poniedziałek, 23 listopada 2009

Wywiad.

Hakostwo zamieściło na swoim blogu wywiad z moją skromną osobą poświęcony Warheim FS. Poniżej pozwoliłem sobie zacytować wpis.
Ostatnio na blogu dominuje obraz, dziś trochę słowa... pierwszy wywiad jaki przeprowadzamy, nie jest przypadkowy. Bywalcy forum Najmita.net musieli słyszeć o Warheimie - systemie bitewnym, tworzonym przez jednego z administratorów - Quidamcorvusa (QC). Dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, czym jest Warheim i kto go tworzy, publikujemy wywiad z jego twórcą. Myślę, że jest wart przeczytania i skłoni tych, którzy jeszcze nic nie wiedzą o Warheimie, chociażby do przeczytania zasad.Oddajmy zatem głos autorowi. :)
Czy mógłbyś powiedzieć nam kilka słów o sobie?
W „realu” mam 28 lat, póki co jestem jeszcze kawalerem, choć w stałym związku z poważnymi planami na przyszłość. Katolik, wykształcenie średnie techniczne, o mało co mgr Wydziału Teologicznego Uniwersytetu Śląskiego. Rezerwista, w stopniu szeregowego, a obecnie krawiec czekający na pobór do Policji. W międzyczasie byłem jeszcze „menadżerem parkingu”, brukarzem i parałem się kilkoma innymi mniej lub bardziej ciekawymi zawodami.
Fantastyką interesuję się od zawsze. Grami fabularnymi (RPG) od roku 1996, kiedy to we wrześniu zagrałem w pierwszą sesję Warhammera prowadzoną na podręczniku spisanym na maszynie do pisania, przetłumaczonym przez fanów jeszcze przed oficjalną premierą Warhammera w Polsce. Później były inne systemy RPG, jednak Warhammer, poźniej także w wersji „figurkowej”, pozostał tym głównym.
Systemami bitewnymi zainteresowałem się w 2000 roku, poniekąd za sprawą „mniej więcej miesięcznika” Portal – Internet był wtedy luksusem, a fani gier fabularnych i bitewnych poznawali swoje hobby za sprawą „papierowych wydawnictw”. Na początku był to Warhammer Fantasy Battle (WFB), a później Mordheim.

Czym jest Warheim i jak przedstawiłbyś ten system osobom, które jeszcze nie miały okazji o nim usłyszeć?
Warheim Fantasy Skirmish (WFS) jest systemem bitewnym. Akcja gry rozgrywa się w świecie Warhammera, a gracze wcielają się w dowódców zbrojnych kompanii, które przemierzają splądrowane przez Burzę Chaosu północne prowincje, broniąc Imperium, wspierając Mroczne Potęgi, walcząc dla samej walki lub realizując własne mroczne cele – zależnie od konkretnej kompanii.
Potyczka podobnie jak w Mordheim toczy się według przygotowanych scenariuszy, które docelowo w WFS dzielić się będą na scenariusze rozgrywane wewnątrz murów miejskich oraz takie, które toczyć się będą na terenach wiejskich, na gościńcach lub w zupełnej dziczy. Póki co w podręczniku znajduje się coś około 30 scenariuszy „miejskich”.
Dowodzone przez graczy zbrojne kompanie przypominają bandy z Mordheim, choć w WFS są bardziej rozbudowane, zarówno pod względem różnorodności dostępnych modeli, jak i wyposażenia oraz umiejętności.
Jeśli graliście w Mordheim lub WFB to prawdopodobnie posiadacie odpowiednie modele i makiety potrzebne do rozgrywania potyczek w WFS. „Mordheimowcy” bez problemu powinni rozegrać scenariusze miejskie, zaś „battlowcy” poradzą sobie ze scenariuszami wiejskimi.

Skąd przyszedł Ci do głowy pomysł na stworzenie odrębnego systemu - czyżby zwykły Mordheim już Ci się znudził?
Tak, Mordheim znudził mi się fabularnie. Ponadto Mordheim jest „martwym systemem” porzuconym przez GW i graczowi pozostaje albo zaakceptować go z całą jego niedoskonałością lub próbować zmienić go „zasadami domowymi”, co prowadzi głównie do wprowadzania kolejnych ulepszeń, itd.
A ponieważ w pewnym momencie dostrzegłem, że nie gramy już w Mordheim, postanowiłem napisać niejako grę od nowa, jako rdzeń wykorzystując podstawowe zasady siódmej edycji WFB, a następnie dodałem zmodyfikowane zasady Mordheim oraz kilka zasad i mnóstwo fluffu zaczerpniętego z fabularnej wersji Warhammera.

Co jest szczególnie atrakcyjne w Warheimie?
Możliwości i różnorodność. Gracz ma większy wpływ na kształtowanie swojej kompanii oraz rozwój drużynników. Dla graczy Mordheim i WFB, ze względu na posiadane już makiety i modele zgodne z systemem będzie to także łatwość z jaką mogą rozpocząć rozgrywkę w Warheima. Zaś nowicjusze nie będą mieć większych problemów z nabyciem odpowiednich i dość łatwo dostępnych modeli.

Słyszeliśmy niedawno opinię, że "Warheim jest dobrym przystankiem między WFB a Mordheim dla tych, którzy dotychczas grali tylko w pierwszy z tych dwóch systemów". A Ty jak scharakteryzowałbyś grupę adresatów swojej gry?
Warheim nie jest przystankiem pomiędzy WFB a Mordheim, ale miejscem, w którym mogą spotkać się gracze obu systemów. Choć gwoli ścisłości trzeba zaznaczyć, że Warheim jest raczej rozbudowanym Mordheim, niż zminimalizowanym WFB.

Bardzo często publikujesz kolejne wersje podręcznika i aktualizacje. Czy sam widzisz już jakiś koniec tych prac?
Tak. Wiem co jeszcze muszę napisać, choć nie wiem ile czasu mi to zajmie.

Ile osób pracuje obecnie nad projektem (wliczając również tych, którzy testują system)?
Warheim testuje ± dziesięciu graczy, gramy średnio raz w tygodniu w Silesia CC w Katowicach, choć bywają przypadki, że częściej. 
A jeśli chodzi o pisanie podręcznika to głównie pracuję sam, choć zdarza mi się wysłuchać a nawet posłuchać sugestii współgraczy. Po skończeniu konkretnych rozdziałów testujemy je w grze i jeśli pojawią się jakieś błędy wprowadzam ewentualne poprawki. 
Wyjątek stanowią materiały anglojęzyczne, głównie fluff, tutaj nieoceniony jest Findar, który przetłumaczył naprawdę sporo tekstu. Tłumaczy zgłosiło co prawda więcej, ale póki co skończyło się wyłącznie na deklaracjach.

Czy nie obawiasz się, że gracze Mordheim, przyzwyczajeni do swojej gry, raczej opornie zechcą "przesiąść się" na Warheima?
Będzie dobrze, jeśli chociaż przejrzą podręcznik ;) Choć uważam, że po rozegraniu kilku rozgrywek raczej nie wrócą prędko do Mordheim. Warheim jest znacznie bardziej elastyczny i różnorodny. I co ważne wciąż się rozwija, a gracze poprzez wyrażanie swoich opinii (choćby na forum WFS na Najmita.net) mają wpływ na grę.

W Warheimie wprowadziłeś sporo zmian w zasadach, także w zasadach band znanych normalnie z Mordheim. Jak duże zmiany modelarskie mogą czekać tych, którzy postanowią przerobić swoje bandy lub uzupełnić je o elementy z Warheima, tak by móc grać w oba systemy?
W Mordheim gracz rekrutując drużynę, kosztem dodatkowych złotych koron uzbraja modele w wybraną przez siebie broń – oczywiście zgodnie z dostępną listą ekwipunku, niektórzy kierują się przy tym „klimatem” i fluffem inni kładą nacisk na jak największą efektywność oręża. W Warheim wcielane do drużyny modele zaczynają grę posiadając „broń główną” czyli taką, jaką posługują się zgodnie ze swoim fluffem – tutaj kierowałem się zapisami podanymi w Księgach Armii do Warhammera Fantasy Battle, ponadto gracz wydając kolejne złote korony może wyekwipować drużynników w dodatkowy oręż.
I odpowiadając na twoje pytanie:
Najłatwiej będą mieli gracze bitewniaka, którzy skompletują drużynę wybierając pojedyncze modele z posiadanych przez siebie regimentów i bohaterów. W przypadku „Mordheimowców” wydaje mi się, że też nie powinno być większych problemów, choć może się zdarzyć że gracze nie będą posiadali jakiegoś konkretnego modelu, a to ze względu na fakt, że w Warheim drużyny mogą składać się z wielu modeli, które w Mordheim nie występują.

Jak widzisz przyszłość Warheima? Czy po zakończeniu prac planujesz jakieś dodatki?
Na pewno będą aktualizacje i erraty, dodatków póki co nie planuję. Choć nie jest to wykluczone.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz