No proszę, udało mi się pomalować kolejne dwa modele od Lead Adventure. Zgodnie z zapowiedzą padło na dwóch dżentelmenów z łopatami, którzy nocą zajmują się nieco mniej szanowanym procederem. Recenzję zestawu Diggers możecie przeczytaj TUTAJ.
Podczas malowania postanowiłem ubrać porywaczy zwłok w kolory Sylvanii i wyszło mi, że będzie to żołć, zieleń i biel. Choć głowy nie dam sobie uciąć, że znalazłem prawidłowe barwy. Ale tak czy inaczej porywacze zwłok pozostaną w takim wydaniu.
Jako, że panowie tylko dorabiają sobie rozkopując świeże groby i muszą wspomagać swoją odwagę odpowiednią dawką alkoholu postanowiłem nadać ich facjatom nieco pijackiego wyrazu, stąd zaczerwienione nosy i policzki oraz kilkudniowy zarost. Ten ostatni wymaga jeszcze nieco dopracowania ale i nie malowałem wcześniej zarostu zbyt często.
Malowanie zajęło mi jakieś 4h plus kwadrans na zrobienie podstawek. Do wykonania tych ostatnich użyłem farb technicznych od GW oraz pigmentów od Vallejo, trawka i bluszcz to produkt Army Paintera, a liście to nasiona brzozy, które podobnie jak nagrobki zakupiłem niegdyś na Allegro.
A byłbym zapomniał, podczas malowania tych skądinąd przyjemnych mord zrobiłem zdjęcia dokumentujące poszczególne etapy malowania, więc w prawdopodobnie w przyszłym tygodniu opublikuję krótki poradnik. Może coś kogoś zainteresuje.
A w kolejce do malowania ustawiły się dwie Czarownice.
I na koniec rodzinna fotografia trzech posiadanych przeze mnie porywaczy zwłok. Teraz żałuję, że środkowego pana pomalowałem kiedyś w takich smutno/maskujących barwach, ale cóż trudno,przemalowywał nie będę.
Podczas malowania postanowiłem ubrać porywaczy zwłok w kolory Sylvanii i wyszło mi, że będzie to żołć, zieleń i biel. Choć głowy nie dam sobie uciąć, że znalazłem prawidłowe barwy. Ale tak czy inaczej porywacze zwłok pozostaną w takim wydaniu.
Jako, że panowie tylko dorabiają sobie rozkopując świeże groby i muszą wspomagać swoją odwagę odpowiednią dawką alkoholu postanowiłem nadać ich facjatom nieco pijackiego wyrazu, stąd zaczerwienione nosy i policzki oraz kilkudniowy zarost. Ten ostatni wymaga jeszcze nieco dopracowania ale i nie malowałem wcześniej zarostu zbyt często.
Malowanie zajęło mi jakieś 4h plus kwadrans na zrobienie podstawek. Do wykonania tych ostatnich użyłem farb technicznych od GW oraz pigmentów od Vallejo, trawka i bluszcz to produkt Army Paintera, a liście to nasiona brzozy, które podobnie jak nagrobki zakupiłem niegdyś na Allegro.
A byłbym zapomniał, podczas malowania tych skądinąd przyjemnych mord zrobiłem zdjęcia dokumentujące poszczególne etapy malowania, więc w prawdopodobnie w przyszłym tygodniu opublikuję krótki poradnik. Może coś kogoś zainteresuje.
A w kolejce do malowania ustawiły się dwie Czarownice.
I na koniec rodzinna fotografia trzech posiadanych przeze mnie porywaczy zwłok. Teraz żałuję, że środkowego pana pomalowałem kiedyś w takich smutno/maskujących barwach, ale cóż trudno,przemalowywał nie będę.
Zachęcam także do POLUBIENIA gry Warheim FS na FB,
dołączenia do BLOGOSFERY oraz komentowania wpisów!
Zapraszam także na forum AZYLIUM, które skupia graczy
Mordheim i Warheim FS.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz