poniedziałek, 2 września 2013

30-dniowe Wyzwanie WFRP. Dzień 2: Ulubiona grywalna rasa.

Różnie z tym bywało...

Jak wspomniałem w poprzednim wpisie swoją przygodę z WFRP rozpocząłem wcielając się w rolę krasnoludzkiego najemnika z Karaz-a-Karak i to właśnie Khazadów spośród nieludzi darzę największym sentymentem. Za co? Temu kto lubi krasnoludy nie trzeba tłumaczyć, pozostali i tak nie zrozumieją...

O ile pamiętam, jako gracz bardzo rzadko wcielałem się w role elfów i niziołków. Przez wiele lat nie potrafiłem przekonać się do postaci wywodzących się spośród tych dwóch ras. Elfów, tak jak przedstawiała je 1ed WRFP nie lubiłem, a niziołki zwykle ginęły jako pierwsze.

Moje nastawienie do elfów zmieniło się nieco podczas rozgrywek w moją ulubioną edycję WFRP o której więcej napiszę w siódmym dniu, a diametralna zmiana przyszła wraz z VII edycją WFB gdzie leśne elfy zamieszkujące Athel Loren zostały przedstawione w sposób, który bardzo przypadł mi do gustu. Jednak wciąż uważam, że w WFRP Asrai w drużynie nieelfich awanturników nie ma racji bytu. A jedyne przygody w roli elfa jakie miło wspominam to te, które toczyły się w granicach Athel Loren w towarzystwie innych elfich bohaterów.

Za niziołkami, jako gracz, nie przepadam do tej pory.

Koniec końców w ostatnich latach, jeśli już uda się nam zebrać i zagrać w WFRP wcielam się w role ludzkich awanturników. Czas Starszych Ras przeminął, a Stary Świat to nie miejsce dla nieludzi.

Nieco inaczej to wygląda od strony MG. Jako, że mistrzowałem znacznie częściej niż grałem miałem okazję wcielać się w BN-ów pochodzących z praktycznie wszystkich ras. I tu odgrywanie elfów i niziołków sprawiało mi równie dużo frajdy jak wcielanie się w ludzi i krasnoludy. Jednak odgrywanie BN-ów to nie to samo co prowadzenie bohatera gracza...

***

30-dniowe Wyzwanie WFRP to inicjatywa, którą Adriano Kuc rozpoczął na swoim blogu. Więcej informacji na temat zabawy, listę pytań i reguły szanowne państwo-draństwo znajdzie czytając wpis na gryfabularne.blogspot.com.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz