czwartek, 14 stycznia 2016

Raport bitewny: Skarbiec - Orkowie i Gobliny vs Khazadzi z Gór Krańca Świata.

Witam szanowne państwo-draństwo!

Kilka dni temu spotkałem się z Bahiorem w klubie Inny Wymiar w Katowicach przy ulicy Dębowa 49, gdzie przetestowaliśmy piąty scenariusz Skarbiec do turnieju Warheim FS - Piekło pocztowe, który odbędzie się 30 stycznia 2016 roku.

Przygotowanie do bitwy 

Po rozłożeniu makiet i przygotowaniu stołu do bitwy, zgodnie z założeniami scenariusza na środku pola bitwy umieściliśmy Skarbiec oraz rozłożyliśmy znaczniki specjalne reprezentujące wejścia do tuneli.

Następnie Bahior wystawił broniących skarbca Khazadów na środku pola bitwy, a ja umieściłem Orków i Gobliny w jednej ze stref rozstawienia.

Zgodnie z założeniami scenariusza zadaniem Krasnoludów, którzy wygrali poprzednią rozgrywkę było obronienie skarbca, zaś zadaniem Zielonoskórych było przejęcie budynku.




Bahior tradycyjnie wystawił komplet ciężkozbrojnych bohaterów, wspieranych przez krasnoludzkich strzelców i wojowników klanowych, którzy stanęli naprzeciwko hordy 15 brudnych, brzydkich i zielonych... goblinoidów.

Początek

Rozgrywkę zgodnie z założeniami scenariusza rozpoczęła banda Zielonoskórych. Goblinoidy przed wykonaniem pierwszego kroku zdążyły zresztą stracić jednego ze Snotlingów, który w wyniku zdarzenia losowego został uwięziony w rozpadlinie, która najpewniej pojawiła się pod nogami Zielonoskórych w wyniku działania krasnoludzkich saperów.

Z niewiadomych przyczyn utrata Snotlinga rozjuszyła jednego z goblińskich łuczników, który uległ animozji i biegiem ruszył przed siebie. Niestety zezowaty Goblin najwyraźniej nie dostrzegł ściany, która nagle wyskoczyła mu na drogę, a na której zatrzymał się po pokonaniu kilku kroków. Pechowa ściana, w następnej rundzie stała się zresztą celem potoku klątw i przekleństw który obolały Goblin miotał powodowany kolejna animozją.

W tym czasie reszta Zielonoskórych podzieliła się na dwie niezbyt równe grupy i poczęła okrążać skupionych w centrum pola bitwy pokurczów.

Krasnoludowie widząc co się święci raz za razem posyłali w kierunku biegnących goblinoidów grad pocisków, jednak kule zdawały się omijać Zielonoskórych. Jedynie jeden ze Squigów został oszołomiony!.

Rozwinięcie


Panoszące się bez większego pożytku w kompanii Zielonoskórych nikczemne Gobliny za nic miały genialny w swej prostocie plan Herszta i nie mogąc doczekać się walki z Krasnoludami postanowiły pobić się między sobą. W wyniku nieopuszczającej Zielonoskórych animozji uzbrojony w trójząb Goblin został powalony na ziemię! przez swojego kamrata.

Nie popisał się także jeden z goblińskich łuczników, który biegnąc po schodach nie zdał testu tereny niebezpiecznego i padł na ziemię oszołomiony!.

W odróżnieniu od zdawałoby się nieco inteligentniejszych goblinoidów, nieskażone myśleniem Squigi zaczęły radzić sobie całkiem nieźle. Jeden z Paszczaków w wyniku przypadkowej i całkowicie niezamierzonej szarży najpierw powalił na ziemię! krasnoludzkiego Łamacza żelaza, następnie przetrwał szarżę nurkującą długobrodego Strzelca, a w końcu wyłączył z akcji! obu Krasnoludów.

Khazadowie na utratę swych towarzyszy odpowiedzieli wściekłym i wcale celnym ostrzałem. W wyniku salwy Herszt otrzymał jedną ranę, Ork i jeden z Debeściaków zostali wyłączeni z akcji!, a drugi Debeściak został oszołomiony!.



Ledwo ucichł huk krasnoludzkich muszkietów, nad polem bitwy przetoczył się ryk Czarnego Orka, który drwiąc ze swych wrogów dał znak swym kamratom by rozpoczęli Łooomot!. Herszt i towarzyszący mu Ork zaszarżowali na Tana, którego oszołomiła! lawina ciosów, zaś zabójczo skuteczne Squigi zmiażdżyły w zębach pancerz Długobrodego i wyłączyły z akcji! starego Krasnoluda.

Nieco dalej i nieco wyżej Wojownik Klanowy powalił na ziemię! Snotlinga, zaś Inżynierowi udało się utrzymać morale i zachęcić Khazadów do ataku.

Niestety szarże nurkujące nie były dziś mocną stroną Krasnoludów. Dwóch niezdarnych długobrodych wojowników nie trafiło w przeciwników i Khazadzi upadli na ziemię, pierwszy z nich został Oszołomiony!, a drugi Powalony na ziemię!.

Znacznie lepiej wyszła Khazadom walka dystansowa, Krasnoludom udało się powalić na ziemię! Szamana i oszołomić! Goblina.

Zakończenie


W piątej rundzie walki Khazadowie uznali swoją porażkę i rozpoczęli odwrót pozostawiając w rękach Zielonoskórych skąpany we krwi Skarbiec wraz z ukrytymi wewnątrz tajemnicami...


I to wszystko na dzisiaj. Jeśli szanownemu państwu-draństwu spodobał się wpis i chcecie mi zrobić dobrze to udostępniajcie post oraz zostawcie po sobie ślad klikając na umieszczone poniżej gwiazdki, kwadraty oraz inne G+1 czy FB lubię to!.

Zachęcam także do POLUBIENIA gry Warheim FS na FB,
dołączenia do BLOGOSFERY oraz komentowania wpisów!
Zapraszam także na forum AZYLIUM, które skupia graczy
Mordheim i Warheim FS.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz