Synu tej ziemi, raduj się, gdyż przeznaczeniem twym praca i służba lepszym od ciebie. Z pracy swej owoce dawać będziesz i składać je swemu prawowitemu władcy, a podatki przez niego nałożone z sumiennością przekażesz. W pracy ustawać nie będziesz przez wszystkie dni, za wyjątkiem świąt radosnych przez pana twego i bogów ustanowionych. Dla ciebie zaś, dla rodziny twej i krwi z twojej krwi, nie zachowasz więcej niż dziesiątą część plonów, zwierzyny i dzieła rąk twych. W zamian zaś spokoju zaznasz, gdyż pan twój mieczem swym i tarczą cię obroni, sprawiedliwością i prawem nagrodzi lub ukarze. Raduj się, gdyż poddanym rycerza Bretonni jesteś!
O ile kupcy tylko oficjalnie nie mają wpływu na politykę królestwa, o tyle chłopi faktycznie nie sprawują żadnej władzy ani kontroli. Wieśniaków nie stać na łapówki i prezenty dla arystokracji, ani na ochronę własnych interesów przez opłacanie ochroniarzy i najemników. W większości przypadków głównym zmartwieniem chłopa jest obawa, czy uda mu się zebrać odpowiednio duże plony, aby wyżywić rodzinę.
Nie oznacza to, że chłopi nie uczestniczą w życiu politycznym, choć zwykle jako przedmiot działań gospodarczych. Ciemiężeni przez pana lub jego zarządcę mogą domagać się sprawiedliwości. Oczywiście pojedynczy zagrodnik nie ma żadnych szans na otrzymanie audiencji u lokalnego szlachcica, nie mówiąc już o przedstawieniu swej krzywdy, dlatego też tego rodzaju skargi są przedkładane grupowo, najlepiej w imieniu całej wioski. Niektórzy możnowładcy traktują takie przemowy jako namawianie do buntu, więc za karę i dla przykładu wieszają rzeczników grupy chłopów. Próbując ustrzec się przed takim losem, chłopi imają się różnych podstępów. Zwykle chóralnie przedstawiają ustalony wcześniej tekst supliki, po wielu godzinach wspólnych ćwiczeń, chodzą w kręgu przed szlachcicem aby nikt nie był na przedzie, albo wynajmują niezorientowaną w realiach osobę wędrowca lub awanturnika, który nieświadomie przyjmie na siebie gniew szlachetnego pana na włościach. Nawet takie osoby nie zawsze gwarantują bezpieczeństwo, gdyż władyka może po prostu kazać powiesić ich wszystkich.
Biorąc pod uwagę ryzyko związane z przedkładaniem szlachcicowi prośby o pomoc, chłopi próbują za wszelką cenę uniknąć włączania pana w swoje sprawy. Z pozoru może się to wydawać bardzo trudne, ale większość chłopskich problemów wcale nie jest związana z poczynaniami szlachty. Najczęściej są to waśnie i zatargi między sąsiadami lub wioskami, nadużycia zarządców i ekonomów, albo wygórowane podatki.
Zatargi pomiędzy poszczególnymi wioskami, podobnie jak między sąsiadami mogą mieć rozmaite przyczyny, ale najczęściej dotyczą praw do użytkowania wspólnych zasobów, czyli wody, lasów lub ziemi. Każda ze stron w sporze wybiera swoich przedstawicieli, którzy spotykają się na neutralnym terenie, zwykle w pobliskich gospodzie lub na polanie położonej między wioskami. Jeśli rozjemcy dojdą do porozumienia, muszą następnie przekonać do niego swoich ziomków.
W przypadku braku porozumienia, tradycyjną metodą rozwiązywania konfliktów jest walka. Obie wioski ustalają warunki zwycięstwa, miejsce oraz czas spotkania. Określa się także dopuszczalną liczbę walczących, dozwoloną broń i zasady, których należy przestrzegać. Walki na śmierć i życie rzadko mają miejsce, gdyż ewentualny zgon jednego z uczestników bójki należałoby wyjaśnić panu. Wynik walki jest najczęściej akceptowany przez obie strony, gdyż jedyną alternatywą pozostaje ubieganie się o posłuchanie u władcy okolicznych ziem.
Bezwzględni i okrutni zarządcy to znacznie większy problem, który może rozwiązać jedynie dobra wola lokalnego pana. Oczywiście można próbować dochodzić praw przed zarządcą, lecz są to przypadki bardzo rzadkie. Zwykłą praktyką w takich przypadkach jest próba obciążenia zarządcy lub ekonoma, oskarżając go o okradanie pana. Najczęściej przybiera to formę ukrywania zbiorów podczas ich wyceniania przez zarządcę, a następnie przekazywanie nadwyżki bezpośrednio do zamku pana. Bardziej zuchwali chłopi niekiedy proszą o posłuchanie u szlachcica, aby osobiście podziękować arystokracie za ochronę ziem i bogactwo urodzaju, co w przypadku niewielkich wpływów od zarządcy może wzbudzić podejrzenia.
Oczywiście zarządcy zdają sobie sprawę z tego rodzaju poczynań, więc relacje pomiędzy nimi a chłopami bywają o wiele bardziej skomplikowane. Niektórzy próbują trzymać stronę chłopstwa, niekiedy nawet oszukując szlachcica i dzieląc się zyskami ze starszyzną wioski. Jednak w przypadku odkrycia tego procederu może to okazać się mało opłacalne.
Największą bolączką chłopów są podatki i różnego rodzaju powinności wobec pana. Nawet gdy zarządca uczciwie i sprawiedliwie egzekwuje pańszczyznę, chłopi rzadko kiedy mogą całkowicie wypełnić zobowiązania i zachować odpowiednią ilość żywności dla siebie i rodziny. Dlatego też, jeśli prośba o miłosierdzie szlachetnego pana nie rokuje zbytnich nadziei, podatki bywają zagrabione przez łotrów i zbójów gdzieś na drodze do zamku. W większości przypadków rycerze ruszają na kolejną wyprawę przeciw rzekomym lub prawdziwym banitom, nie domagając się rekompensaty utraconych podatków. Oczywiście to rozwiązanie nie może być stosowane zbyt często.
Ubocznym skutkiem tego rodzaju praktyk oraz funkcjonowania trybunałów wioskowych, jest powszechne przekonanie szlachty, że chłopi wiodą szczęścili, choć niezbyt zamożne, życie bez problemów, które nękają wyższe klasy społeczne. Dlatego też nawet ci rycerze, którym honor i mądrość nie pozwala na okrutne wyzyskiwanie chłopów, rzadko czują, że powinni im pomagać.
- fragment Obowiązki chłopa, autor nieznany
O ile kupcy tylko oficjalnie nie mają wpływu na politykę królestwa, o tyle chłopi faktycznie nie sprawują żadnej władzy ani kontroli. Wieśniaków nie stać na łapówki i prezenty dla arystokracji, ani na ochronę własnych interesów przez opłacanie ochroniarzy i najemników. W większości przypadków głównym zmartwieniem chłopa jest obawa, czy uda mu się zebrać odpowiednio duże plony, aby wyżywić rodzinę.
Nie oznacza to, że chłopi nie uczestniczą w życiu politycznym, choć zwykle jako przedmiot działań gospodarczych. Ciemiężeni przez pana lub jego zarządcę mogą domagać się sprawiedliwości. Oczywiście pojedynczy zagrodnik nie ma żadnych szans na otrzymanie audiencji u lokalnego szlachcica, nie mówiąc już o przedstawieniu swej krzywdy, dlatego też tego rodzaju skargi są przedkładane grupowo, najlepiej w imieniu całej wioski. Niektórzy możnowładcy traktują takie przemowy jako namawianie do buntu, więc za karę i dla przykładu wieszają rzeczników grupy chłopów. Próbując ustrzec się przed takim losem, chłopi imają się różnych podstępów. Zwykle chóralnie przedstawiają ustalony wcześniej tekst supliki, po wielu godzinach wspólnych ćwiczeń, chodzą w kręgu przed szlachcicem aby nikt nie był na przedzie, albo wynajmują niezorientowaną w realiach osobę wędrowca lub awanturnika, który nieświadomie przyjmie na siebie gniew szlachetnego pana na włościach. Nawet takie osoby nie zawsze gwarantują bezpieczeństwo, gdyż władyka może po prostu kazać powiesić ich wszystkich.
Biorąc pod uwagę ryzyko związane z przedkładaniem szlachcicowi prośby o pomoc, chłopi próbują za wszelką cenę uniknąć włączania pana w swoje sprawy. Z pozoru może się to wydawać bardzo trudne, ale większość chłopskich problemów wcale nie jest związana z poczynaniami szlachty. Najczęściej są to waśnie i zatargi między sąsiadami lub wioskami, nadużycia zarządców i ekonomów, albo wygórowane podatki.
Zatargi pomiędzy poszczególnymi wioskami, podobnie jak między sąsiadami mogą mieć rozmaite przyczyny, ale najczęściej dotyczą praw do użytkowania wspólnych zasobów, czyli wody, lasów lub ziemi. Każda ze stron w sporze wybiera swoich przedstawicieli, którzy spotykają się na neutralnym terenie, zwykle w pobliskich gospodzie lub na polanie położonej między wioskami. Jeśli rozjemcy dojdą do porozumienia, muszą następnie przekonać do niego swoich ziomków.
W przypadku braku porozumienia, tradycyjną metodą rozwiązywania konfliktów jest walka. Obie wioski ustalają warunki zwycięstwa, miejsce oraz czas spotkania. Określa się także dopuszczalną liczbę walczących, dozwoloną broń i zasady, których należy przestrzegać. Walki na śmierć i życie rzadko mają miejsce, gdyż ewentualny zgon jednego z uczestników bójki należałoby wyjaśnić panu. Wynik walki jest najczęściej akceptowany przez obie strony, gdyż jedyną alternatywą pozostaje ubieganie się o posłuchanie u władcy okolicznych ziem.
Bezwzględni i okrutni zarządcy to znacznie większy problem, który może rozwiązać jedynie dobra wola lokalnego pana. Oczywiście można próbować dochodzić praw przed zarządcą, lecz są to przypadki bardzo rzadkie. Zwykłą praktyką w takich przypadkach jest próba obciążenia zarządcy lub ekonoma, oskarżając go o okradanie pana. Najczęściej przybiera to formę ukrywania zbiorów podczas ich wyceniania przez zarządcę, a następnie przekazywanie nadwyżki bezpośrednio do zamku pana. Bardziej zuchwali chłopi niekiedy proszą o posłuchanie u szlachcica, aby osobiście podziękować arystokracie za ochronę ziem i bogactwo urodzaju, co w przypadku niewielkich wpływów od zarządcy może wzbudzić podejrzenia.
Oczywiście zarządcy zdają sobie sprawę z tego rodzaju poczynań, więc relacje pomiędzy nimi a chłopami bywają o wiele bardziej skomplikowane. Niektórzy próbują trzymać stronę chłopstwa, niekiedy nawet oszukując szlachcica i dzieląc się zyskami ze starszyzną wioski. Jednak w przypadku odkrycia tego procederu może to okazać się mało opłacalne.
Największą bolączką chłopów są podatki i różnego rodzaju powinności wobec pana. Nawet gdy zarządca uczciwie i sprawiedliwie egzekwuje pańszczyznę, chłopi rzadko kiedy mogą całkowicie wypełnić zobowiązania i zachować odpowiednią ilość żywności dla siebie i rodziny. Dlatego też, jeśli prośba o miłosierdzie szlachetnego pana nie rokuje zbytnich nadziei, podatki bywają zagrabione przez łotrów i zbójów gdzieś na drodze do zamku. W większości przypadków rycerze ruszają na kolejną wyprawę przeciw rzekomym lub prawdziwym banitom, nie domagając się rekompensaty utraconych podatków. Oczywiście to rozwiązanie nie może być stosowane zbyt często.
Ubocznym skutkiem tego rodzaju praktyk oraz funkcjonowania trybunałów wioskowych, jest powszechne przekonanie szlachty, że chłopi wiodą szczęścili, choć niezbyt zamożne, życie bez problemów, które nękają wyższe klasy społeczne. Dlatego też nawet ci rycerze, którym honor i mądrość nie pozwala na okrutne wyzyskiwanie chłopów, rzadko czują, że powinni im pomagać.
ciąg dalszy nastąpi...
(a wszystkie wpisy fluffowe opublikowane dotychczas dostępne są w czytelni).
Możecie także zostać Patronami DansE MacabrE i wesprzeć projekt za pośrednictwem strony patronite.pl.
A więcej o moim udziale na patronite.pl znajdziecie TUTAJ. |
You can also become Patrons of DansE MacabrE and support the project through the patronite.pl website.
And more about my participation at patronite.pl can be found HERE. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz