poniedziałek, 18 stycznia 2016

Geografia świata. Imperium, część 30. Karl Franz - Sigmar jest z ciebie dumny, synu.

W połowie miesiąca Erntezeit Anno Sigmaris 2504 Armia Imperialna, uszczuplona o wojska poszczególnych prowincji i pozostawione po drodze garnizony dotarła do Reiklandu. 32 Erntezeita Imperator odbył triumf w Altdorfie. Wtedy też doszło do zdarzenia, którego konsekwencją było zbliżenie korony i Kultu Sigmara. Na drodze triumfalnego pochodu stanął darzony w mieście powszechnym szacunkiem przełożony Świątyni Łaski Sigmara, Starszy Joachim Willhaupt, w rękach trzymając złocony relikwiarz z kosmykiem włosów i ścinkami paznokci samego Sigmara. Gdy Karl Franz ujrzał starego, chwiejącego się od naporu tłumu człowieka, w jednej chwili nakazał swoim gwardzistom zrobić wokół miejsce a sam, zeskoczywszy z Ignifaxusa podbiegł do Starszego i mimo protestów podparł go własnym ramieniem. Joachim, niezwykle wzruszony, rozpłakał się wówczas i kładąc drżącą dłoń na czole Imperatora wypowiedział słowa, które wszyscy kronikarze zapisali w identycznym brzmieniu: Dziękuję ci, dziękuję. Sigmar jest z ciebie bardzo dumny, synu. Sam mi to powiedział. Imperator nic nie odrzekł. Zamiast tego, przy powszechnym szlochu tłumu, padł na kolana i objął nogi Joachima, całując trzymany przezeń relikwiarz. Następnie wielka procesja udała się do Świątyni Łaski Sigmara, gdzie odprawione zostało nabożeństwo dziękczynne za triumf Karla Franza. Gromowe Audi nos, Domine zdawało się rozsadzać mury świątyni, a ogarniętemu euforią tłumowi zdawało się, że witraże płoną nieziemskim światłem. Entuzjazm tłumu sięgnął punktu, w którym niektórzy zaczęli coś przebąkiwać o boskim pochodzeniu Imperatora - takie plotki były jednak zadziwiająco szybko i sprawnie uciszane, nie wiadomo właściwie przez kogo.

Wielki Teogonista Yorri XIIII znalazł się w nie lada kłopocie. Od czasu spacyfikowania Elektorów przez młodego Imperatora między dworem a Świątynią Sigmara panowało napięte milczenie. Władza świecka nie wchodziła w drogę duchownej i odwrotnie, jednak na styku tych dwóch potęg sytuacja była bardzo napięta. Hierokracja zdawała sobie sprawę z pewnych oczywistych faktów - iż silna władza świecka w ręku energicznego Imperatora oznaczała osłabienie władzy duchownej, a Imperator rozmiłowany w armii i defiladach nie będzie miał pieniędzy na wielkie nadania i jałmużny dla Świątyni. Kult Sigmara stał przed niemal nieuchronną perspektywą utraty znaczenia i autorytetu, pracowicie budowanego przez pokolenia. Od dłuższego czasu Wielcy Teogoniści dążyli do wypracowania sytuacji, w której Imperatorowie nie mogliby rządzić bez sankcji Świątyni. Czyż Imperator nie władał Imperium w imieniu Sigmara jeno, którego woli bezpośrednimi wykonawcami byli przecież kapłani? Yorri XIIII wahał się. Było już za późno, aby po prostu uznać i zaakceptować wszystkie ruchy Imperatora - trzeba było udzielić mu bezpośredniego poparcia, co równałoby się w praktyce hołdowi, lub też potępić go i wywołać… co właśnie? Więc może wypróbować w końcu siłę Kultu, tak długo skrzętnie budowaną? Ale przecież w Altdorfie wszyscy byli święcie przekonani o szczególnej łasce Sigmara spoczywającej na Imperatorze, duchowieństwo zaś padało przed nim na kolana, ignorując bezpośrednie rozkazy Hierokracji… a Seuerfeld? W tej małej wiosce na północy Imperium kapłan Sigmara w gorących słowach potępił arogancję, próżność i brak lęku bożego Imperatora, po czym został przez chłopstwo wywleczony ze Świątyni i powieszony na sznurze od dzwonnicy (po czym, jak mówiono, tańcząc na sznurze uderzył w dzwon dwadzieścia dziewięć razy - czyli tyle, ile lat liczył Imperator). Teogonista z przerażeniem zastanawiał się, czy oto nie widzi człowieka, którego chwała zaćmi blask boga, który stanie się niemal centrum religii. Sama ta idea oburzała starego kapłana, który sześćdziesiąt lat swojego życia strawił w służbie Sigmarowi. Yorri XIIII wahał się… tymczasem wewnątrz samej Świątyni zaczęły narastać konflikty. Kapłani, zamiast dysputować nad boskimi przymiotami Sigmara, zaczęli dzielić się na stronnictwa polityczne. W Nuln kapłan popierający Imperatora skoczył do oczu kapłanowi, który go krytykował, po czym - z pomocą tłumu - swego adwersarza omal nie zabił, a straż miejsca interweniowała w ostatnim możliwym momencie. Duchowieństwo Reiklandu otwarcie groziło schizmą, jeżeli Świątynia podejmie próbę walki przeciw Imperatorowi. A Wielkiemu Teogoniście wciąż dźwięczały w uszach te pamiętne słowa: Sigmar jest z ciebie bardzo dumny, synu. A jeżeli to prawda? Yorri XIIII wahał się… Aż pewnego dnia przestał. Wielki Teogonista usłyszał plotki i uwierzył, iż Ar-Ulryk zamierzał złożyć hołd Karlowi Franzowi, w zamian za co Kultowi Ulryka miało być przywrócone naczelne miejsce w życiu religijnym Imperium. Na to stary człowiek nie mógł pozwolić. Trzeciego dnia miesiąca Vorhexen AS2505 na czele wielkiej procesji wkroczył do pałacu Imperatora i z radością stwierdził, iż Karl Franz bynajmniej nie zamierzał triumfować. Zamiast tego Imperator padł przed Yorrim XIIII na kolana, prosząc o błogosławieństwo, niczym syn pana ojca. Prawdziwie wzruszony, Wielki Teogonista wypowiedział swe błogosławieństwo nad Imperatorem i Imperium pod jego rządami, po czym ofiarując mu relikwiarz zawierający szczątki butów Sigmara, powtórzył te pamiętne słowa: Sigmar jest z ciebie bardzo dumny, synu. I oto stało się, iż Imperium od wielu lat miało Imperatora silnego i roztropnego, trzymającego w ręku całą jego odradzającą się powoli potęgę militarną i finansową, władającego w imieniu Sigmara, Protektora Imperium z pełną akceptacją jego sług na ziemi. Przed jego tronem klęczeli posłowie z Bretonni, Tilei, Estalii, Imperium krasnoludzkiego, Księstw Granicznych i Albionu; jego wola wykonywana była bez szemrania; dumne proporce Imperium, powiewające nad jego wojskami znów stały się symbolem żywotnej, niezmożonej potęgi, zdolnej budować i niszczyć, wznosić cuda i niszczyć je jednym ciosem. Pan wschodu, zachodu, północy i południa, Książę-Elektor Reiklandu, Seneszal Lenna Sigmara, Pomazaniec Boży, Bicz na wrogów ludzkości, miłościwie nam panujący Karl Franz I miał oto w swym ręku pełnię władzy. I dobrze ją wykorzystał.
- Imperium za panowania Karla Franza, fragment artykułu
 Piotra Nurglitcha Smolańskiego pochodzi z dwumiesięcznika Portal


ciąg dalszy nastąpi...
(a wszystkie wpisy fluffowe opublikowane dotychczas dostępne są w czytelni).

Zachęcam także do POLUBIENIA gry Warheim FS na FB,
dołączenia do BLOGOSFERY oraz komentowania wpisów!
Zapraszam także na forum AZYLIUM, które skupia graczy
Mordheim i Warheim FS.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz