No i stało się. Na liczniku DansE MacabrE stuknęło 2,5 miliona odsłon. Tyle dusz odwiedziło to miejsce... niektórzy może nawet żywi.
Tak, dobrze czytacie – dwa i pół miliona, mimo że średnia liczba komentarzy na post nadal przypomina poziom entuzjazmu nekromanty idącego na spotkanie towarzyskie.
Czy to zasługa wieloletniej pracy?
Systematyczności?
Mrocznej pasji do figurek i ruin Mordheim?
A może po prostu zagubionych botów z Bangladeszu klikających w Poradnik: most linowy?
Nie będę dociekał...
I choć blog nadal jest jednym z najmniej komentowanych miejsc w sieci, to jednak ciągle tu jesteście. Cicho, w tle, jak duchy odwiedzające stare ruiny.
Dziękuję szanownemu państwu-draństwu – tym widzialnym i niewidzialnym, komentującym i tylko klikającym.
Dziękuję tym, którzy zostają na dłużej, i tym, którzy wpadają przez przypadek, szukając przepisu na most z patyczków do kawy.
I oczywiście dziękuję Google Analytics, bez którego nadal wierzyłbym, że piszę tylko dla siebie.
Specjalne podziękowania dla tych 2K6 osób, które odważyły się skomentować - wasze IP zostało zarejestrowane, a rodziny postawione w stan gotowości!
A skoro już mowa o liczbach...
Oto TOP 10 najczęściej czytanych postów na blogu DansE MacabrE w ostatnich dwunastu miesiącach:
- Kalendarz Imperium – bo każdy musi wiedzieć, kiedy jest Tydzień Ciasta i kiedy Sigmar ma urodziny
- Figurkowy Karnawał Blogowy #124: Wory, skarpety i paczki – czyli co figurkowcy trzymają w szafach, poza wstydem i zaległymi projektami
- Hobby... – felieton o tym, że hobby to nie terapia, ale mogłoby być tańsze
- Myrmidia, bogini wojny – czyli kto naprawdę nosi spodnie w południowym Imperium
- Hobby, raz jeszcze – bo najwyraźniej pierwszy tekst to było za mało narzekania
- Poradnik: Most linowy – najbardziej klikany tutorial na blogu - lud kocha liny... i taborety!
- Figurkowy Karnawał Blogowy #127: Para, trójka & kareta – czyli jak rozpoznać oszusta zanim rzuci pierwszą kością
- Bretonnia #38 – Kuchnia – bo kto nie chce wiedzieć, czym karmi się fanatycznych rycerzy?
- Figurkowy Karnawał Blogowy #126: Krew, pot & łzy – czyli dzień jak co dzień w hobby modelarskim
- Czas na granie – bo czasem naprawdę jest


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz