poniedziałek, 28 marca 2016

Geografia świata. Imperium, część 40. Karl Franz - Wschód, zachód, północ i południe.

Trza wam bowiem wiedzieć, iże Liga Ostermarku z czasów zamierzchłych od zielonego plugastwa niskiego ludu piersią broniona, całkiem zgoła w nieprawości, rozpasaniu a rozpuście się pogrążyła, aże Bretonnię plugawą przypominać poczęła. Wynoszono tedy w niebo pałace wielkie a rezydencje, te zaś wieżami swemi rychło świątynie Dobrego Pana Naszego, Sigmara, siedmiokroć błogosławione Jego imię, przerosły. I stało się tak, iż w swym rozpasania a nieprawości a Panu bluźnieniu, rozum całkiem postradawszy, armiji nie utrzymywali, wierząc, iże jako jest, tako i zawsze będzie. Głupi! Oto bowiem stało się tak, że Khazadzkie twierdze kolejnej rejzy zielonoskórych nie strzymawszy, plugawy lud przed egidę Imperium przepuściły, co tem bardziej złem było, że gladius Imperium rdzą zgoła zjedzon, sił zbawion, czynić przeciw nim nijak nie mógł. I nastało tempestum a Ignis, płacz i szloch. Tak to bowiem kara Dobry Pan odstępców, co imienia Jego świętego przepomniawszy, mamonie, a wygodzie, a rozpuście plugawej się oddawszy, mrocznym bogom sił dodają. 
- August von Haskim, bakałarz Uniwersytetu w Altdorfie
15 Vorgeheim trzy imperialne galeony handlowe, płynące na kursie do Nowego Świata ujrzały na sterburcie dwa potężne galeony albiońskie - HMS Queen Maria, oraz HMS Conqueror. W takiej eskorcie (do grupy przyłączyło się jeszcze pięć handlowych jednostek albiońskich i jeszcze jedna Imperialna) grupa handlowców weszła na wody, patrolowane przez flotę Ulthuanu. Rankiem, 17 Vorgeheim ze stojącej nad powierzchnią morza mgły wychynęły dwa smukłe atean. Na maszty albiońskich okrętów natychmiast wspięły się proporczyki sygnałowe, nakazujące jednostkom Elfów Wysokiego Rodu odejście poza zasięg ognia okrętów eskorty. Czy Elfowie nie zrozumieli sygnalizacji, czy po prostu nie usłuchali nie jest tu istotne - wystarczy powiedzieć, iż oba atean wykonały ostry zwrot, wchodząc między handlowce i jednostki albiońskie i sygnalizując chęć abordażu. Nie było drugiego ostrzeżenia. Conqueror położył się w długim zwrocie, ustawiając się prostopadle do dziobu prowadzonego okrętu Elfów, gdy Queen Maria przechodziła właśnie wzdłuż jego burty. Oba galeony okryły się dymem, huk salw był ogłuszający. Pierwszy atean został niemal rozniesiony na strzępy, drugi wykonał zwrot i wyszedł z zasięgu ognia galeonów, Albiończycy nie ścigali go. Conqueror zbliżył się tymczasem do miejsca, w którym tonął okręt Elfów, chcąc wziąć na pokład rozbitków. …nie zdążył. Imperialne handlowce były tam pierwsze. Marynarze pamiętali świetnie o losie załóg dwóch imperialnych okrętów zatopionych przez Elfów. Po morzu poniosło się wycie mordowanych rozbitków, bosaki wpychały pod wodę czepiające się desek i burt handlowców Elfów, dwa wystrzały armatnie zdruzgotały unoszące się na wodzie większe płaty drewna, po wodzie rozlała się czerwień. Drugi atean uciekał, niosąc wieść o masakrze.

Tymczasem w Starym Świecie postępowała mobilizacja piechoty bretonnskiej, dwór Imperatora był już powiadomiony o groźnie wojny. I, dokładnie tak, jak przewidywali doradcy Imperatora, Karl Franz znalazł się między młotem a kowadłem. Na wschodzie bowiem watahy goblinoidów przesiąkły przez Góry Krańca Świata. Nad położonymi na wschód od łańcucha górskiego równinami uniosły się warkocze dymu, Liga Ostermarku słała rozpaczliwe błagania o pomoc, znajdujące się w stanie oblężenia twierdze krasnoludzkie nie były w stanie zatrzymać pochodów łupieżczych. Na drodze zielonej fali stały tylko wojska prowincji, pośpiesznie mobilizowana milicja, oraz wojsko Hildegardy Mertezun, broniące swojej rozwijającej się enklawy (znajdowała się ona nad górnym Talabeckiem, na wschód od Bechafen). Zaistniał jednak poważny problem. Ostermark nie miał wojska.

Faktycznie - własna armia prowincji praktycznie nie istniała, milicja zbierała się dopiero do kupy, Stirland mobilizował swoje wojsko, chcąc pośpieszyć z odsieczą, szło to jednak powoli - obie prowincje żywiły do siebie zadawnione urazy, żołnierz stirlandzki do walki za Ostermark się nie kwapił, pamiętano tu świetnie butne odpowiedzi Ligi na, nie tak znów dawne, prośby o wsparcie w walkach z Zielonoskórymi. W tej sytuacja jedynie Hildegarda Mertezun ze swą półtoratysięczną armią (piechota regularna - 500 ciężkozbrojnego wojska, 1000 natychmiastowej mobilizacji Krasnoludów - głównie toporników, uszykowanych w formacje defensywne) dysponowała jedyną zwartą formacją wojskową, jednak nie była w stanie sama utrzymać tak licznego wojska, do tego nie istniała jakakolwiek współpraca enklawy z Ligą, nie wiadomo było, gdzie należy szukać przeciwnika, nie było przepatrywaczy, ludność uchodziła w popłochu ze wschodu, mówiąc o milionach najeźdźców (rzeczywiste rozmiary owej rejzy trudno dziś oszacować - źródła są bardzo fragmentaryczne, oparte zaś na nich szacunki wahają się między 2000 a 10000 najeźdźców w swawolnych bandach, nie stanowiących jednej armii). Pozbawiona aprowizacji, pozbawiona informacji, pozbawiona wsparcia, Hildegarda Mertezun nie zdecydowała się na wyprowadzenie armii z enklawy, dodatkowo część wojska trzeba było zwolnić, inaczej enklawie zagroziłby głód. Królowa wysłała więc do Karla Franza rozpaczliwy apel o pomoc, sama unieruchomiona i niczego uczynić niezdolna.

Na wschodzie tymczasem unosiły się kolumny dymu, uchodźcy zalewali drogi, uciekali już również co poniektórzy mieszkańcy ziem, położonych dalej na zachodzie, sytuacja groziła wybuchem katastrofalnej paniki na skalę całej prowincji.

W Altdorfie nie zdawano sobie jeszcze sprawy z powagi sytuacji na wschodzie, dwa regimenty w sile czterystu strzelców wchodziły dopiero na barki transportowe, mające iść Talabeckiem na wschód, tymczasem generałowie i marszałkowie pochylali się nad mapami, przedstawiającymi Jałową Krainę, planowano spławienie piechoty, przemarsze, rozkazy podnosiły z zimowisk wojska, równy werbel kroku maszerujących przez Altdorf żołnierzy akompaniował piórom, kreślącym plany kampanii (ówczesne możliwości mobilizacyjne Armii Imperialnej ocenia się na 8000 karnego, wyćwiczonego wojska, do tego jakieś 4000 Wielkiego Poboru, stawiającego pod broń pensjonowanych weteranów i nieustaloną ilość wojska z Wszechpoboru, stawiających pod broń wszystkich mężczyzn zdolnych ją nosić).

30 Vorgeheim AS2508, gdy wojsko miało właśnie wyjść z Altdorfu, do Imperatora dotarła wiadomość Hildegardy. Doradcy prosili go, by apel zignorował - nikt nie przepadał za Ostermarkiem, wszyscy natomiast zdawali sobie sprawę z roli Marienburga. Imperator gryzł tylko pięści, wpadł w furię, krzyczał o honorze. Należy cię domyślać, iż w czasie ceremonii nadania krasnoludzkiego imienia, Imperatora z Królową Khazadów połączyła jakaś plemienne przysięga. Nietrudno się domyślić, jak zareagowałby Krasnolud na jej złamanie.

Imperator szalał.

Bretonnska armia maszerowała na Marienburg.

Zielonoskórzy pustoszyli wschód.

Rozkazy zostały wydane 1 Nachgeheim. Pięć tysięcy piechoty i kilka zwiadowczych oddziałów jazdy miało wyruszyć jak najszybciej na wschód, Imperator z 2500 wojska (1800 jazdy, w tym 600 ciężkiej - zakonnej, bądź Reiksguardu), wyruszyć miał na północ, zbierając po drodze tyle wojska ile się da. Doradcy wpadli w osłupienie.

Trudno dziś jednoznacznie ocenić postępowanie Imperatora. Z jednej strony historyków ogarnia euforia z powodu ostatecznego przebiegu wydarzeń, z drugiej odsądzają oni Karla Franza od czci i wiary za ryzykanctwo i stawianie wszystkiego na jedną kartę. Pozostaje też wiele pytań bez odpowiedzi. Czy Imperator wiedział o zbliżającej się do Marienburga albiońskiej armadzie? Czy znał faktyczny stan spraw na wschodzie? I przede wszystkim: czy wiedział, że Król Bretonni w rzeczywistości wcale nie chce zajęcia Marienburga, co nieubłaganie wepchnęłoby Bretonnię w otwartą wojnę z Imperium, lecz jedynie uzyskania okupu i odejścia spod murów miasta, gdy tylko baronowie znudzą się oblężeniem? Możemy za to dość pewnie zgadywać motywy Imperatora. Ostermark, jaki by nie był, dawał ogromną część przychodu Skarbu, spustoszenie prowincji, a nawet wybuch paniki wśród ludności stanowiłby ogromny cios finansowy dla odradzającej się potęgi Imperium. Ligę Ostermarku należało ochronić. Nie wolno też było dopuścić do konfliktu z Krasnoludami. Choć od milenium chyba nie były tak przychylnie nastawione do ludzi, mogło się to rozpaść w ciągu jednego dnia. Jeżeli faktycznie Imperatora i Hildegardę Mertezun wiązała obustronna przysięga (warto przypomnieć jak pospiesznie wyruszyła ona na pomoc wojskom Imperatora, wkraczającym do Sylvanii) jej złamanie ściągnęłoby na głowę Imperatora najwyższą w oczach Khazadów hańbę - żaden nie podałby mu ręki, żaden nie udzielił pomocy, a pamiętać to mogły nawet za tysiąc lat, jako dowód na zdradzieckość ludzkiego plemienia. Dodatkową poszlaką, przemawiającą za istnieniem przysięgi, są zapiski Księcia Hergarda. Gdy zapytał Imperatora, dlaczego nie posłuchał on doradców, ten odrzekł nad wszelkie spodziewanie spokojnie: (…) I co potem? Postawię czerwony czub na głowie i pójdę w góry? Ja ten sojusz muszę ocalić dla mego następcy, zrozum (…)

Wojsko zaczęło okrętować się 2 Nachgeheim, pierwszeństwo miały regimenty, mające płynąć na wschód. Dowódcą wyprawy wschodniej mianował Imperator Marszałka Rodryga von Hambirga (miał on podówczas 43 lata), sam objął dowództwo nad kontyngentem północnym, zastępcą mianując Richarda von Josephsona. Pierwsze statki płynące na północ opuściły porty rzeczne Altdorfu 5 Nachgeheim. Decyzje zostały podjęte, role rozpisane, aktorzy zmierzali na scenę.

Z wyciągniętych później z elfiego jeńca zeznań wynika, że flota Ulthuanu opuściła port 30 Vorgeheim, kierując się na wschód. Wiadomo na pewno, że imperatorski szambelan, który pozostał na dworze w Altdorfie, otrzymał notę z wypowiedzeniem vendetty 10 Nachgeheim.
- Imperium za panowania Karla Franza, fragment artykułu
 Piotra Nurglitcha Smolańskiego pochodzi z dwumiesięcznika Portal



ciąg dalszy nastąpi...
(a wszystkie wpisy fluffowe opublikowane dotychczas dostępne są w czytelni).

Zachęcam także do POLUBIENIA gry Warheim FS na FB,
dołączenia do BLOGOSFERY oraz komentowania wpisów!
Zapraszam także na forum AZYLIUM, które skupia graczy
Mordheim i Warheim FS.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz