Szeregi nadciągającej armii rozciągały się aż po horyzont. Była bezlitosna i bardziej ponura niż nocne mroki, tak że ten niezwykły widok wywoływał trwogę w sercach najbardziej odważnych z nas. Powyżej odzianych w czerń regimentów łopotały sztandary Krwawego Boga, ozdobione skrętami run które zdawały się poruszać tak jakby pulsowała w nich życie. Biała broń łaknąca krwi błyszczała wśród szeregów, prowadzonych w bój przez czempionów.Maszerowali ku nam w pełnych zbrojach bez zmęczenia, bez zwalniania. Gdy tak maszerowali, a w powietrzu niosło się bicie ich wielkich bębnów, miało się wrażenie, że trzęsie się ziemia. Płonące strzały nie powstrzymywały ich marszu. Nasi żołnierze chroniący się za barierą tarcz rozpryskiwali się na boki jak małe dzieci. Szarżująca kawaleria nie była w stanie ich zgnieść. Nie było rycerza, który stawiłby czoło przeciwnikowi w pojedynku. Wróg zbywał wzruszeniem ramion własne rany i zabijał każdego śmiertelnika w mgnieniu oka. Czaszki naszych towarzyszy nieśli zatknięte za pas Jeszcze pamiętam ich okrzyk wojenny: KREW dla PANA KRWI! CZASZKI pod TRON CZASZEK! Nawet gdy umierali jeszcze intonowali, topiąc krzyki umierających i grzmienia naszych rogów. KREW dla PANA KRWI! i pod koniec dnia tylko ja jeden ostałem się przy życiu, pogrzebany pod kopcem bezgłowych zwłok. To byli Wojownicy Chaosu. Zasłaniający promienie słońca, zadający ból naszym ziemiom! Dlatego musimy ich pokonać jeżeli nasz świat ma być uratowany…- fragment pamiętnika kapitana Kurta Heinza Wolftaube
Tak, więc rozwój ludzi wydawał się stabilny i pewny. Niewielu domyślało się nietrwałości jej fundamentów. Każda nowa generacja płodziła nowe zło, mutacje i wypaczenia ludzkiego ducha. Chociaż wiele zniekształconych istot zabijano zaraz po urodzeniu, a niezliczone inne wypędzano w lasy, zawsze znajdowały się osobniki o mniej skażonym wyglądzie, które pozostawały w społeczeństwie. Społeczeństwie niektórych miastach starego Świata i w bluźnierczych gajach pośród głębokich lasów, ci degeneraci ludzkości oddawali cześć odrażającym bogom Chaosu. Dla większości ludzi fakty te pozostały tajemnicą i tylko nieliczni ludzie dostrzegli niebezpieczeństwo tworzone przez swoja własną rasę.
Co innego lasy i puszcze na pustkowiach. Tutaj zagrożenie jest bardziej realne - stale powiększające się bandy Goblinów i Zwierzoludzie Chaosu stanowiło zagrożenie nawet dla większych grup wędrowców. Nawet miasta nie są całkowicie bezpieczne. Poniżej najgłębszych kanałów i studni, Chaos wgryzał się w trzewia cywilizacji. Zmutowane istoty, obdarzone okrutną inteligencją, władają światem jaskiń i tuneli, o których ludzie nie mają pojęcia. Przodują pośród nich Skaveni - Szczuroludzie Chaosu i słudzy Entropii. Ich tunele oplatają cały kontynent siecią rozkładu, a odgałęzienia łączą się potajemnie z ludzkimi piwnicami i kanałami. Skaveni żerują na odpadkach, atakują pechowców, którzy przypadkowo trafili w ich ręce. A jednak nawet nikt nie podejrzewa, jak mocno rozpleniło się zło. Ludzkość zawsze szuka racjonalnych wyjaśnień dla tajemniczych przypadków zaginięć, zarazy, rozkładu, ognia i śmierci.
Często się zdarza, że same granice Chaosu rozszerzają się i przesuwają w kipiących falach zepsucia. Kogokolwiek ta fala pochwyci, ten wie, że nawet prawa natury zostają wypaczone i tracą sens. Zmiany i mutacje następują coraz szybciej i zarówno w materii nieożywionej, jak i u istot żywych. Kamień może topnieć i płynąć, zniekształceni ludzie i zwierzęta zlewają się razem w potworne istoty. I zawsze w tym morzu Chaosu pędzą hordy Jego Wojowników, którzy mordują i czerpią rozkosz z rzezi. A gdy fala zawraca, jak zawsze dotąd czyniła, nigdy nie cofa się o tyle, o ile się wysunęła. I ci, którzy zostali odmienieni, takimi pozostają i dołączają do szeregów sług Chaosu.
Tak, więc wraz z rozwojem cywilizacji ludzi wzrastają wpływy też Chaosu. Fizyczne i duchowe zepsucie ras, stworzonych przez Dawnych Slannów w końcu spowoduje ich zagładę. Jednak zagłada jest przeznaczeniem także istot stworzonych przez Chaos, wszelkie życie ulegnie rozkładowi w spienioną protoplazmę, w której unosić się będą zagubione, rozdarte i bezbronne dusze, cierpiąc męki zadawane przez bezlitosnych bogów Chaosu. Zwycięstwo Chaosu, chociaż pewne, może zostać jednak odsunięte - istoty praworządne oraz inne niechaotyczne byty z pustki spróbują bronić swej tożsamości i swych ideałów. Zwycięstwo Chaosu na powrót zepchnie je w pustkę, by połączyły się z bytami, z których powstały, gdy runęły Bramy Pradawnych. Tymczasem słudzy Chaosu będą wciąż się starać, by zniszczyć cywilizacje Ludzi, Krasnoludów i Elfów - a między ludźmi znajdują szczególnie gotowych popleczników, niewiniątka skażone już pragnieniem władzy, którą Chaos może im ofiarować w zamian za dusze.
dołączenia do BLOGOSFERY oraz komentowania wpisów!
Zapraszam także na forum AZYLIUM, które skupia graczy
Mordheim i Warheim FS.
Zapraszam także na forum AZYLIUM, które skupia graczy
Mordheim i Warheim FS.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz