- Nie rzucaj kotwicy na skałach. (Nie podejmuj ryzyka, bądź zadowolony z tego, co masz.)
- Nocny połów. (Przedsięwzięcie ryzykowne, potencjalnie nieopłacalne, a z pewnością bardzo niebezpieczne.)
- Olej do latarni. (Duża suma pieniędzy. Określenie używane zarówno w odniesieniu do znacznych kosztów utrzymania latarni morskiej, jak również kwoty pobieranej od nowych członków Bractwa.)
- Ręka, noga. (Mała suma pieniędzy. Określenie pochodzi od zwyczaju pobierania przy przekraczaniu bram miejskich niewielkiej kwoty za każdą kończynę przechodzącego.)
Mieszkańcy L’Anguille dzielą się na dwie kategorie: mieszkających w porcie i poza nim. Istnieją między nimi silne animozje, niekiedy równie żywiołowe jak w przypadku waśni pomiędzy poszczególnymi księstwami.
W porcie mieszkają głównie żeglarze, rybacy i kupcy. Żyją z darów morza i są z tego dumni. Dla nich dowodem największego męstwa jest codzienne stawianie czoła żywiołom wiatru i wody, natomiast krótkie chwile na lądzie to okazja, by zaznać przyjemności życia. Twierdzą, iż szczury lądowe zbytnio martwią się o przyszłoroczne zbiory, pozwalając odpłynąć fali, czyli po prostu zapominają o tym, iż trzeba cieszyć się chwilą obecną, bo któż wie, co przyniesie przyszłość? Mieszczanie rzadko opuszczają portowe mury, a jeśli już, to zwykle po to, aby się ustatkować i zająć uprawą roli lub by zaznać przygód i szukać sławy. W codziennym życiu żeglarza nie ma okazji do zdobycia chwały, gdyż morza nie sposób pokonać, a każdy dzień to wyłącznie walka o przetrwanie, nie o zwycięstwo.
Mieszkańcy pozostałych terenów księstwa, szczególnie południowych, to typowi chłopi: silni, godni zaufania, dzielnie stawiający opór banitom i potworom z Lasu Arden. W ich opinii mieszczanie to lekkoduchy i utracjusze, którzy w życiu nie przepracowali uczciwie nawet jednego dnia. Mieszkańcy wsi, którzy opuszczają rodzinne strony, najczęściej pragną doświadczyć przygód bardziej ekscytujących niż żniwa lub wiejskie tańce przy ognisku. Inni zaś zostają przymusowo wcieleni do wojska jako pachołkowie w zbrojnej wyprawie miejscowego wielmoży.
Waśnie i niechęć między obiema grupami stanowią główna oś rozgrywek politycznych w księstwie. Niechęć księcia Tauberta do morza jedynie pogarsza sprawę. Władca nie tylko nie przyjeżdża do portu L’Anguille, ale w ogóle nie myśli o tym ważnym przecież rynku zbytku i ośrodku gospodarczym. Do tej pory książę mianował kilku namiestników, ale żaden z nich nie potrafi zaprowadzić porządku w porcie. Obecnie tę funkcję sprawuje Godemar Fitzgodrik, najbogatszy kupiec w Bretonni i przywódca rodu znanego jako Bractwo Latarni. Jego głównym zadaniem, z którego zresztą wywiązują się bez zarzutu, jest efektywnie ściąganie podatków i opłat, co powoduje, iż w porcie kwitnie łapownictwo i przemyt, zaś biurokracja i absurdy prawne sięgają granic możliwości.
Mimo to, a może właśnie dzięki takiej sytuacji, Godemar i Bractwo konsekwentnie realizują swoje dążenia do niezależności i przejęcia władzy na wybrzeżu. W świetle prawa przywódca rodu jest tylko chłopem, więc nie ma zbyt wielkich wpływów na dworze. Jest to fakt nagminnie wykorzystywany przez biedniejszych, ale szlachetnie urodzonych rycerzy i dworzan, za każdym razem, gdy namiestnik portu pojawia się na dworze, aby przekazać wpływy z podatków. Jednakże mało znaczącą pozycję na dworze Bractwo Latarni rekompensuje sobie niemal całkowitą kontrolą nad największym portem w Bretonni, a w konsekwencji znaczącym udziałem w dalszej dystrybucji towarów, zarówno pochodzących z głębi kraju, jak też przywożonych z innych księstw i krain Starego Świata. Rada Bractwa Latarni debatuje obecnie nad kwestią o fundamentalnym znaczeniu dla sytuacji całego rodu. Czy Bractwo Latarni powinno dążyć do niezależności od księcia L’Anguille, czy też raczej planować oderwanie księstwa od Bretonni i sprawowanie samodzielnej władzy w całym regionie. Do czasu ustalenia dalszego kierunku działań Bractwa Latarni koncentruje wysiłki na utrzymaniu politycznie stabilnej sytuacji na wybrzeżu, a także umocnienia własnej pozycji i rozszerzeniu wpływów w regionie.
Ze względu na swoją długotrwałą nieobecność, książę Taubert jest postacią praktycznie nieznaną większości mieszkańców portu. Niewielka grupa mieszczan i drobnych kupców, którym nie podoba się dominacja Bractwa Latarni, podejmuje wysiłki, aby zainteresować księcia przypadkami nadużyć mianowanego przez niego namiestnika. Liczą na to, że książę, postrzegany niemal jako wybawiciel, przywróci ład i porządek w porcie, a wtedy ich pozycja i majątek również wzrosną. Jednak większość mieszkańców miasta, a zwłaszcza bogatsi kupcy, uznają władcę za osobę niezbyt interesującą się problemami wybrzeża, bardziej pochłoniętą zabawami i polowaniami, co zresztą bardziej im odpowiada.
W opinii mieszkańców prowincji sytuacja wygląda zupełnie inaczej. Dla szlachty i chłopów książę jest prawdziwym bohaterem i obrońcą, który osobiście prowadzi wyprawy przeciwko bestiom z Lasu Arden. Wzniesione przez księcia wieże i forty sygnałowe, rozlokowane na obrzeżach lasu, błyskawicznie przekazują na zamek Grasgar wieści o spostrzeżonych bandach zbójów lub stadach zwierzoludzi. Książę wysyła przeciwko nim zbrojne oddziały, nierzadko osobiście dowodząc drużyną. Dzięki temu liczne wioski zostały uratowane przed zniszczeniem, a wielu drobnych ziemskich posiadaczy, a nawet chłopów, zawdzięcza życie męstwu i waleczności księcia. Tego rodzaju silne przeżycia wpływają na opinię poddanych o ich władcy.
Możecie także zostać Patronami DansE MacabrE i wesprzeć projekt za pośrednictwem strony patronite.pl. A więcej o moim udziale na patronite.pl znajdziecie TUTAJ. | You can also become Patrons of DansE MacabrE and support the project through the patronite.pl website. And more about my participation at patronite.pl can be found HERE. |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz