Widzę w waszych oczach, że boicie się tego przeciwnika. Widzę w waszych oczach, że zastanawiacie się, jak możemy walczyć z tak straszliwymi potworami. Mężowie Imperium, mam odpowiedź. Będziemy walczyć z nimi naszą stalą, będziemy walczyć z nimi naszą odwagą, ale nade wszystko będziemy walczyć z nimi mocą naszej wiary w Sigmara!
- Magnus Pobożny przed Bitwą u Bram Kisleva
W czasie, gdy wyznawcy Chaosu sposobili się do szturmu, w mieście trwały rozpaczliwe przygotowania do obrony. Car osobiście dowodził swoją nową armią, która mimo słabego wyszkolenia i wyposażenia, przygotowywała się do odparcia szturmu z odwagą wynikającą z desperacji. Obok nich na umocnieniach stali Krasnoludowie z twierdzy Karaz-a-Karak, które przybyły na pomoc po otrzymaniu od Cara rozpaczliwej prośby o pomoc. Ci wytrzymali wojownicy bez wątpienia ocalili miasto od zniszczenia, przyjmując na siebie główny impet pierwszego natarcia sił Chaosu. Do szturmu ruszyli Zwierzoludzie, którzy w brutalnej walce wręcz zepchnęli Kislevitów z prowizorycznych umocnień na przedpolu miasta i zmusiły ich do wycofania się na mury samego Kisleva. Tylko dzięki Krasnoludom, które jako ostatnie przeszły przez miejskie bramy, udało uniknąć się masakry obrońców. W chwili, gdy przywódcy hordy przygotowywali drugi szturm, Pierwsze oddziały Magnusa dotarły do obozu sił Chaosu. Horda szybko zareagowała na to nowe zagrożenie, dzieląc się na dwie części, z których jedna zaatakowała siły Magnusa, a druga kontynuowała szturm na miasto. Jednak armia Magnusa uderzyła w przeciwnika nim wyznawcy mrocznych bogów zdołali się przegrupować. Żołnierze Imperium rozbili hordę Zwierzoludzi, którzy uciekli na sam widok szarżującej ciężkiej konnicy, i wpadli w główne siły armii Chaosu, wbijając się coraz głębiej w morze Wojowników Chaosu, demonów i Zwierzoludzi. Jednak nawet mimo początkowej przewagi i impetu, siły Magnusa wkrótce zostały otoczone przez liczniejszego przeciwnika, który na miejsce zabitego wojownika wystawiał czterech nowych. Wkrótce armia Imperium została zmuszona do sformowania obronnego kręgu. Wszystko to było obserwowane z miejskich murów. Na początku obrońcy wydali okrzyk radości, gdy Zwierzoludzie i Wojownicy Chaosu ginęli, lub uciekali przed nowo przybyłą armią. Jednak okrzyki zmieniły się w ponurą ciszę, gdy armia Imperium została zatrzymana a potem otoczona. Obawiając się, że ich wybawcy zostaną wybici na ich oczach, Krasnoludowie dokonali wypadu by przebić się do okrążonego Magnusa. Trzy setki Krasnoludów wybiegły przez południową bramę i rzuciły się na swoich przeciwników. Ale siły Chaosu były zbyt liczne i Krasnoludowie zostali zmuszeni do wycofania się z ciężkimi stratami. Z odważnych trzech setek, które opuściły miasto, wróciła mniej niż połowa.
Po powstrzymaniu ataku wojsk Magnusa, armia Chaosu jeszcze raz zwróciła swoją uwagę w stronę oblężonego miasta. Do kolejnego szturmu wysunęli się najlepsi wojownicy, demony, kapłani na demonicznych wierzchowcach i potężne bestie z Północnych Pustkowi i Kraju Trolli. Obrońcy miasta i Krasnoludowie przygotowywali się do odparcia szturmu z nikłą nadzieją, ale i z wielką odwagą. Jednak w momencie, gdy horda przygotowywała się do ataku, fortuna po raz kolejny się odmieniła. Kawaleria Magnusa, która przybyła pod Praag zbyt późno, pojawiła się teraz na północnej flance hordy Chaosu. Pamiętając, co ujrzeli w niegdyś dumnym mieście, żołnierze ogarnięci furią uderzyli prosto w środek armii wroga, która zaczęła się załamywać pod ich siłą ich gniewu. Magnus i jego wojsko bronili się na niskim wzgórzu, skąd dostrzegli zamieszanie na północnej flance wrogiej hordy. Magnus domyślając się, że to uderzenie kawalerii wysłanej do Praag, wykorzystał okazję i poprowadził swoich żołnierzy do jeszcze jednego ataku na znienawidzonego przeciwnika. Również w mieście dostrzeżono nacierającą kawalerię i gdy armia Chaosu zaczęła odwracać się, by stawić czoła nowemu zagrożeniu, bramy miasta rozwarły się, wypuszczając tłumy Kislevitów, którzy rzucili się na swych oprawców, oraz biegnące obok nich Krasnoludowie, których wypełniało pragnienie zemsty za zabitych towarzyszy. Atakowana od trzech stron, horda Chaosu zaczęła się giąć i załamywać, pojedyncze grupy maruderów i Zwierzoludzi zaczęły wymykać się z pola bitwy. Wojownicy Chaosu walczyli z determinacją, każdy z nich wart dziesięciu zwykłych żołnierzy, ale było ich za mało, by pokonać wszystkie trzy armie. Jednak prawdziwym przełomem w bitwie był pojedynek wodzów przeciwnych armii. Gdy pośrodku zakrwawionego pola bitwy Magnus z Nuln odciął głowę Asavara Kula Namaszczonego, pozbawiona wodza Horda Chaosu rozproszyła się i rozpoczęła odwrót. Jednak Kislevici, Krasnoludowie i żołnierze Imperium gonili i wybijali ich bez litości i niewielu wyznawców mrocznych bogów dotarło na Północne Pustkowia.
Wówczas to zwróciłem uwagę na wystrój sali audiencyjnej. Była dość mała, a ściany pokrywały grube tkaniny pokazujące sceny starożytnych bitew. Szczególnie eksponowane były przedstawienia ostatniej Wielkiej Wojny z Chaosem. Widniał tam jeden z generałów Chaosu, Skathloc Żelazny Szpon dosiadający swej potężnej wiwerny, Kła Zagłady. Był tam Magnus Pobożny, dumny w swej ciężkiej zbroi płytowej. Wokół jego głowy unosiła się aura świątobliwości, a w jednej ręce tkwił młot bojowy, będący znakiem Imperatora. Była także Car Aleksander, śmiertelny bóg w swym złoconym pancerzu. Zwierzoludzie szczerzyły się spomiędzy grubych wełnianych splotów. Szlachetni rycerze i skrzydlaci jeźdźcy pędzili im na spotkanie. Księżyc Chaosu lśnił złowieszczo na niebie. Wyglądał na większy, niż widziałem kiedykolwiek podczas swego życia…
- Historia Imperium, Sigismunda von Sonnenscheina
Zachęcam także do POLUBIENIA gry Warheim FS na FB,
dołączenia do BLOGOSFERY oraz komentowania wpisów!
Zapraszam także na forum AZYLIUM, które skupia graczy
Mordheim i Warheim FS.
dołączenia do BLOGOSFERY oraz komentowania wpisów!
Zapraszam także na forum AZYLIUM, które skupia graczy
Mordheim i Warheim FS.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz