wtorek, 4 listopada 2014

Figurkowy Karnawał Blogowy. Edycja #3: warsztat.

Witam szanowne państwo-draństwo w trzeciej edycji Figurkowego Karnawału Blogowego

Gdyby ktoś z drogich memu sercu czytelników jeszcze nie wiedział, FKB to inicjatywa którą w polskiej wargamingowej blogosferze rozpoczął Inkub prowadzący między innymi bloga Wojna w miniaturze.

Do tej pory, jak słusznie wnioskujecie po tytule wpisu, odbyły się dwie edycje. Podsumowanie pierwszej edycji znajdziecie na wymienionym wyżej blogu Wojna w miniaturze, zaś gospodarzem drugiej edycji był Ancestor, który podsumował ją wpisem zamieszczonym na blogu Black Grom Studio.

W tym samym wpisie Ancestor poinformował mnie, że będę miał nieprzyjemność być gospodarzem edycji trzeciej.

A jak pewnie już wiecie, głównym obowiązkiem gospodarza FKB jest wymyślenie tematu, a wbrew pozorom nie jest to łatwa sprawa. No i tak dumałem od trzech dni...

Pozwolicie jeszcze, że zanim ogłoszę wokół czego będzie kręcić się trzecia edycji FKB, możecie udawać że nie wywnioskowaliście tego po tytule posta, wyjaśnię wam co skłoniło mnie do wyboru takiego, a nie innego tematu.

Modelarstwem interesuję się od kilku lat, a oprócz pracy w swoim warsztacie lubię przeglądać wasze blogi, czytać posty które wrzucacie na fora i śledzić wasze strony na FB. Robię to tym chętniej, im częściej piszecie o waszym warsztacie, o narzędziach jakie wykorzystujecie podczas pracy nad modelami, o technikami jakie stosujecie podczas malowania, o farbach i chemii modelarskiej jakiej używacie... 

Jestem z natury wścibski i ciekawski, dlatego z chęcią obejrzę zdjęcia waszych warsztatów, waszych miejsc pracy w których często powstają fantastyczne modele, którymi słusznie chwalicie się publikując zdjęcia w sieci.

Jeśli chodzi o mój warsztat to mogę powiedzieć, że jestem szczęściarzem, bowiem dysponuję całym, niemałym zresztą pokojem, który mogę przeznaczyć na radosne uprawianie hobby.

Głównym miejscem w moim warsztacie są dwa biurka, których blaty po złączeniu mają rozmiar 120x120 cm, czyli dokładnie tyle ile potrzeba do rozegrania potyczki w Warheim FS.

Na pierwszym biurku znajduje się stanowisko do malowania, które podobnie jak większość używanych w moim warsztacie, a przestawionych dalej organizerów wyprodukowane zostało przez rodzimą firmę HobbyZone.

Na zdjęciu poniżej możecie obejrzeć jak wygląda biurko podczas malowania akcesoriów, które finalnie znajdą się na makiecie bazaru. Za stanowiskiem do malowania widoczny jest po lewej stronie stojak na pędzle, a obok z prawej strony częściowo widać podręczny stojak modelarski. Od jakiegoś czasu udaje mi się także zachowywać w warsztacie względny porządek, który znacznie ułatwia prace nad modelami.

Do oświetlenie wciąż używam dość mocnych i prądożernych lamp z żarówkami halogenowymi ale powoli przymierzam się do zakupy lampy firmy Velleman, o której sporo na swoim blogu Coloured Dust napisał swego czasu Arball.

Jeśli chodzi o pędzle to używam produktów różnych firm i różnej jakości. Jakiś czas temu zakupiłem nawet zestaw Winsor and Newton Series 7 ale póki co miałem jeszcze okazji go użyć.

Na stanowisku do malowania umieściłem niewiele farb, właściwie znajduje się tam jedynie zestaw do malowania skóry od Vallejo, reszta to pigmenty, washe i inna chemia modelarska, której używam najczęściej, głównie do wykańczania podstawek modeli, czy malowania rdzy.

Na blacie, po prawej stronie widać jeszcze farby akrylowe których używałem podczas pracy nad Fortem Krasnoludów, a których od tamtej pory nie schowałem do przeznaczonej do tego szuflady. To tak à propos tego względnego porządku.


Na zdjęciu poniżej znajduje się zabytkowy już organizer w którym na początku mojej przygody z malowaniem umieściłem posiadane przeze mnie farby akrylowe głównie GW i P3. Widoczne poniżej farby w większości straciły już swoje właściwości ale wciąż używam ich podczas malowania makiet, dioram czy wykańczania podstawek modeli.


Obecnie większość farb których używam pochodzi z nowej palety GW. Farby przechowuję w stojakach, które zamiast schować w szafie dla wygody trzymam na na gablotach w których z kolei wystawiłem figurki do Warheim FS. Jeśli jeszcze nie widzieliście wpisu poświęconego witrynie, to zapraszam TUTAJ.


Reszta akcesoriów, narzędzi i wszelkiej innej maści rzeczy, których zdarza mi się używać podczas malowania modeli czy budowy makiet znajduje się w szafie. Raz na kilka miesięcy wyjmuję to wszystko, rozkładam na podłodze i przeglądam. I za każdym razem zdarza mi się na nowo odkryć jakieś zapomniane przedmioty czy dodatki oraz zapełnić reklamówkę śmieciami, które przez te kilka miesięcy gromadzą się pomiędzy pudełkami. W większości są to jakieś drobiazgi które wrzucam do szafy no bo kiedyś się mogą przydać.

W szafie, trzymam też książki, czasopisma i podręczniki, w większości pochodzących z czasów gdy aktywnie grałem w RPG, a teraz przydają się podczas prac nad zasadami do Warheim FS.


Kolejnymi elementami wyposażenia mojego warsztatu jest namiot bezcieniowy, którego używam podczas fotografowania pomalowanych modeli oraz aparat Nikon 5100, którym wykonuję większość zamieszczanych na blogu zdjęć.



Z kolei na drugim biurku znajduje się stanowisko komputerowe na którym pracuję nad podręcznikiem do Warheim FS oraz surfuję po sieci.


To już wszystko co mogę wam opowiedzieć o moim azylium. Mam nadzieję, że wy również pochwalicie się swoimi warsztatami, niezależnie od tego czy wasze miejsca pracy są przykładem wzorowej organizacji czy królestwem twórczego nieładu.

Przypominam, że do FKB może dołączyć każdy, a odnośniki do waszych wpisów umieszczajcie w komentarzach pod tym postem. Dzięki temu łatwiej będzie mi później podsumować trzecią edycję FKB.


Zachęcam także do POLUBIENIA gry Warheim FS na FB,
dołączenia do BLOGOSFERY oraz komentowania wpisów!
Zapraszam także na forum AZYLIUM, które skupia graczy
Mordheim i Warheim FS.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz