Powiadają, że historia Wampirzych książąt sięga zarania ludzkiej cywilizacji, czasów sprzed niemal pięciu mileniów.
Jednak Królowie-Kapłani nie byli sobie równi, najpotężniejszym władcą
był Nagash władający miastem Khemri, Król-Kapłan którego imię po dziś
dzień budzi trwogę w sercach mieszkańców całego kontynentu. Według
zapisów umieszczonych przez starożytnych kronikarzy w księgach, które
skryte w piaskach pustynni ocalały do naszych czasów, Nagash pojmał
Elfią Wiedźmę, którą torturami zmusił to wyjawienia sekretów Mrocznej
Sztuki. Jednak Król-Kapłan nie był zainteresowany ofensywnymi
możliwościami jakie oferowała magia Mrocznych Elfów. Otoczony
nieprzeliczonymi bogactwami i dziesiątkami tysięcy niewolników,
obdarzony przy tym niedościgłym intelektem i ogromną siłą woli Nagash
pragnął dorównać prawdziwym bogom, opętany żądzą nieśmiertelności
studiował sekrety Dhar, by w końcu po upływie dziesięcioleci stworzyć
nieznaną dotąd dziedzinę magii - Nekromancję. Dekady ciężkiej pracy,
pełne bólu i wyrzeczeń przyniosły efekt – Nagash manipulując plugawą
energią Dhar potrafił zarówno animować martwe ciała jak i przedłużać swe
życie, zdawałoby się bez końca.
Mroczna wiedza była kluczem go niemal nieograniczonej potęgi i wkrótce
Nagash ogłosił się jedynym i prawdziwym władcą Nehekhary. Niestety, Dhar
nie daje nic za darmo. Choć Król-Kapłan potrafił uwięzić swą duszę w
skorupie ciała, to nie potrafił powstrzymać martwego ciała przed
rozkładem. Przez pierwsze dziesięciolecia Nagash udoskonalał sztukę
balsamowania zwłok, stosując coraz to nowe specyfiki i techniki,
nieznane żyjącym ówczesnym mistrzom balsamowania. Jednak po upływie
dwóch wieków, spędzonych nad nieustanną walką z toczącym ciało
rozkładem, Nagash nie był już w stanie ukryć stanu swego ciała i
stopniowo popadał w coraz głębsze szaleństwo. Kilka lat później,
zmęczeni rządami szalonego władcy, żyjący do tej pory w cieniu Nagasha,
następcy niegdysiejszych Królów-Kapłanów podnieśli bunt i zbrojnie
wystąpili przeciw Nieumarłemu suwerenowi zmuszając Króla-Kapłana, po
wielu latach krwawej wojny do ucieczki w Góry Krańca Świata.
Jednak wygnanie Nagasha nie oznaczało dla Nehekhary końca przekleństwa
Nekromancji. Wypędzony Król-Kapłan zawarł całą swoją wiedzę w dziewięciu
obitych ludzką skórą i spisanych krwią tomach. Choć większość
przywódców buntu zażądała by księgi zostały spalone, to kilku dręczonych
żądzą wiedzy Królów-Kapłanów wykradło księgi, by w tajemnicy studiować
je w swym miastach. Jedna z ksiąg trafiła do Lahmi, drugiego co do
wielkości miasta Nehekhary, gdzie uwiedziona wizją nieśmiertelności
królowa Nefferate rozpoczęła zgłębianie tajemnic Nekromancji.
Królowa-Kapłanka studiująca zapiski Nagasha czyniła szybkie postępy, by
wkrótce wraz z pierwszymi ożywionymi zwłokami opanować tajniki
Nekromancji. Jednak Nefferate prześcignęła swego mrocznego mistrza i
odkryła specyfik przedłużający wieczną młodość ciała. Niektórzy
powiadają, że Nefferate była także biegłym czarnoksiężnikiem i to
właśnie wiedza którą zdradziły jej demony połączona z sekretami Nagasha
pozwoliła stworzyć jej eliksir życia. Kilka chwil po zakończeniu
destylacji Królowa-Kapłanka wypiła eliksir życia. Moc wywaru zatrzymała
bicie serca, a Nefferate niemal natychmiast zatopiła zęby w tętnicy swej
dwórki. Bowiem demony ostrzegły ją, że eliksir życia będzie działał
dopóty, dopóki królowa pić będzie krew swych poddanych. Nieumarła
królowa skontaktowała się z pozostałymi Królami-Kapłanami, którzy wraz z
nią skradli księgi Nagasha i zdradziła im sekret nieśmiertelności. Owa
dwunastka była pierwszym pokoleniem Wampirów, zwanych przez
współczesnych Przebudzonymi.
I znów Nieumarli Królowie-Kapłani rozpoczęli swe żądzy nad królestwami
Nehekhary, tworząc dzięki Mrocznemu Pocałunkowi zastępy wiernych i
niemal niepokonanych sług przykazując im, by nie przekazywali dalej daru
nieśmiertelności. Jednak kolejne Wampiry wciąż powstawały, i choć każde
kolejne pokolenie było wyraźnie słabsze od swych Ojców i Matek w
Ciemności, to i tak obywatele Nehekhary niezależnie od stany zarzynani
byli w krwawych ucztach niczym bydło. I znów po kilku wiekach krwawego
ucisku odsunięci od władzy Królowie-Kapłani stanęli na czele buntu,
który zbrojnie wystąpił przeciw Nieumarłym władcom. W czasie krwawej
wojny setki tysięcy zginęły, dziesiątki tysięcy zostało okaleczonych a
tysiące zaginęło, jednak śmiertelnym udało się w końcu pokonać
Wampirzych władców a Lahmia została starta z powierzchni ziemi.
Powiada się, że z pogromu ocalało siedmiu Przebudzonych, którzy otoczeni
świtą najwierniejszych sług opuścili królestwa Nehekhary. Jeden z nich
miał udać się na Pustkowia Chaosu, kolejny wyruszył Szlakiem Kości
Słoniowej w kierunku Kitaju, zaś pozostali osiedli w położonych na
północy krainach Starego Świata. Każdy z Przebudzonych był potężnym
Wampirem, który bez trudności mógł żerować na prymitywnych ludzkich
plemionach zamieszkujących ziemie znane obecnie jako Imperium, Bretonnia
i Tilea. Wraz z upływem lat, w każdym wiekiem spędzonym w odmiennym
środowisku, Przebudzeni coraz bardziej różnili się od siebie,
wykształcając specyficzne moce i zdolności, które stały się tak
charakterystyczne dla znanych obecnie linii krwi.
Według opinii historyków, którzy odważyli się zgłębiać dzieje
Przebudzonych, Nefferate zapoczątkowała linię krwi znaną obecnie jako
ród Lahmi. Według umieszczonych w starożytnych kronikach zapisów w
momencie szturmu na swą stolicę, Nieumarła Nefferate była wraz ze swym
dworem daleko na północy, ukryta przed gniewem stojących na czele buntu
Królów-Kapłanów.
Na wiele wieków, od dnia opuszczeniu Nehekhary słuch o Nefferate
zaginął, kolejne zapisy dotyczące Nieumarłej Królowej-Kapłanki pochodzą z
Księgi Uraz ocalałej z Krasnoludzkiej twierdzy położonej na południu
Gór Krańca Świata. Według sporządzonych przez Krasnoludzkiego mędrca
zapisów, twierdza została zaatakowana przez liczną hordę, która ku
zdziwieniu Khazadów nie składała się Goblinów czy Szczuroludzi, ale
chodzących zwłok i Szkieletów którym przewodziła Królowa Zła. Krasnoludy
opuściły twierdzę, bo choć stawiły mężny opór to było ich zbyt mało by
pokonać nie znających zmęczenia i głodu najeźdźców.
I choć minęły wieki odkąd Krasnoludy porzuciły twierdzę, w Starym
Świecie opowieści o Królowej Nocy wciąż są żywe, a stosowne zapisy
znaleźć można zarówno w bretonnskich balladach, imperialnych romansach,
tileańskich dramatach, a nawet sprośnych piosnkach śpiewanych w mroźnym
Kislevie. Wciąż można usłyszeć opowieści o wędrowcach, którzy zbłądzili w
okolice fortecy i co może wydawać się dziwne, powrócili stamtąd żywi.
Jedyne co może dziwić jeszcze bardziej, to fakt, że opowieści wędrowców
nie są pełne grozy i przerażenia lecz opowiadają o wspaniałym urządzonym
na podobieństwo starożytnych cywilizacji dworze, o pięknym pałacu
wykutym w skale, o ścianach pokrytych wspaniałymi płaskorzeźbami i
antycznymi inskrypcjami. I choć według opowieści jest to mroczne
miejsce, skryte przed światłem słońca, to władająca dworem królowa jest
najpiękniejszą kobietą jaką widziały oczy śmiertelników. Ba, wędrowcy
powiadają, że marzyli byli oddać swe życie za pocałunek choćby jednej z
dwórek, licznie otaczających królową. Jednak żyjące w mrocznym pałacu
kobiety nie są bezbronne, bezpieczeństwa królowej i dwórek pilnują
ubrani na czarno milczący strażnicy, których bystre oczy śledzą każdy
krok przybysza, a ostre jak brzytwa bułaty gotowe są rozpłatać go na
sztuki. Jednak zbrojni to nie jedyni strażnicy Królowej Nocy. Podobno
władczyni równie chętnie jak dwórkami, otacza się kotami, które są
według obserwacji wędrowców zdają się być pełnoprawnymi dworzanami
Królowej Nocy.
Powiada się, że także ze względów bezpieczeństwa Królowa Nocy nigdy nie
rozmawia twarzą w twarz z goszczącymi w jej pałacu przybyszami. Zaś
wędrowcy, którzy dostąpią zaszczytu spotkania z władczynią mogą
porozmawiać z władczynią w specjalnej komnacie, gdzie rozmówców oddziela
siedem jedwabnych zasłon.
Choć powtarzanych przez staroświatowców opowieści jest bardzo wiele, to
jedynie nieliczni słyszeli niepokojące historie o tileańskim kupcu,
który wrócił z Gór Krańca Świata w towarzystwie przepięknej panny, która
ledwie dotarła do Remas zapłaciła kupcowi za podróż i zniknęła w mroku
murów klasztoru Shallyi. Niewielu też powtarza opowieść o bretonnskim
rycerzu, który poślubił jedną z dwórek Królowej Nocy. Niewielu też
słyszało relacje gości owego bretonnczyka, którzy opowiadali iż widzieli
małżonkę swego gospodarza jedynie na wieczornych ucztach, podczas
których gospodyni nie tknęła nawet kęsa, a za jedyny napitek służył jej
niewielki kielich czerwonego wina.
To właśnie zamieszkujące krainy Starego Świata Wampirzyce z rodu Lahmi
są dziedziczkami królowej Nefferate. I żaden inny ród nie zdołał zdobyć
takiej władzy nad śmiertelnikami jak księżne Lahmi. Obdarzone
nieziemskim wdziękiem, intelektem i sprytem Wampirzyce obdarzają Krwawym
Pocałunkiem piastujące wysokie urzędy obywatelki Starego Świata, które
ciesząc się wieczną młodością sprawują władzę ku większej chwale
Nefferate.