Większość opowieści zrelacjonowanej w Zagładzie Kavzar jest zgodna z prawdą. Osada została założona przez jedno z pierwszych plemion ludzi, pomiędzy Górami Irrana na północy i Morzem Tileańskim na południu. Niedługo po powstaniu kolonii obszar odkryła grupa Khazadów szukających pokładów rudy. Dostrzegając bogactwo gór i gleby u swoich stóp, obie rasy stworzyły sojusz. Ludzie i Krasnoludowie pracowali razem i żyli w harmonii, pomagając sobie nawzajem zgodnie i użyczając swych zdolności.Chociaż żyli oddzielnie - ludzie na powierzchni, a Krasnoludowie pod nią - Khazadzi dostarczali cennego kamienia, metalu i rzemiosła, potrzebnego do rozwoju miasta, podczas gdy ludzie pracowali w polu, by wyżywić populację obu osad. Hojność ziemi i gór oraz współpraca między dwoma rasami pozwoliły miastu w ciągu jednego pokolenia osiągnąć wyżyny sztuki architektonicznej i kultury. Stosowane techniki budowlane i umiejętności inżynieryjne reprezentowały najwyższy poziom, jaki kiedykolwiek osiągnięto na powierzchni Starego Świata i musiały upłynąć wieki, zanim jakakolwiek ludzka osada choćby zbliżyła się do cudów niegdyś widocznych na ulicach Kavzar. Klejnotem w koronie miasta była wielka wieża, której wysokości nie dorównywało nic innego, co wzniesiono w Starym Świecie - a jeśli wierzyć legendzie, sięgała równie głęboko pod ziemię.
Gdy, pomimo wielkiej wiedzy, budowniczowie miasta nie potrafili podnieść zwieńczenia wieży na szczyt, pojawił się przybysz w płaszcz okutany, wspomniany w legendzie o Kavzar. Tożsamość wędrowca to najbardziej tajemnicza kwestia dotycząca Skavenów i pozostaje nierozstrzygnięta. Skaveny, w niezwykle rzadkich przypadkach, gdy mówią o swoim pochodzeniu, nazywają tę postać Rzeźbiarzem i twierdzą, że podobno należał do starszej rasy niż ich własna. To, w połączeniu z deszczem Upiorytu wezwanym z nieba, prowadzi do najbardziej prawdopodobnego wniosku: Rzeźbiarz był jednym z Pradawnych, a na szczycie wieży zawisł pierwszy Krzyczący Dzwon (zwany przez same Skaveny Wielkim Wrzaskodzwonem). Było to urządzenie, które mogło ściągać z nieba ogniste głazy.
Jakiekolwiek były tożsamość i zamiary przybysza, trudno uwierzyć w moc przypisaną dzwonowi, który biciem sprowadził deszcz, mgłę i chłód, zamykając miasto w pułapce ciemności i zniszczenia. Potem nastąpił potop Spaczenia, jeszcze bardziej wypaczając ziemię, zatruwając uprawy oraz niszcząc rudy. Ludzie i Khazadzi zostali wyniszczeni chorobą, głodem i mordem. Nawet miasto, wraz ze swoją architekturą, zostało wypaczone i splugawione przez deszcz czystego Chaosu, który przekształcił je w gigantyczny labirynt, ohydny w stopniu dorównującym minionemu pięknu tego miasta. Gdy mieszkańcy przepadli i miasto narodziło się ponownie, powstały stworzenia mające pożreć tych, którzy pozostali przy życiu, i które na zawsze miały już zwać tę parodię miasta swoim domem. Szczuroludzie narodzili się z pozostałości masakry, a ich pierwszym czynem była zbrodnia ludobójstwa.
ciąg dalszy nastąpi...
(a wszystkie wpisy fluffowe opublikowane dotychczas dostępne są w czytelni).
Możecie także zostać Patronami DansE MacabrE i wesprzeć projekt za pośrednictwem strony patronite.pl.
A więcej o moim udziale na patronite.pl znajdziecie TUTAJ. | You can also become Patrons of DansE MacabrE and support the project through the patronite.pl website.
And more about my participation at patronite.pl can be found HERE. |
dołączenia do BLOGOSFERY oraz komentowania wpisów! Zapraszam także na forum AZYLIUM, które skupia graczy