Traciłem lepszych przyjaciół.
- Gotrek Gurnisson
Z góry uprzedzam, że nie będzie to recenzja. Po pierwsze trudno obiektywnie recenzować coś, przy powstaniu czego maczało się paluchy, a po drugie ja nie umiem w recenzje - książka albo mi się podoba, albo nie. A ta mi się akurat spodobała, dlatego pozwolę sobie opisać w kilku słowach wrażenia, jakie na mnie wywarła lektura Zabójcy Krasnoludów.
Jeśli w poszukiwaniu książki Davida Guymera pod tytułem Zabójca Krasnoludów wejdziecie na stronę Copernicus Corporation, to znajdziecie tam streszczenie...
Drogi Gotreka i Felixa – niegdyś nierozłącznych przyjaciół, przeżywających niesamowite przygody – ostatecznie rozeszły się. Jednak w żonatym i ustatkowanym już Felixie wciąż tli się tęsknota za doświadczeniami z czasów młodości. Kiedy nadarza się sposobność, Felix rusza w podróż, która może okazać się jego ostatnią.
Gdy armie Chaosu pustoszą Kislev, Gotrek i Felix łączą siły, walcząc z hordami Króla Trolli, wspomagani przez Ulrikę, Snorriego i Maksa. Lecz gdy od dawna skrywany sekret wychodzi na jaw, starzy towarzysze staną przed trudnymi wyborami i nie wszyscy wrócą z Kislevu żywi…
...które co prawda nie zdradzi Wam szczegółów fabuły, ale też nie przygotuje Was na fakt, że jest to jeden z ostatnich tomów przygód Gotreka i Felixa w Starym Świecie jaki znamy od lat, a wszystko co poznaliśmy do tej pory zostało naznaczone piętnem Końca Czasów.
Więc o czym jest Zabójca Krasnoludów? Trudno odpowiedzieć na to pytanie, nie zdradzając najważniejszych wydarzeń, które mają miejsce w książce. Nie psując Wam zabawy mogę jednak napisać, że w Zabójcy Krasnoludów dojdzie do spotkania starych przyjaciół, przy czym w przypadku niektórych starych należy rozumieć dosłownie. Na przykład Felix ponownie spotka Ulricę, do której pomimo upływu lat wciąż coś czuje, do grupy dołączy także nie widziany od jakiegoś czasu Snorri Gryzonos, który zdradzi także tajemnicę tkwiących w czaszce gwoździ. Pojawią się także postaci potężnych bohaterów i herosów znanych z Ksiąg Armii do Warhammer Fantasy Battle. A każdy z nich będzie miał swój udział w upadku Starego Świata.
I to właśnie ten trwający upadek jest czymś, co odróżnia Zabójcę Krasnoludów od poprzednich części, gdzie zagrożenie czaiło się w mroku. Tutaj nie dość, że świat dosłownie wali się bohaterom na głowę, to wychodzące na światło dzienne sekrety sprawiają, że brat staje przeciwko bratu, a trup ścieli się gęsto. Na każdej stronie książki czuć zbliżający się koniec... Koniec przyjaźni, koniec miłości, koniec świata...
I choć Zabójca Krasnoludów nie jest powieścią wybitną, której lektura odmieni Wasz światopogląd, to jest wystarczająco dobry, by dla miłośników uniwersum Warhammer Fantasy być pozycją obowiązkową. Książkę warto przeczytać choćby po to, by odpowiedzieć sobie na pytanie, czy Gotrek w finałowej scenie mógł zachować się inaczej?
Moim zdaniem nie mógł.
Możecie także zostać Patronami DansE MacabrE i wesprzeć projekt za pośrednictwem strony patronite.pl. A więcej o moim udziale na patronite.pl znajdziecie TUTAJ. | You can also become Patrons of DansE MacabrE and support the project through the patronite.pl website. And more about my participation at patronite.pl can be found HERE. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz