wtorek, 28 lutego 2017

Imperium, część 41 - Prowincje. Wielkie Hrabstwo Averlandu, część 12 - Znaczące miejsca.

Averheim
Jeszcze przed narodzeniem Sigmara, Averheim - miejsce głównego obozowiska Brigundian - stało się najważniejszym miastem na terenach pomiędzy Averem a Reikiem. Położone na wysokim cyplu wbijającym się w Aver, pozostaje niezagrożone przez coroczne powodzie i wylewy rzeki. W najwyższym punkcie miasta, na końcu drogi prowadzącej z Pfunzig i Heideck, stoi otoczona potężnymi murami forteca Elektora. Z wież twierdzy rozciąga się wspaniały widok na otaczające miasto równiny.

Legenda głosi, że podobno budowę twierdzy rozpoczął sam Siggurd po tym, jak Sigmar mianował go Księciem prowincji. Chciał stworzyć symbol tak potężny i zastraszający, żeby żaden buntownik ani najeźdźca nigdy nie odważył się rzucić wyznawania jego władzy. Naturalnie, zamek Averburg był kilka razy przebudowywany, rozbudowywany i naprawiany, więc trudno jednoznacznie stwierdzić, czy rzeczywiście został wzniesiony przez legendarnego wodza Brigundian. Uczeni szacują datę założenia zamku na początek Pierwszego Tysiąclecia, ale niepodważalnych dowodów mogłoby dostarczyć tylko zbadanie fundamentów, czyli wejście do krypt Książąt-Elektorów. Dotychczas prośby o zezwolenie na takie badania były regularnie odrzucane bez żadnego uzasadnienia. Niektórzy zastanawiają się, czy władcy Averlandu zwyczajnie dbają o spokojny spoczynek zmarłych przodków, czy może prawdziwe są pogłoski o tym, że w krypcie Siggurda wciąż znajdują się jego tarcza, włócznia i rydwan. Jeśli rzeczywiście tak jest, Książęta-Elektorzy raczej nie byliby tak chętni do wyjawiania innym, że posiadają tak potężne artefakty.

Averheim słynie ze swoich obór, gdzie latem kończą się spędy bydła. Przez kilka dni ulice wypełnia bydło sprowadzane na rynek, a pracownicy właścicieli trzód mają zaledwie kilka dni na wydanie swego zarobku i zażywanie przyjemności miasta. W tym czasie straż Averheim zwyczajowo zatrudnia dodatkową pomoc, aby zachować przynajmniej odrobinę kontroli nad świętowaniem. Obory mieszczą się w pobliży doków, gdzie znajdują się także rzeźnie, więc sprawione mięso może od razu być solone lub marynowane i ładowane na barki do dalszego transportu. Ostatnio grupa kupców zaczęła eksperymenty z lodem sprowadzanym z gór. Gildia solarzy z Averheim zagroziła wszczęciem rozruchów, jeśli te działania nie zostaną przerwane.

W mieście stoi słynny pomnik zwany Kolumną Czaszek. Znaczy on miejsce stoczonej w XVIII wieku bitwy z armią Gorbada Żelaznego Pazura. Pomnik upamiętnia ofiary poległe w walce z Zielonoskórymi. Do dzisiejszego dnia powiada się, że w Noc Tajemnicy (Geheimnisnacht) z niektórych czaszek spływa krew.

Agbeiten
Na granicy Averlandu i Sudenlandu leży niewielka osada, zamieszkana przez mniej więcej 700 osób. Cały interes kręci się wokół rolniczego targowiska i spławu produktów w dół Reiku. Niewielu ludzi modli się w Abgeiten do Sigmara czy Ulryka. Większość czci Taala albo wyznaje Dawną Wiarę.

Grenzstadt
Zbudowany w AS1815 przez Marlena von Alptraum fort strzeże wejścia na Przełęcz Czarnego Ognia oraz prowadzącej przez nią Starej Krasnoludzkiej Drogi. Stacjonujący w forcie oddział straży górskiej wspólnie z krasnoludzkimi wojownikami podziemnymi patroluje zarówno przełęcz jak i pobliskie góry. W ciągu wieków, w pobliżu fortu powstało górnicze miasteczko nazwane Grenzstadt. To ośrodek handlu futrami, klejnotami i metalem. Wiele gildii utrzymuje tu siedziby oraz liczne magazyny w obrębie murów. Nic dziwnego też, że w mieście żyje stosunkowo liczna populacja Krasnoludów, sięgająca nawet 10% ogółu mieszkańców. Większość działa jako pośrednicy handlowi swoich klanów i oferują swoje usługi tym, których na to stać. W gospodach mówi się także, że mają oko na wszystko, co się dzieje w okolicy, wypatrując tych, którzy rabują majątek krasnoludzki i próbują przemycać go do Imperium. Według niesprawdzonych pogłosek wyjaśnia to niedawne zniknięcie kilku górników, którzy chwalili się odnalezieniem bogatych złóż na wzgórzach.

Heideck
Wybudowany u szczytu potęgi Imperium Krasnoludzkiego jako fort przydrożny przy Starej Drodze, Heideck był w ruinach, gdy ludzie po raz pierwszy zajęli te tereny w Pierwszym Tysiącleciu. Pod rządami ludzi miasto stało się ważnym węzłem transportu z górnego Reiku przez Agbeiten oraz na szlaku między Przełęczą Czarnego Ognia i Averheim. To bezpieczne, dość nudne miejsce, w którym odbywają się targi bydła dla kupców, którzy nie chcą pokonywać całej drogi do Averheim.

Do Heideck chętnie przybywają uczeniu, aby badać ruiny krasnoludzkiego fortu, a także poszukiwacze skarbów, szukający podziemnych katakumb, które podobno dawno temu zostały wypełnione skarbami i zapieczętowane. Bez względu na to, czy te katakumby istnieją, mieszkańcy Heideck całkiem nieźle zarabiają na sprzedaży łatwowiernym przybyszom autentycznych map podziemi.

Hochsleben
Na Hochlsleben kończy się szlak żeglowny. Mieszkańcy miasteczka utrzymują się w handlu metalami, kamieniami szlachetnymi, cennymi kruszcami i futrami. Wymienia się je za brandy, wino, broń, wyroby rzemieślnicze, alkohol, oliwę, wódkę i inne mocne trunki, bowiem zaglądający do miasta poszukiwacze i traperzy oczekują uciech życia.

Loningbruck
Loningbruck leży wśród winnic i pól Averlandu. Nie jest może zbyt duży, ale za to dostatni. Wśród mieszkańców znajdują się zarówno wyznawcy Sigmara jak i Ulryka, jednak największa świątynia w mieście poświęcona jest Verenie. Przy niej znajduje się duża biblioteka, zawierająca wiele ksiąg traktujących o historii rodzaju ludzkiego i prawa.

Merfeld
Merfeld to górnicze zagłębie Averlandu, dorównujące zamożnością stolicy prowincji Averheim. W Heizenfeld żyje także około 700 krasnoludzkich górników i inżynierów oraz stacjonuje oddział wojowników podziemnych.

Pfunzig
Pfunzig to zamożne handlowe miasteczko oraz największe skupisko Niziołków poza granicami Krainy Zgromadzenia. Według ostatniego spisu ludności, w granicach miasta stale zamieszkuje niespełna tysiąc Niziołków.

Streissen
Nigdy nie zapomnimy, nigdy nie przebaczymy!- napis na murze budynku na rynku w Streissen, gdzie w AS2502 doszło do masakry zbuntowanych mieszczan
Potrzeba zmian i rozwoju to dość rzadka cecha pośród zazwyczaj przywiązanych do tradycji Averlandczyków, jednak to właśnie w Streissen można zauważyć jej oznaki. Posiadające niewielką uczelnię i akademię medyczną Streissen zawsze było gotowe przyjmować nowe idee z całego świata. Averlandczycy często określają osoby pochodzące ze Streissen jako te, które mają nierówno pod czaszką albo są pod zbytnim wpływem wolnomyślicieli z Nuln i Stirlandczyków. Średnie i wyższe klasy Streissen szczycą się swoją otwartością na nowe pomysły i uważają się za intelektualną elitę Averlandu.

W ostatnim stuleciu, pod wpływem nowych koncepcji politycznych z Nuln, władcy Streissen podjęli kroki, które zmusiły Wielką Hrabinę Ludmilę von Alptraum, aby nadała im status wolnego miasta, udzieliła licznych przywilejów - włącznie z prawem wybierania własnych władz - oraz zwolniła z wielu obowiązków i podatków wobec korony w Averheim. Przez dekady lud Streissen optymistycznie patrzył w przyszłość, ale w roku AS2502 wybuchły zamieszki biedoty miejskiej, wywołane plagą niszczące zboże i klęską głodu. Lokalne władze, mając do dyspozycji zaledwie niewielki garnizon straży miejskiej, okazały się bezsilne, gdy podżegacze przejęli kontrolę nad tłumem i ogłosili powstanie władzy ludowej.

Rada miejska zwróciła się do Wielkiej Hrabiny Ludmily o wsparcie wojskowe w celu stłumienia rebelii, ale Elektorka postawiła warunek. W zamian za jej pomoc rajcy miejscy mieliby zrezygnować ze statusu wolnego miasta i uzyskanych przywilejów. Zdesperowana rada miasta nie miała wyboru. Oddziały Ludmily przywróciły porządek, dokonując strasznej masakry zgromadzonych tłumów buntowników. Do dziś słowo Streissen pozostaje synonimem okrucieństwa.

Choć otoczone murami miasto otynkowanych na biało domów i parków publicznych wygląda dziś spokojnie i sennie, a uniwersytet został oczyszczony z radykałów i nikt już nie mówi o samowładztwie lub rządach ludu - przynajmniej nie otwarcie, Streissen to kocioł spisków i konspiracji przeciwko władzy w Averheim. Podżegacze i inni mąciciele urządzają potajemne spotkania, usiłując uzyskać poparcie wszystkich, którzy mają poczucie doznanej krzywdy. Ostatnio pojawiły się doniesienia o aktywności kultów Chaosu, które próbują werbować wyznawców zarówno spośród buntowników, jak i przedstawicieli władz. Być może jest to tylko plotka zrodzona w nerwowej atmosferze, ale jeśli się potwierdzi, mogłoby to oznaczać wielkie zagrożenie dla regionu.

Wuppertal
Słynące z doskonałych cieśli miasto, w którym mieszka 3300 Averlandczyków, znane jest także jako ostoja Kultu Sigmara. Tutejsza świątynia Sigmara poświęcona jest czcigodnemu Josephowi, którego często prosi się o wstawiennictwo u boga.
ciąg dalszy nastąpi...
(a wszystkie wpisy fluffowe opublikowane dotychczas dostępne są w czytelni).

Zachęcam także do POLUBIENIA gry Warheim FS na FB,
dołączenia do BLOGOSFERY oraz komentowania wpisów!
Zapraszam także na forum AZYLIUM, które skupia graczy
Mordheim i Warheim FS.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz