu Mr Lee's Painting Emporium recenzja  popiersia Oin Mordiroccia od Romeo Models.

Ciekawostki:

Bibliothèque Sainte Geneviève, Paris.
  • Maniex wraz ze swoim serwitorem przygotował na łamach bloga Wrota - polska sieć blogów bitewnych #97 wydanie Subiektywnego Podsumowania Tygodnia.
  • Natomiast na blogu Kulturą w płot szanowne państwo-draństwo może obejrzeć galerię zdjęć zatytułowaną apokalipsa po polsku, czyli opuszczone miejsca tuż za rogiem.
  • Z kolei na stronie boredpanda możecie zapoznać się z wykonanymi przez Francka Bohbota zdjęciami największych bibliotek w Paryżu i Rzymie.
  • I na koniec nieco historii czyli felieton nt. dystrybucji gier wideo sprzed 20 lat o którym wspomina Borejko na swoim blogu Git Games...
  • ...oraz opublikowany na łamach serwisu wyborcza.pl artykuł Michał R. Wiśniewski zatytułowany Ideologie w pułapce metafor, czyli czytanie fantastyki szkodzi.

Model tygodnia:

Zawisza Czarny painted by Sergey Popovichenko

Zachęcam także do POLUBIENIA gry Warheim FS na FB,
dołączenia do BLOGOSFERY oraz komentowania wpisów!
Zapraszam także na forum AZYLIUM, które skupia graczy
Mordheim i Warheim FS.

sobota, 27 grudnia 2014

Subiektywne podsumowanie tygodnia #97

Zapraszam szanowne państwo-draństwo
do lektury #97 odcinka


zawierającego linki do wpisów, które zostały opublikowane na blogach zrzeszonych wokół Wrót - polskiej sieci blogów bitewnych.

Podsumowanie przygotował Maniex, który na co dzień prowadzi bloga Maniexite.

Blogerów zainteresowanych dołączeniem do sieci zapraszam do lektury TEGO wpisu.


Zachęcam także do POLUBIENIA gry Warheim FS na FB,
dołączenia do BLOGOSFERY oraz komentowania wpisów!
Zapraszam także na forum AZYLIUM, które skupia graczy
Mordheim i Warheim FS.

piątek, 26 grudnia 2014

Recenzja: Runic Tables and Altars od Ristuls Extraordinary Market.

Jako, że jakiś czas temu w zrobiłem kolejne zakupy w sklepie Ristuls Extraordinary Market szanowne państwo-draństwo w najbliższym czasie będzie mogło zapoznać się z recenzjami kilku wybranych produktów.

Z kolei TUTAJ możecie zapoznać się z recenzjami kilku produktów od REM, które już posiadam w swoich zbiorach.

Przesyłka od REM zapakowana została w kopertę bąbelkową, która zawierała dwa bistry wypełnione po brzegi zamówionymi zestawami, z których każdy zapakowany został dodatkowo w woreczek strunowy. Wewnątrz znalazłem także widoczną na zdjęciu wizytówkę firmy.

Wraz z zamówionymi zestawami otrzymałem Runic Tables and Altars, którego zdjęcia możecie obejrzeć poniżej.

W skład złożonego z 10 części zestawu wchodzą 3 okrągłe zdobione blaty, 3 nogi oraz 4 zdobione małe ołtarze. Blaty i nogi należy przed sklejeniem odciąć z ramek, a całość oczyścić z błon, które pozostały po procesie odlewu. Trochę pracy wymagało także usunięcie widocznych na nogach i ołtarzach śladów po przesunięciu formy ale nie było to nic z czym nie poradziłby sobie skalpel i pilnik.

Zestaw odlany z szarej, dość kruchej żywicy z powodzeniem można wykorzystać do waloryzacji makiet, a nawet podstawek modeli magów i duchownych. Runy, ryty i inne zdobienia są ostre i wyraźne a powierzchnia blatów gładka, należy jednak zachować uwagę podczas odcinania elementów z ramki i usuwania błon, ponieważ żywica jest dość krucha i łatwo złamać drobniejsze elementy.





Zachęcam także do POLUBIENIA gry Warheim FS na FB,
dołączenia do BLOGOSFERY oraz komentowania wpisów!
Zapraszam także na forum AZYLIUM, które skupia graczy
Mordheim i Warheim FS.

czwartek, 25 grudnia 2014

Galeria: Strażnicy dróg z Averlandu. Strażnicy dróg.

Malowanie modeli Strażników dróg z Averlandu do Warheim FS idzie mi jak krew z nosa. Mimo wszystko dziś mam dla szanownego państwa-draństwa zdjęcia trzech kolejnych pomalowanych stronników, w tym model Chorążego i Sygnalisty.
Wkrótce po tym, jak Sigmar nakazał budowę dróg do Talabheim i Nuln, stało się jasne, że bez nadzoru żołnierzy zarówno sama budowa, jak i dalsze podróże będą niemożliwe. W tamtych latach największe zagrożenie stanowili grasujący w lasach Zielonoskórzy, którzy regularnie napadali na Ludzi i Krasnoludów. Imperator w swej mądrości rozumiał, że nie wszystkie prowincje są tak gęsto zaludnione jak Reikland i nie wszystkie utrzymują na tyle dużo wojska, aby stale patrolować szlaki. Dlatego do pilnowania budowanych dróg wysyłał własnych żołnierzy, dając im pozwolenie na czynienie sprawiedliwości w jego imieniu. 
Od tamtych czasów wiele się zmieniło. Strażnicy pilnujący szlaków lądowych i rzecznych nie służą już bezpośrednio samemu Imperatorowi. Obecnie ich żołd opłacają Elektorzy, a oni sami przestali być formacją wojskową, zdyscyplinowaną i dobrze wyszkoloną.
W pewnym sensie strażnicy dróg są urzędnikami elektorskiej administracji, którzy pilnują porządku na szlakach i w dzikich ostępach. Podróżują w niewielkich oddziałach, wypatrując śladów działalności Zwierzoludzi oraz banitów, ze wszystkich sił próbując utrzymać porządek i bezpieczeństwo na danym terenie. Mimo ciągłej czujności strażników dróg, nawet zwykła podróż z jednego miasta do drugiego może być niebezpieczną przygodą. Niestety są zbyt nieliczni, by mogli powstrzymać zagrożenie ze strony Chaosu. Dlatego na wielu obszarach pomagają im miejscowe garnizony milicji i żołnierze.
 
Jednak w większości przypadków niewielkie grupy strażników dróg muszą samodzielnie eliminować niebezpieczeństwa czyhające na podróżujących pomiędzy miastami Starego Świata i właśnie tam zagrożenie ze strony Chaosu zbiera wśród nich najkrwawsze żniwo.
Życie w ciągłym napięciu odciska piętno na strażnikach. Wielu z nich staje się zaciekłymi fanatykami, którzy wieszają podróżnych na podstawie wydumanych podejrzeń. Inni tracą rozum i uciekają w lasy, gdzie oddają cześć Bogom Chaosu. Każdy z takich przypadków zwiększa nieufność obywateli Imperium, tym samym utrudniając pracę prawdziwym i rzetelnym strażnikom.
Zdjęcia pomalowanych wcześniej Strażników Dróg znajdziecie TUTAJ, a więcej o samych modelach możecie przeczytać TUTAJ.









Zachęcam także do POLUBIENIA gry Warheim FS na FB,
dołączenia do BLOGOSFERY oraz komentowania wpisów!
Zapraszam także na forum AZYLIUM, które skupia graczy
Mordheim i Warheim FS.

poniedziałek, 22 grudnia 2014

Historia magii. Część 25. Tradycja Metalu.

Khazadzi drążą głębokie kopalnie
By wydobyć złoto ukryte na dnie.
W ognistych kuźniach metal przekuwają,
Błyszczącemu złotu wartości przydają.
Tradycja Metalu to sztuka transmutacji, logiki, praktycznego wykorzystania wiedzy, eksperymentów i empirycznego podejścia do wszelkich zagadnień. Powszechnie znana jako alchemia, opiera się na manipulacji Chamon - żółtym Wiatrem Magii. Magistrowie tej Tradycji noszą miano Złotych Czarodziejów (Aquilia Aureus) i zaliczają się do najlepiej wykształconych mieszkańców Imperium. Alchemicy często stosują magię rytualną i do niej właśnie należą owiane legendą czary transmutacyjne.

Wraz ze wzrostem mocy złotych czarodziejów, ich poglądy stają się coraz bardziej konserwatywne. Czarodzieje wolą zajmować się udoskonalaniem istniejących i sprawdzonych metod, niż pogonią za nowymi wynalazkami i cudownymi odkryciami. Tę niemal żelazną konsekwencję w postępowaniu odzwierciedla powoli postępująca przemiana ciała złotego czarodzieja. Jego ciało sztywnieje, stawy tracą giętkość, a skóra staje się grubsza i nabiera złotawego odcienia. Najstarsi alchemicy korzystają zwykle z różnego rodzaju lasek i wózków, które umożliwiają im poruszani się.
  • Kolegium: Złota
  • Nazwa własna:Kapituła Złota
  • Popularne tytułu Magistrów Chamon: Magistrowie Alchemicy, Złoci Czarodzieja
  • Kolor: Żółty
  • Symbole: Moździerz & Tłuczek, Cęgi Kowalskie, Dymiący Kocioł, Miech Kowalski, Jastrząb w Locie, Skrzydło Jastrzębia
  • Wiatr Magii: Chamon znany także jako Channon
Chamon
Kapituła Złota skupia Magistrów, którzy uczą się władania energiami Chamon - Żółtego Wiatru Magii. Przyciągają go metale, zarówno w swojej surowej postaci, jak i przetworzone produkty. Im gęstszy metal lub jego stop, w postaci naturalnej lub przetopionej, tym więcej Chamon przez niego przepływa.

Sugerowano, że to właśnie Chamon jest odpowiedzialny za prawie magiczny efekt wywierany przez złoto i inne cenne kruszce na umysły inteligentnych ras. Chciwość ta często prowadziła do przemocy, a nawet wojen. Spośród wszystkich ras, to jednak krasnoludy najbardziej pożądają złota. Magistrowie Kolegium od dawna zastanawiają się, czy nie jest to dowodem nieznanej dotąd wrażliwości krasnoludów na emanacje Żółtego Wiatru. Nie da się zaprzeczyć, że wiele z celów i motywacji tej rasy wiernie odzwierciedla działania i dążenia Kolegium Złota. Problem ten pozostaje nierozwiązany i wątpliwe jest, czy kiedykolwiek zostanie ostatecznie wyjaśniony.

Opis
Magistrowie Kolegium Złota to powszechnie znani specjaliści od nauki, sztuk runicznych oraz alchemii. Imperialny Dekret o Magii opisuje Tradycję magii Kapituły Złota słowami Taumaturgia Alchemiczna, co jednak nie oddaje w pełni obszaru zainteresowań Magistrów tego Kolegium. Prawdą jest bowiem, że Złoci Magistrowie badają głównie procesy alchemiczne i skład substancji, lecz znaleźć wśród nich można również wybitnych metalurgów i zielarzy.

Złota magia
Zaklęcia Kolegium Złota w przeważającej większości opierają się na manipulacji metalami, chociaż w repertuarze Tradycji znaleźć można również zaklęcia pomagające w badaniach lub odwołujące się do racjonalnego i logicznego myślenia postrzegania świata. Powszechnie wierzy się, że Magistrowie Kolegium Złota potrafią tworzyć złoto z powietrza. Niektórzy twierdzą, że widzieli ten proces na własne oczy, choć Magistrowie Alchemicy Kolegium zaprzeczają takim rewelacjom, tłumacząc, że choć sztuka to misterna, łatwiej jest im zamienić człowieka w świnię niż powietrze w kruszec. Transformacja alchemiczna nie zmienia ich składu alchemicznego, a jedynie postać, co wymaga znacznie mniejszego nakładu pracy. Przemiana powietrza w metal to transmutacja zmieniająca podstawową strukturę obiektu i wymaga niemożliwych do wyobrażenia ilości energii Eteru.
Permanentna przemiana jednego metalu w drugi leży poza zasięgiem umiejętności ludzkich Magistrów. Ołów - nadludzkim wysiłkiem przemieniony w złoto - wraca do swej pierwotnej postaci, gdy tylko zaklęcie transmutacyjne przestaje działać. Czas trwania przemiany zależy od umiejętności Magistra i siły splecionego czaru, to jest od jednego dnia do kilku tygodni. Można się domyślać, że opisywane przemiany mogą się zakończyć fatalnie dla istot żywych. Człowiek przemieniony w złoto na dłużej niż kilka chwil udusi się i pozostanie martwy, gdy zaklęcie przestanie działać i złoto odmieni się w ciało.

Chwilowe transmutacje to sedno umiejętności Magistrów Kapituły Złota. Ich bojowe zaklęcia opierają się na niszczeniu oręża wroga, przemianie stalowych zbroi w ciężki i miękki ołów, albo zamianie mieczy i kusz w całkowicie nieprzydatne przedmioty. Jak zostało to wspomniane, czary te nie są trwałe, lecz na polu bitwy sprawdzają się znakomicie. Głównym celem Kolegium Złota jest udoskonalenie posiadanej wiedzy i prowadzenie nowych badań nad transmutacją substancji.

Od dawna sugerowano, że zdolność choćby tymczasowego tworzenia złota otwiera drogę do oszustwa na wielką skalę. Jednak wprowadzenie w obieg fałszywego złota stanowiłoby złamanie szeregu postanowień Imperialnego Dekretu o Magii i żaden Mistrz Alchemik nie zaryzykowałby kariery, wprowadzając do obiegu znacznych ilości złota, które wkrótce odmieni się w ołów. Akt taki wywołałby zrozumiałe oburzenie opinii publicznej, wstrząsnąłby handlem i zadałby cios reputacji Kolegium Złota, co stanowi przestępstwo karane nawet śmiercią.

Magistrowie Złota, winni nadużywania swoich umiejętności i wprowadzania w obieg fałszywego złota, są publicznie karani. Zapłacenia garścią fałszywego złota nie jest karane banicją lub wygaszeniem, gdyż nie stanowi zdrady Kolegium, a jedynie nadużycie uprawnień Magistra. Zamiast tego czarodziej najczęściej otrzymuje karę chłosty i zostaje zakuty w dyby na miejskim placu. Tego rodzaju przypadki publicznego biczowania nieuczciwych uczniów Kapituły Złota zdarzają się jednak bardzo rzadko. Jeszcze rzadziej winnymi takich oszustw są wędrowni czarodzieje.

Uczniowie Kolegium Złota dowiadują się, że najważniejszym zadaniem Kolegium Złota jest odkrycie Prawdziwej Transmutacji - procesu, które permanentnie przemieni ołów w złoto, nikiel w żelazo lub miedź w platynę. Kolegium prowadzi również badania na technikami obróbki niezwykle twardego metalu zwanego gromrilem (odkrytego, wydobywanego i przetwarzanego przez krasnoludy) oraz produkcji pół-magicznego stopu o nazwie ithilmar (lekkiego metalu twardego niczym najlepsza ludzka stal i długo utrzymującego magiczne zaklęcia). Ta ostatnia dziedzina badań stanowi ścisły sekret Kolegium, a Magistrowie uczynią wszystko, aby nie wpadł w niepowołane ręce.

Czarodzieje Kapituły Złota są nie tylko zdumiewająco utalentowanymi praktykami, lecz również uczonymi badającymi naturalny porządek wszechświata, nienaturalny porządek magii, a także ich wzajemne oddziaływanie. Magistrowie Chamon poszukują śladowych ilości Eteru, zamkniętych w każdym materialnym przedmiocie, w celu uwolnienia jego specyficznego potencjału.

Badania alchemiczne
Magistrowie Chamon uważani są na najlepszych alchemików w Starym Świecie. Współpracują ściśle z imperialnymi szkołami inżynieryjnymi oraz artyleryjskimi, próbując opracować bardziej wydajne formy prochu strzelniczego oraz lżejsze i wytrzymalsze stopy przeznaczone do produkcji wielkich armat. Kolegium Złota słynie również z produkcji magicznego oręża, który pod względem jakości ustępuje jedynie płatnerskim wyrobom krasnoludzkich kowali run, których osiągnięcia wciąż przyćmiewają wszelkie ludzkie osiągnięcia.

Sztuka praktykowana przez Kapitułę Złota stanowi połączenie magii i alchemii, chociaż Magistrowie Chamon udowadniają, że badane przez nich pogranicze tych dwóch sztuk jest całkowicie osobną dziedziną badań. Chociaż Magistrowie Kolegium Złota poświęcają wiele czasu na odkrywanie tajemnic natury wszechrzeczy, ich życie codzienne to przygotowywanie magicznych mikstur, prowadzenia badań metalurgicznych i eksperymentów, a także nieustanna praca w laboratoriach i ekstrahowanie magicznych odczynników. Większość zaklęć stosowanych przez Magistrów Kolegium Złota rozkłada przedmioty na substancje proste, nagrzewa je do wysokich temperatur lub skrajnie schładza, albo w inny przewidywalny chemicznie sposób modyfikuje ich stan, budowę albo skład.

Magistrowie Alchemicy charakteryzują się praktycznym, naukowym podejściem do wszelkich zagadnień. Spora część prowadzonych przez nich badań nie jest magiczna w swej naturze, lecz dotyczy kwestii czysto alchemicznych. Bywa też, że różnica pomiędzy składnikami magicznymi a niemagicznymi nie jest zbyt wyraźna. Magistrowie Alchemicy Kapituły Złota postrzegają Eter jako Pierwotny Substrat - wchodzi bowiem w reakcje ze wszystkimi innymi substancjami i zdolny jest wszystko przemienić. Badania prowadzone w Kolegium Złota często polegają na wystawieniu materii na oddziaływanie niewielkich dawek Eteru i sprawdzaniu, czy zachodzącymi zmianami rządzą konkretne, a przede wszystkim powtarzalne prawa lub reguły.

Alchemia różni się od sztuk magicznych tym, że opiera się na wykorzystywaniu istniejących w przyrodzie zależności, interakcji i reakcji, podczas gdy magia to umiejętność naginania energii magicznych do woli czarodzieja. Tego rodzaju narzucanie magicznej woli danemu procesowi lub przemianie jest sprzeczne z ideałami alchemii. Alchemicy wolą w sposób naukowy obserwować i poznawać prawa rządzące światem materialnym i duchowym, a następnie wykorzystywać te prawa do kontrolowanego oddziaływania na otaczający ich świat. Splatanie energii magicznych w celu jednorazowej manipulacji wbrew wszelkim ustalonym prawom (rzucenie czaru) jest uważane przez Kolegium za sztukę równie trudną jak poezja, lecz nie mającą nic wspólnego z naukowym wykorzystaniem energii magicznych.
Z uwagi na dość specyficzny charakter swoich badań, Magistrowie Kolegium Złota poczynili postępy w zakresie alchemii daleko wykraczające poza osiągnięcia jakichkolwiek innych ludzkich uczonych. Podczas gdy zwykli alchemicy Imperium zajmują się badaniami ograniczonymi przez tradycyjny podział świata na cztery żywioły (ziemię, powietrze, ogień, wodę), Złoci Magistrowie wykorzystują magiczną percepcję do poznania głębszej prawdy.
W ciągu ostatnich dziesięcioleci, wielcy Magistrowie Kolegium Złota odkryli, że świat materialny składa się z większej ilości elementów, niż głoszą legendy i postulują tradycyjne nauki. Starsi Magistrowie Alchemicy odkryli i badają prawdziwe żywioły świata materialnego, to jest najmniejsze składowe substancje, na jakie może zostać rozłożona materia. Dzięki szeroko zakrojonym analizom i magicznym eksperymentom, Magistrowie Alchemicy Kolegium Złota odkryli ponad dziewięćdziesiąt naturalnie występujących substancji oraz szesnaście podstawowych cząsteczek powstałych z połączenia substancji materialnych i Eteru. Niestety, zagadnienie składu chemicznego gromrilu i mithrilu, a także problem Prawdziwej Transmutacji, nadal pozostają nierozwikłane. Tylko arcymagowie najwyższej rangi są świadomi tych wspaniałych odkryć alchemicznych. Większość uczniów Kolegium, a nawet pełnoprawnych Magistrów, wciąż podziela różne mniej lub bardziej prawdziwe poglądy na temat natury rzeczy. Tylko najbardziej utalentowani podopieczni Kapituły Złota zostają dopuszczeni do sekretnych badań i tajemnej wiedzy swojej szkoły.

Podobno sekrety Kolegium zostały już kiedyś wykradzione. Miało to mieć miejsce ponad dziewięćdziesiąt lat temu, gdy członkowie Gildii Alchemików opublikowali dokument, w którym wyśmiewali i obalali wyssane z palca poglądy mistyków i wariatów z Kolegium Złota. Ujawnione fakty i wyniki badań zostały przedstawione niejasno i miejscami błędnie wyjaśnione, lecz dla arcymagów Kolegium Złota oczywistym było, że ci zwykli alchemicy musieli w jakiś sposób uzyskać dostęp do najpilniej strzeżonej wiedzy Kolegium. W ciągu kilku następnych miesięcy alchemików, którzy brali udział w przygotowaniu wspomnianego dokumentu, spotkały straszliwe wypadki. Dwóch udusiło się w swoich pracowniach na skutek uwolnienia chmur palącego gazu, a jednemu eksplozja naczynia z kwasem wypaliła oczy i twarz. Dwóch kolejnych zginęło w szalejącym pożarze, który strawił ich pracownie, lecz nie zagroził innym pomieszczeniom kamienicy. Nigdy nie udowodniono, aby Kolegium Złota przyłożyło rękę do tych wypadków, lecz od tego czasu publiczna krytyka szkoły została całkowicie zarzucona.

Taumaturgia alchemiczna
Gdy Teclis i jego towarzysz Finreir decydowali, którzy z ich podopiecznych powinni poświęcić się badaniom nad Żółtym Wiatrem Magii, najlepszymi kandydatami okazali guślarze o racjonalnym i logicznym podejściu do świata. Ku zaskoczeniu ogółu, arcymagowie wybrali również wielu zielarzy i alchemików - nawet tych, którzy nie przejawiali większych talentów magicznych, ani nie wsławili się w środowisku akademickim jakimikolwiek osiągnięciami.

Ludzi wybranych do wstąpienia do Kolegium Złota łączyła jedna wspólna cecha - wszyscy poszukiwali odpowiedzi na pytania dotyczące natury wszechświata, badali alchemiczne właściwości materii, próbowali wydestylować uniwersalny rozpuszczalnik lub przemienić ołów w złoto. Żaden z wybranych nie odrzucił danej mu szansy.

Teclis nauczył wybrańców bezpiecznych metod izolowania energii i manipulowania Żółtym Wiatrem Magii. Lekcje pierwszych uczniów wszystkich nowo utworzonych Kolegiów były do siebie podobne, gdyż sztuka obserwacji Wiatrów Magii nie zależy od koloru postrzeganej energii magicznej. Wraz ze wzrostem umiejętności pierwszych czarodziei, zróżnicowaniu uległy też wykładane im nauki. Okazało się, że Wiatry Magii zmieniają ludzi, naginając na swój sposób zarówno ich umysły, jak i ciała. Z początku Teclis i Finreir byli głęboko zaniepokojeni takim obrotem sprawy, jednak wkrótce okazało się, że nasyceni Wiatrem Magii ludzie są bardziej odporni na podszepty Chaosu, a zanik talentu do posługiwania się innymi kolorami magii zmniejszał niebezpieczeństwo, że czarodziej zacznie uprawiać magię czarnoksięską.

Niedoświadczeni Żółci Magistrowie, którzy zdecydowali nazywać siebie Złotymi, nabrali obsesyjnego zainteresowania racjonalnym poznaniem świata i eksperymentami. Wykorzystując tę pasję, Teclis i Finreir stworzyli podstawy połączenia zwykłych badań alchemicznych z metodami magicznymi. Nauczyli Magistrów Kapituły Złota, że świat materialny nasycony jest magią tła, a energia magiczna obecna jest w każdym przedmiocie, a także tego, że różne Wiatry Magii przyciągane są przez odmienne substancje. Ukazali również metodę prowadzenia cierpliwych badań, dzięki którym można wyizolować i zbadać substancje Eteryczne, które miały być czymś więcej niż tylko wątłymi pasemkami kolorowej energii magicznej.

Teclis tłumaczył, że odkrycie zasad oddziaływania magicznych substancji na naturalne pozwoliłby Magistrom Alchemikom na wywoływanie nadprzyrodzonych efektów i manipulację rzeczywistością przy użyciu zaledwie niewielkiej ilości Żółtego Wiatru Magii, a także na pośrednie oddziaływanie na wszystkie kolory magii zawarte w przedmiotach materialnych.

Bezpośrednia manipulacja różnokolorową magią jest zakazana, jako należąca do Tradycji czarnoksięskich, jednak pośrednie oddziaływanie na dowolne kolory magii byłoby możliwe z wykorzystaniem Żółtego Wiatru Chamon, jako substratu reakcji. Dzięki tej metodzie, Złoci Magistrowie nauczyli się warzyć magiczne eliksiry i wytwarzać substancje, które wymagają energii magicznych różnych kolorów. Eliksiry te mogą duplikować efekty działania zaklęć różnych Kolegiów Magii.

Tak narodziła się unikalna magia alchemiczna praktykowana w Kolegium Złota.
W ciągu następnych stuleci, zbiory Kolegium powiększyły się o wiedzę oraz wyniki badań alchemików i zielarzy całego ludzkiego świata. Magistrowie Alchemicy przejrzeli, poddali analizie i przejęli zielarską wiedzę guślarzy i ludowych znachorów z całego Imperium. Jednak największy zastrzyk alchemicznej wiedzy napłynął z Arabii wraz z tamtejszymi uczonymi, którzy przybyli wstąpić w szeregi Magistrów Złota. Wiedza ta sięgała czasów starożytnej Nehekhara i była rozwijana od wielu pokoleń. W ciągu ostatnich dziesięcioleci Złoci Magistrowie podejmowali coraz dalsze podróże, docierając nawet do odległego Kitaju. Celem tych podróży jest nieustanne poszukiwanie wiedzy z dziedziny alchemii, metalurgii oraz medycyny.

Okazuje się jednak, że im więcej wiedzy zdobywa Kolegium, tym więcej pozostaje do poznania. Inspirowana Żółtym Wiatrem Magii pasja naukowego poznania świata stanowi dominującą motywację Kolegium i wydaje się, że głód wiedzy jego Magistrów nigdy nie zostanie do końca zaspokojony. Obecnie Kolegium Złota posiada sekrety produkcji, oczyszczania, przechowywania i używania run, kwasów, zwykłych i magicznych odczynników, trucizn, odtrutek, leków, magicznych eliksirów i napojów, materiałów łatwopalnych i wybuchowych, stopów, barwników, pigmentów, a nawet mydła. Wystarczy powiedzieć, że Kolegium Złota stało się najbardziej zaawansowanym ludzkim ośrodkiem prowadzącym badania w zakresie tak różnorodnych dziedzin jak matematyka, kowalstwo runiczne, a nawet warzenie eliksirów.

Nic dziwnego, że Kolegium Złota cieszy się opinią najbogatszego z Kolegiów Magii.

Obowiązki i kontrakty
Kapituła Złota jest najbogatszą ze szkół magii, jednak wynika to z charakteru Tradycji. Do badań, eksperymentów oraz nauki uczniów potrzeba olbrzymich ilości nierzadko trudno dostępnych surowców i substancji. Kolegium jest również największym w Imperium odbiorcą roztworów chemicznych.

W ciągu ostatnich stu pięćdziesięciu lat Kolegium Złota przejęło kontrolę na większością imperialnych szkół i gildii alchemicznych. Tam przeprowadzana jest wstępna selekcja kandydatów, którzy następnie są rekrutowani do magicznego terminu w Altdorfie. W ośrodkach tych, najniżsi rangą uczniowie ćwiczą umiejętności i wiedzę w zakresie podstawowej chemii i alchemii, ekstrahując i oczyszczając chemikalia z innych substancji oraz produkując pigmenty, atramenty, barwniki, mydła i kleje. Zasłużeni alchemicy (którzy wkrótce przeprowadzą się do Kolegium) w przerwach pomiędzy bardziej zaawansowanymi naukami przygotowują olbrzymie ilości odtrutek, leków, a także wódek i wina. Wyroby te sprzedawane są w hurtowych ilościach kupcom, rodom szlacheckim oraz innym bogatym organizacjom, które doceniają najwyższą jakość produktów oznaczonych symbolem Kapituły Złota.

Wyrabiany przez Kolegium Złota proch strzelniczy, podobnie jak drogocenna i niebezpieczna mikstura zwana płynnym ogniem, sprzedawane są wyłącznie Armii Imperium.

Magistrowie Alchemicy specjalizują się w różnych dziedzinach. Niektórzy są alchemikami, którzy przygotowują magiczne eliksiry i mikstury pełne Eterycznie aktywnych składników. Inni z kolei pracują w kuźniach, wytapiając zwykłe i magiczne rudy. Jest wiele dziedzin materialnej i niematerialnej nauki, którymi zajmuje się Kolegium Złota, i każdej z nich poświęca swój czas wielu wyspecjalizowanych Magistrów.

Złoci Magistrowie ściśle współpracują z Imperialnymi Akademiami Inżynierii i Artylerii, między innymi w zakresie ulepszania receptury prochu strzelniczego. Kolegium Złota jest producentem także najlepszych (spośród ludzkich) magicznych broni. Oręż, często kuty oraz umagiczniany na życzenie sławnych generałów i innych arystokratów dowodzących imperialnymi armiami, wspiera wysiłki wojenne mające na celu odparcie ataków obcych najeźdźców, buntowników oraz mniej lub bardziej rozumnych bestii zamieszkujących pogranicza. Przed ważnymi bitwami, wyprodukowane przez Kapitułę Złota magiczne pancerze, oręż oraz amulety rozdzielane są pomiędzy najważniejszych dowódców i żołnierzy oddelegowanych do misji specjalnych. Wśród cywili, tylko najbogatsi szlachcice mogą sobie pozwolić na magiczne przedmioty sygnowane znakiem Kolegium Złota. Zresztą posiadanie takiego przedmiotu bez specjalnego zezwolenia władz Imperium jest zakazane.

Magistrowie alchemicy
Podczas pobytu w Kolegium oraz eksperymentów, nawet najpotężniejsi Magistrowie Alchemicy Kolegium Złota ubierają się w sposób praktyczny - noszą skórzane fartuchy, rękawice, a czasami skórzane czapki oraz gogle lub okulary. Stój został zaprojektowany w taki sposób, aby chronić alchemików oraz metalurgów przed działaniem wysokich temperatur lub kwasów i sprawdza się dość dobrze. Jednak poza Kolegium Magistrowie Chamon ubierają się inaczej. Stać ich na luksusy, ponieważ Kapituła Złota posiada największy majątek spośród wszystkich Kolegiów. Wyruszający w podróż lub na wojnę Magistrowie Alchemicy ubierają się tak, aby wzbudzić jak największy zachwyt i wywrzeć możliwie najlepsze wrażenie.

Szaty Magistrów są szyte z najlepszych materiałów, gustownie zdobione grubymi, złotymi nićmi i brokatem. Kolory szat odzwierciedlają nazwę Kapituły i kolor Wiatru Chamon, są bowiem utrzymane w tonacji złotej i żółtej.

Najstarsi i najbardziej doświadczeni arcymagowie Kolegium czasami zakładają wyjątkowo bogato zdobione i precyzyjnie wymodelowane rękawice ze złota oraz osobne maski wykute z tego samego metalu. Artefakty te dały początek opowieściom że arcymagowie z czasem zmieniają się w żywe posągi ze złota, muszą ukrywać okropne blizny i poparzenia, służalczo naśladują styl swojego Patriarchy albo świadomie okazują wyższość wobec zwykłych obywateli Imperium, którzy nigdy w życiu nie dorobią się takiej ilości złota.

Mentalność
Mimo korzystania z nieprzewidywalnych i zmiennych mocy Wiatru Magii, Magistrów Tradycji Metalu cechuje nieprzejednany racjonalizm. Alchemicy są logicznie myślącymi uczonymi, którzy pragną zbadać i zmierzyć cały świat materialny. Magistrowie są urodzonymi nauczycielami i wykładowcami. Potrafią przekazywać wiedzę z rzadko spotykaną pasją, lecz równie chętnie uczą się lub szukają praktycznych zastosowań dla posiadanej wiedzy. Wśród Złotych Magistrów można spotkać żarliwych uczonych, obsesyjnie poszukujących przełomu w swoich badaniach, pedantycznych matematyków, cierpliwych i silnych płatnerzy, obeznanych z wyższymi sferami mistrzów rzemiosła oraz skrytych i małomównych wynalazców. Być może z uwagi na ilość czasu spędzaną w laboratoriach i częsty kontakt z trującymi gazami albo oszałamiającymi ekstraktami, niektórzy Magistrowie wydają się wiecznie rozkojarzeni i nieobecni. Jednak tylko głupcy lekceważą Magistra Chamon.

Magistrowie Alchemicy preferują życie miejskie. Tylko nieliczni mieszkają na prowincji, gdyż trudno tam o rzadkie odczynniki oraz inne materiały. Łatwiej też zostać oskarżonym o ciemne masy chłopstwa o rzucanie klątw na plony i straszenie bydła.

Uczniowie
Podobnie jak ma to miejsce w innych Kolegiach, uczeń Kolegium Złota, zanim zostanie dopuszczony do nauki zaklęć, musi poznać podstawy teoretyczne oraz zrozumieć naturę magii. Nauka historii Kolegium oraz niebezpieczeństw związanych z manipulacją oraz innymi zastosowaniami magii trwa jednak bardzo długo.

Z nielicznymi wyjątkami, Kolegium Złota przyjmuje do terminu wyłącznie osoby posiadające doświadczenie w alchemii, metalurgii lub zielarstwie oraz wybrańców obdarzonych wyjątkowym talentem w zakresie manipulacji Żółtym Wiatrem Magii. Uczniowie są najczęściej rekrutowani spośród członków pomniejszych niemagicznych szkół i gildii alchemicznych kontrolowanych przez Kolegium.

Od starszych uczniów oczekuje się, że podobnie jak ich mentorzy, wezmą aktywny udział w magicznych i alchemicznych badaniach oraz wspólnej krytyce i dyskusji wyników eksperymentów. Czarodzieje manipulujący Wiatrem Chamon odnajdują w sobie pasję nauczania i uczenia się, a także poszukiwania wiedzy. W Kolegium Złota pewnego rodzaju tradycją jest nauczanie młodszych adeptów przez starszych uczniów.

Reputacja Kolegium
Magistrowie Alchemicy cieszą się większym poważaniem niż czarodzieje innych Kolegiów, głównie dlatego, że wyroby Kolegium Złota są praktyczne i w większości powszechnie dostępne dla wszystkich. Mowa tutaj o produktach najniższych rangą uczniów Kolegium, które są wyrabiane na użytek publiczny i dlatego sprzedawane po stosunkowo niskich cenach. Magistrowie Alchemicy traktowani są jednak z daleko posuniętą ostrożnością, gdyż ich laboratoria zawsze wypełniają gryzące dymy, dziwne opary, kolorowe światła i złowrogo bulgoczące kociołki. Aparatura alchemiczna wykazuje też dziwną skłonność do częstych eksplozji.

Z tego powodu niektóre miasta stanowczo zabraniają praktykowania alchemii a obrębie murów miejskich. Chociaż mało który alchemik to przyzna, tego rodzaju prawo ma sens, zwłaszcza w zatłoczonych i gęsto zabudowanych dzielnicach mieszkalnych. Niegdyś alchemicy zmuszeni byli prowadzić swoje eksperymenty w dzielnicach biedy lub w ukryciu, a nawet poza murami miasta, gdzie ewentualne pożary i smród były mniej szkodliwe dla mieszkańców. Sytuacja wyglądała niewiele lepiej nawet w tych miastach, gdzie alchemicy posiadali pewien wpływ na decyzje rady miejskiej.

Budynki Kolegium
Pod względem gromadzenia majątku Kapituła Złota radzi sobie najlepiej ze wszystkich Kolegiów, gdyż wytwarza wiele produktów niezbędnych do funkcjonowania przedsięwzięć handlowych oraz wojskowych. Dzięki darowiznom magnatów i kupców zabiegających o przychylność Magistrów Alchemików, zebrane przez Kolegium bogactwo dorównuje zasobom finansowym największych rodów i organizacji Imperium.

W przeciwieństwie do budynków innych Szkół Magii w Altdorfie i jakby na przekór swojemu olbrzymiemu majątkowi, zewnętrzna fasada Kolegium Złota nie jest pełna przepychu ani nawet zdobiona. Na terenie uczelni mieszczą się liczne masywne i połączone laboratoria oraz kuźnie o wielu piecach i wysokich kominach, z których unosi się różnokolorowy, czasami magiczny dym. Budynki mają wysokość pięciu pięter, a cała konstrukcja pełna jest wieżyczek i dziedzińców przedzielonych labiryntem przejść, pracowni, dormitoriów, kuźni i korytarzy. Z tyłu budowli, na czwartym piętrze, mieszczą się prywatne kwatery arcymagom Kapituły Złota. Tam również znajduje się osławione laboratorium samego Magistra Patriarchy, Balthasara Gelta. Z jego okien rozciąga się widok na panoramę Altdorfu i rzekę Reik.

Usytuowania Kolegium na obrzeżu miasta stanowi dla mieszkańców niewielkie pocieszenie. Wartko płynące wody rzeki zostały skierowane podziemnymi kanałami pod Kolegium Złota. Bieżąca woda wykorzystywana jest do chłodzenia wytopów w kuźniach, do prac laboratoryjnych oraz do napędzania kół połączonych z aparaturą nieznanego przeznaczenia. Wypływająca spod Kolegium zużyta woda dziwnie pachnie, nienaturalnie paruje lub mieni się niespotykanymi barwami, co sugeruje kontakt z substancjami Eterycznie aktywnymi.
W odróżnieniu od wielu innych Kolegiów, budynki Kapituły Złota nie są ukryte przed ludzkim wzrokiem. Jednak mało kto zbliża się do bram Kolegium, być może z uwagi na okropny smród i gęste opary otulające mury. Magistrowie Alchemicy nie zwracają na to uwagi; sprawiając wrażenie odpornych na przenikliwe zapachy i duszne wyziewy. Jedynymi ludźmi, którzy koczują wokół bram Kolegium, oczywiście w bezpiecznej odległości, są żebracy, rozganiani niekiedy przez straż miejską. Nędzarze ci nigdy nie napastują Magistrów lub tych, których za Magistrów uważają, lecz całymi chmarami opadają innych gości Kolegium. Ponieważ Kapitułę Złota często odwiedzają bogaci i wpływowi mieszkańcy Imperium, na ulicach krążą pogłoski, że przy odrobinie wysiłku i odwagi pod bramami Kolegium Złota można nieźle zarobić.

W przeciwieństwie do skromnego wyglądu z zewnątrz, wnętrza budynków Kolegium są bogato dekorowane ciężkimi dywanami, aksamitnymi kotarami, głębokimi i wygodnymi kanapami oraz złoconymi statuami poprzednich Patriarchów Kapituły Złota. W samym środku uczelni mieści się olbrzymia biblioteka zawierająca tysiące ksiąg z dziedzin nauk fizycznych i metafizycznych, a w szczególności alchemii, metalurgii oraz zielarstwa, jak również kopie najnowszych prac wybitnych alchemików z całego świata. Większość z tych ksiąg została przepisana ręcznie - zainteresowanie nimi jest zbyt ograniczone, by opłacał się druk maszynowy. Wiele z pozycji pieczołowicie przetrzymywanych w księgozbiorze Kolegium na wolnym rynku osiągnęłoby cenę kilkuset złotych koron.

Pod biblioteką oraz w pozostałych skrzydłach budynków mieszczą się laboratoria pełne dziwnych urządzeń, a także osmalone korytarze o ścianach przeżartych przez kwasy i płynne stopy. To właśnie tutaj Mistrzowie Alchemicy Kolegium Złota prowadzą swoje badania z dziedziny magii alchemicznej.

Laboratoria Kolegium są jasno oświetlone i przestronne. W ścianach oraz sufitach laboratoriów osadzono wiele okien i świetlików, które wpuszczają do środka światło słoneczne i skutecznie odprowadzają trujące wyziewy. Niektóre wyjątkowo ryzykowne eksperymenty przeprowadzane są przez Magistrów w specjalnych, wykładanych ołowiem celach. W każdym laboratorium znajduje się stół laboratoryjny oraz przynajmniej jeden piec. Niektóre są nowoczesne, to znaczy dwudziałowe i umożliwiają zarówno wytop rudy, jak też mieszanie oraz czyszczenie stopów. Pomimo dobrej wentylacji, w większości laboratoriów unosi się nieprzyjemny, alchemiczny zaduch.

Laboratoria wyposażone są również w liczne, szerokie półki, tradycyjnie zagracone różnymi przyrządami, pojemnikami, menzurkami i próbówkami, wykonanymi z hartowanego szkła lub ceramiki przez Magistra Alchemika albo zamówionymi u specjalizujących się w produkcji narzędzi alchemicznych rzemieślników. Dodatkowo, typowe wyposażenie laboratorium składa się z dzbanów i skrzyń wypełnionych komponentami, miecha kowalskiego, wielu miedzianych lub mosiężnych kociołków, zestawu piór do pisania i ryz papieru, moździerza i tłuczka, przynajmniej jednego alembiku, miednicy z wodą oraz miednicy z popiołem do mycia i czyszczenia rąk, bardzo jasnej lampy, talerzy, fiolek, filtrów, lejków, mieszadeł, łyżek oraz różnego rozmiaru cęgów. W laboratoriach znajdują się również szklane fiolki zawierające setki różnych chemikaliów w postaci płynów, maści i proszków. W opinii Magistrów Alchemików, tego rodzaju wyposażenie to absolutne minimum niezbędne do przeprowadzenia badań laboratoryjnych.

Uczniowie Kapituły Złota spędzają większość swojego terminu na naukach w budynku Kolegium, bez względu na to, gdzie zamieszkuje ich mentor. Wielu Złotych Magistrów utrzymuje własne domostwa na terenie miasta, a do Kolegium przychodzi jedynie nauczać, uczyć się lub prowadzić badania. Pomimo bliskości tanich kwater na mieście dormitoria Kolegium Złota zwykle pękają w szwach.

Uczniowie Kolegium mają obowiązek spędzania całych dni w laboratorium, gdzie pełnią funkcję asystentów, oraz na nauce w bibliotece. Ponieważ większość uczniów opanowała podstawy alchemii w jednej w niemagicznych szkół prowadzonych przez Kolegium Złota, Magistrowie oczekują, że uczniowie asystujący w laboratoriach będą dokładnie wiedzieli, o jakie chemikalia bądź odczynniki prosi ich Magister. Oprócz nauki postrzegania i splatania Wiatrów Magii, początkujący uczniowie muszą bardzo szybko przyswoić sobie przekonania i historię Tradycji Metalu.

Osobistości
Balthasar Gelt,
Magister Patriarcha Kolegium Złota
Raz na siedem lat, przedstawiciele ośmiu Kolegiów Magii spotykają, aby ustalić, kto obejmie funkcję Najwyższego Patriarchy. Jest to bardzo ważny wybór, gdyż Najwyższy Patriarcha decyduje, który z Wiatrów Magii będzie wiał w Altdorfie najsilniej aż do następnego zgromadzenia. W teorii, każdy arcymag Kolegiów może wziąć udział w radzie i kandydować na stanowisko Najwyższego Patriarchy. Jednak ma to miejsce niezwykle rzadko, gdyż najwięksi arcymagowie zostają najpierw Patriarchami i nikt nie kwestionuje ich predyspozycji do objęcia urzędu Najwyższego Patriarchy. Ustalenie, które z Kolegiów obsadzi ten urząd, polega na bezpośrednim pojedynku magicznym, w którym poprzedni Najwyższy Patriarcha mierzy się po kolei ze wszystkimi kandydatami. Walki te toczone są w uświęconej tradycją Sali Obsydianowej. Obecnie Najwyższym Patriarchą Kolegiów Magii jest Balthasar Gelt.

Około piętnastu lat temu Balthasar przybył do portu w Marienburgu na pokładzie kupieckiego statku płynącego z wyspy położonej w Czarnej Zatoce. Za podróż Balthasar zapłacił transmutowanym złotem, musiał zatem umykać z portu, zanim zaklęcie przestało działać. Jego celem było Kolegium Złota.

Balthasar do dziecka fascynował się alchemią. Ponieważ pochodził z bogatej rodziny, mógł podróżować po Arabii, Tilei, Estalii, a nawet po terenach Księstw Granicznych, w poszukiwaniu nauczyciela, którzy poszerzyłby jego horyzonty. Z czasem stało się jasne, że pasja Balthasara, w szczególności zaś jego pragnienie odszukania Formuły Prawdziwej Transmutacji, pomogło mu rozwinąć wrażliwość na Żółty Magię. Mniej więcej wtedy Balthasar skierował swoje kroki ku Kolegium Złota w Altdorfie, które cieszyło się reputacją najlepszej szkoły alchemicznej na kontynencie. Jak się już wkrótce miało okazać, decyzja Balthasara była niezwykle brzemienna w skutki.

Szeroko wiedza alchemiczna, jaką posiadał Balthasar, wywarła pozytywne wrażenie na egzaminujących go Magistrach, jednak to wyjątkowy talent do manipulacji Chamon zwrócił ich szczególną uwagę. Tylko nieliczni wyszkoleni uczniowie potrafią selektywnie czerpać magię z Wiatru pojedynczego koloru. Balthazarowi sztuka ta przychodziła intuicyjne, a na dodatek wykazywał niezwykłe zdolności w kontrolowaniu energii Chamon. Bez wahania przyjęto go do terminu.

W czasie uczniowskich lat główną motywacją Balthasara było poszukiwanie Formuły Prawdziwej Transmutacji. Dzięki swojej znajomości alchemii oraz potężnemu talentowi magicznemu, Balthasar szybko awansował w hierarchii Kolegium - szybciej niż jakikolwiek inny uczeń w historii. Jego dociekliwy talent i otwarte podejście dobyły mu wielu przyjaciół, zarówno w Kolegium, jak i w pomniejszych szkołach alchemicznych rozsianych na terenie Reiklandu.

Potem nadszedł dzień wypadku. Z przyczyn, których Balthasar nigdy nie ujawnił, jego laboratorium nagle wypełniło się złotym światłem, a potem nastąpiła ogłuszająca eksplozja, która całkowicie zniszczyła pomieszczenie, nie czyniąc jednak żadnej szkody sąsiednim pracowniom. Balthasar przeżył wybuch, lecz zamknął drzwi do swoich komnat i odmówił pomocy medycznej. Następnego dnia opuścił komnaty, najwyraźniej w pełni sprawny fizycznie. Cały spowity był ciężkimi szatami, a twarz przesłaniała mu złota maska. Od tego czasu nigdy jej publicznie nie zdjął.

Niektórzy twierdzą, że skóra Balthasara przemieniła się w złoto. Inni szepczą, że na skutek wybuchu została straszliwie zniekształcony, lub utrzymują, że został naznaczony przez bogów Chaosu darem mutacji i teraz ukrywa to przed całym światem. Jednak nikt nie zna prawdy i z tego powodu wielu Magistrów Kapituły Złota traktuje Balthasara ze sporą dozą nieufności.

Bez względu na okoliczności, wypadek nie pozbawił Balthasara motywacji i nadziei, że jego badania zakończą się sukcesem, jak również nie osłabił talentu magicznego. Wprost przeciwnie, Balthasar zaskoczył wielu, zdobywają pozycję Najwyższego Patriarchy Kolegiów Magii przez pokonanie w pojedynku Thyrusa Bormanna, arcymaga Kolegium Ognia. Niedługo potem, Balthasar został wybrany również na Patriarchę Kolegium Złota, gdy jego poprzednik, Magister Patriarcha Feldman, zniknął w tajemniczych okolicznościach.
Od czasu objęcia przez Balthasara urzędu Najwyższego Patriarchy Kolegiów, Żółty Wiatr Chamon wieje silnie przez Altdorf. Balthasar okazał się racjonalnym i kompetentnym doradcą Imperatora, mądrym zarządcą Kolegiów oraz cennym nabytkiem Armii Imperialnej. W krótkim czasie zdobył przychylność dworu i szacunek większości Magistrów.


Gotthilf Puchta,
legendarny Patriarcha Kolegium Złota
Imię Magistra Patriarchy Puchty znane jest w prawie każdym Kolegium Magii, gdyż to właśnie on niemal sto lat temu spisał intrygujące, a zarazem obszerne dzieło, zawodniczo zatytułowane Skromny Traktat o Naturze Magii. Kopie tej masywnej księgi znaleźć można w każdej bibliotece kolegialnej, a nawet w prywatnych księgozbiorach kilku Magistrów i bogatych szlachciców. Nie jest to bynajmniej księga czarów, lecz zbiór zwartych i skomplikowanych teorii analizujących naturę magii oraz inne problemy ezoteryczne i okultystyczne,

Chociaż Gotthilf Puchta nie jest tak sławny wśród zwykłych ludzi, jak chociażby Volans lub von Tarnus, w księgach kolegialnych cieszy się sławą jednego z najbardziej uzdolnionych Magistrów. 

Gildia Czarodziei i Alchemików
W ciągu dwustu lat od swojego założenia, Kolegium Złota przejęło kontrolę lub wykupiło większość szanowanych szkół i gildii alchemicznych w Imperium. Jedną z najsłynniejszych jest założona w Middenheim Gildia Czarodziei & Alchemików.

Gildia jest najstarszą zorganizowaną szkołą w Imperium i cieszy się nieposzlakowaną reputacją. Założona pomiędzy AS1200 a AS1600 (kroniki z tego okresu są niejasne i wewnętrznie sprzeczne) pod nazwą Gildia Alchemii, szkoła przez prawie tysiąc lat służyła za miejsce spotkań alchemików z Imperium, zainteresowanych poszerzaniem swej wiedzy i rozwijaniem umiejętności. W czasach założenia szkoły, alchemia była stosunkowo nową nauką, stanowiącą przypadkowy zbiór podstawowych praw natury i ludowej wiedzy zielarskiej ze sporymi naleciałościami przesądów, okultyzmu i guślarstwa. Jednak wkrótce Gildia Alchemików zasłynęła jako miejsce nauki oraz krzewienia wiedzy. Większość odkryć i przełomów była efektem badań przeprowadzonych pod patronatem alchemików z Middenheim.

Długa historia gildii obfituje zarówno w sukcesy, jak i spektakularne porażki. Pewnego razu Graf Middenheim zmusił członków gildii do całkowitego zaniechania badań naukowych i podjęcia pracy na rzecz rozwoju miasta. Sytuacja gildii odmieniła się drastycznie wraz z nadejściem i odparciem Inwazji Chaosu. Po zwycięskim powrocie Magnusa, Teclis założył Kolegia Magii i rozpoczął przekazywanie tajemnic Eteru. Gdy po królestwie rozeszła się wieść, że Imperator postanowił finansować w Altdorfie nową szkołę alchemiczną (Kolegium Złota), wielu wielmożów Middenheim było wściekłych, że ich szkoła alchemii straci na znaczeniu. Umieszczenie nowego Kolegium w Altdorfie, w połowie drogi między Nuln a Middenheim, w samym sercu ziem Kultu Sigmara i pod czujnym okiem Wielkiego Teogonisty, było oczywiście przemyślanym posunięciem politycznym Magnusa, nie wymierzonym bezpośrednio w Gildię Alchemii.

Dzięki naukom Teclisa w zakresie Taumaturgii Alchemicznej Kolegium Złota zaczęło rosnąć w siłę i znaczenie, a w middenheimskiej gildii zapanował zamęt. Choć coraz wyraźniejsza stała się potrzeba reorganizacji gildii, nie przedsięwzięto żadnych konkretnych działań. Tymczasem w Altdorfie Magistrowie Alchemicy dokonywali kolejnych przełomów, bezlitośnie obalając odwieczne i powszechnie uznane teorie. Na domiar złego, Imperialny Dekret o Magii wymusił na gildii w Middenheim usunięcie ze swoich nauk wszystkich odniesień do wiedzy lub sztuk magicznych. Pozbawienie wiedzy magicznej i odmawiający kontaktu z Magistrami Kolegium Złota, alchemicy gildii w Mieście Białego Wilka przestali nadążać za tempem badań, w efekcie tracąc pozycję i wpływy w społeczności uczonych. Coraz więcej ważnych osobistości w Middenheim wynajmowało usługi Magistrów Alchemików z Altdorfu. Nawet sam Graf zaprosił na dwór uczonego czarodzieja. Dla gildii nastały ciężkie czasy i wkrótce szkoła stała się jedynie ośrodkiem nauczania podstawowej wiedzy alchemicznej.

Osiemdziesiąt lat temu gildia ostatecznie zamknęła podwoje, głównie z powodu braku pieniędzy oraz zainteresowania ze strony alchemików i uczniów. Alchemicy woleli prowadzić badania w szkołach współpracujących z Kapitułą Złota, a bogaci żacy i patroni wybierali inne uczelnie, bardziej popularne i oferujące szersze perspektywy. Budynki gildii zaczęły popadać w ruinę. Na to właśnie czekało Kolegium Złota. Jego przedstawiciele nawiązali kontakt z właścicielami gildii w Middenheim i wyrazili zainteresowanie kupnem szkoły w celu jej modernizacji i ponownego otwarcia. Co więcej, agenci Kolegium obiecali starej kadrze gildii możliwość podjęcia pracy w nowej szkole.

Powód zainteresowani Kolegium starą gildią był prosty. Middenheim położone jest daleko od Altdorfu i Kolegium trudno było zaopatrywać miasto Ulryka w stopniu zadowalającym obie strony. Alchemicy dawnej gildii nie mieli większego wyboru. Skuszeni obietnicami, sprzedali szkołę czarodziejom.

Dowiedziawszy się o planach Kolegium Złota, Magistrowie Kolegium Niebios podjęli bezprecedensowe kroki i również rozpoczęli negocjacje z Magistrami Alchemikami, gdyż mieli takie same problemy ze świadczeniem czarodziejskich usług w Middenheim. Kłopotliwa okazała się, podobnie jak w przypadku Kolegium Złota, spora odległość dzieląca Miasto Białego Wilka od stolicy Lenna Sigmara. Co więcej, Astromantom zależało na założeniu obserwatorium w Middenheim, gdyż miasto położone jest na znacznym wzniesieniu, a dzięki potężnym murom, mogło dawać odpór dzikim bestiom i bandytom, którzy od lat bezlitośnie łupili obserwatoria położone na odległych od cywilizacji wzgórzach. Po długich dysputach na temat finansowania, podziału kosztów budowy laboratoriów i obserwatoriów oraz rozdziału jurysdykcji Magistrów, którzy mieli zamieszkać na terenie gildii, kolegia osiągnęły porozumienie i wspólnymi silami zbudowany Gildię Magistrów.
Dziś gildia w Middenheim posiada nie tylko przepastne laboratoria, ale także iglice obserwatoriów Astromantów z Kolegium Niebios. Główny budynek liczy sobie trzy piętra i wybudowany został w bogatym, lecz ekscentrycznym stylu. Kolumnada wokół wejścia do budynku wznosi się aż po sam dach. Na pierwszym piętrze mieści się biblioteka i alchemiczne laboratoria badawcze. Gildia posiada też kwatery dla starszych rangą, rezydujących Magistrów oraz dormitoria dla żaków. Warto zaznaczyć, że dormitoria są ściśle podzielone pomiędzy uczniów Kolegium Złota i Kolegium Niebios. Dwanaście pokoi dostępnych jest dla odwiedzających Middenheim Magistrów obydwu Kolegiów, którzy nie dysponują własnym lokum lub przedkładają towarzystwo czarodziei nad podejrzliwe spojrzenia miejscowych oberżystów.

Wspominając dawne dni oraz wykazując sporą ignorancję wobec poczynań Magistrów, mieszkańcy Middenheim zaczęli nazywać nowo otwartą szkołę Gildią Czarodziei & Alchemików. O dziwo, nazwa ta przyjęła się na dobre.

W ciągu ostatnich ośmiu dziesięcioleci przeorganizowana gildia prosperowała jak nigdy dotąd. Na powrót stała się miejscem podróży młodych alchemików, a rozmiarem, reputacją i wpływom ustępuje wyłącznie Kolegium Złota. Gildia posiada najlepsze poza Altdorfem laboratoria oraz biblioteki ksiąg magicznych i uważana jest za szkołę doskonale przygotowującą do terminu w Kolegium Złota. Magistrowie Niebios i Metalu otrzymali prawo swobodnego przyjmowania uczniów gildii do magicznego terminu, jednak wciąż tylko Kolegia w Altdorfie mogą nadawać tytuł Magistra.

Osobistości
Albrecht Helseher,
Magister zarządca gildii
Helseher jest arcymagiem Kolegium Złota, a zarazem zarządcą gildii. To on wydaje pozwolenia Magistrom Złota i Niebios na prowadzenie badań lub zamieszkiwanie na terenie szkoły w Middenheim. Helseher ma prawie sześćdziesiąt lat, a jego skóra lśni delikatnym metalicznym blaskiem. Jest wysoki, chudy i nosi się skromnie. Jego długa grzywa czarnych włosów posiwiała na skroniach, lecz krystalicznie niebieskie oczy nadal są jasne i bystre, a ich przenikliwe spojrzenie przeszywa do głębi, niepokojąc wszystkich nieznajomych. Albrecht Helseher nie zważa na modę i swoją pozycję. Najchętniej nosi roboczy fartuch i kombinezon lub luźne i wygodne czarno-szare szaty zapewniające pełną swobodę ruchów.
Helseher ponad wszystko troszczy się o postępy badań alchemicznych i rzadko opuszcza swoje komnaty lub biuro na terenie gildii. W konsekwencji mieszkańcy Middenheim widują Helsehera sporadycznie i nabrali o nim całkowicie błędnego mniemania, że jest osobą tajemniczą i przerażająca.


Janna Eberhauer,
Zastępczyni zarządcy gildii
Choć Janna Eberhauer wygląda na osobę bardzo młodą, jest już doświadczonym Magistrem o znacznych osiągnięciach. Zgodnie z porozumieniem Kolegiów Metalu i Niebios, zastępca zarządcy musi należeć do Kolegium Niebios. A Janna jest najzdolniejszą Astromantką w gildii.

Eberhauer wygląda znacznie młodziej niż można oczekiwać po jej pozycji i doświadczeniu. Jest wysoka i smukła, a kasztanowo-rude loki opadają jej do ramion. Orzechowe oczy z drobinkami bursztynu oraz kilka piegów na policzkach i nosie nadają jej łobuzerski wygląd. Zastępczyni ubiera się gustownie, preferując praktyczny i skromny styl klasyczny ponad bardziej ostentacyjną kolorystykę i krój szat swoich kolegów z Kolegium. Obcym ludziom trudno jest uwierzyć, że mają przed sobą pełnoprawną Magister Kolegium. Janna jest inteligentna i przyjazna, a w jej obecności ludzie czują się spokojnie i komfortowo. Wielokrotnie wykorzystywała ten rzadki dar, aby wydobyć od nieznajomych informacje, którymi nie chcieli się podzielić. Janna rzadko otwarcie wyjawia swoje opinie, celowo wybierając bardziej zagadkową postawę.



cdn.

Zachęcam także do POLUBIENIA gry Warheim FS na FB,
dołączenia do BLOGOSFERY oraz komentowania wpisów!
Zapraszam także na forum AZYLIUM, które skupia graczy
Mordheim i Warheim FS.